Best of the 2021
Wybrałam 10 najlepszych powieści - tych, które najbardziej zostały w mojej pamięci, dostarczyły mi emocji, wzruszeń, refleksji. Najlepiej oceniam Małe życie, które swoim ładunkiem emocjonalnym dosłownie mnie zmiażdżyło. Pozostałe książki w kolejności raczej losowej to: Dom Holendrów, Listowieść, Abominacja, Prawda o sprawie Harry'ego Queberta, Miasto Niedźwiedzia (i jego kontynuacja), Kształt serca, Królestwo, Żywica, a na dokładkę Moja kuzynka Rachela.
Jeśli chodzi zaś o nie-beletrystykę, to postanowiłam wyróżnić przede wszystkim książki popularnonaukowe: Dlaczego śpimy, Śmiech ma po matce, Niewidzialne kobiety. Z reportaży wszystkie były niezłe, ale nie było takiego, który by wstrząsnął posadami mojego świata, tak jak w zeszłym roku. Najlepszy to W ciemnej dolinie. I jeszcze dwie książki historyczne: My, Naród oraz Wyspa niebieskich lisów (recenzja wkrótce).
Pomimo tak dużej liczby lektur, mam spore zaległości, w tym tego, co w ubiegłym roku było na (bardzo lansowanym) topie. Zabieram się więc za te zaległości i naprawianie bloga, a wszystkim życzę dobrego roku (lepszego od 2021) i wielu satysfakcjonujących lektur.
Komentarze
Prześlij komentarz