Jeśli cykl o Harrym Hole jest takim opus magnus Jo Nesbo, jak Harry Potter – J.K.Rowling, to Królestwo jest Trafnym wyborem. To powieść łącząca wątek obyczajowy z wątkiem kryminalnym, wywołująca mnóstwo pytań o ludzką naturę, więzi jakie nas łączą i instynkty, jakie nami miotają.


Akcja Królestwa rozgrywa się na przestrzeni wielu lat, w trakcie których bohaterowie – bracia Roy i Carl dorastają i idą własnymi drogami. Roy zostaje na tzw. ojcowiźnie, czyli rodzinnym gospodarstwie położonym w norweskich górach. To w dużej mierze nieużytki, więc Roy z trudem wiąże koniec z końcem, prowadząc warsztat samochodowy i stację benzynową. Carl natomiast wyjeżdża w daleki świat, by studiować i robić karierę. Po latach niespodziewanie wraca i oznajmia Royowi, że zamierza zbudować w górach ekskluzywny hotel. Przywozi też ze sobą żonę tyleż piękną, co egzotyczną…

 

Jo Nesbo stopniowo odkrywa przed czytelnikiem, kim są bohaterowie jego powieści – a zwłaszcza Roy, będący jej narratorem. Opowiada co wydarzyło się przed laty, o tym, co ich ukształtowało. Podkreśla rolę więzów rodzinnych i braterskiej miłości, co przewija się przez całą powieść. Bracia stanowią swoje przeciwieństwo – starszy introwertyk, młodszy ekstrawertyk. Starszy podobny do ojca, młodszy do matki. Mimo to kochają się i wspierają. W trakcie lektury nabieramy sympatii do Roya, uważamy, iż jest dobrym człowiekiem, walczącym o przetrwanie, pragnącym za wszelką cenę chronić swojego młodszego brata i zawsze stającego po jego stronie. Jest to ciekawe zjawisko, gdyż w międzyczasie okazuje się, że Roy i Carl mają bardzo wiele na sumieniu, a rodzina, jak to często bywa, wcale nie jest najlepszym, co nas może spotkać. Postać Roya jest bardzo niejednoznaczna, a przez to fascynująca. Potrafi on być i bezwzględny, i miłosierny. I dbający o dobro innych, i zupełnie nieczuły. Jest przy tym koszmarnie inteligentny, tak, że zastanawiałam się, skąd taka inteligencja u prostego chłopa z gór. Zarazem Nesbo po mistrzowsku rozgrywa relacje panujące w społeczności tej niewielkiej górskiej osady, ukazując kto jest kim, kto na co przymyka oczy, pociąga za sznurki i do czego dąży. W powieści występuje wiele drugoplanowych postaci, a każda jest wyśmienicie sportretowana i jedyna w swoim rodzaju. Stąd moje skojarzenia z Trafnym wyborem

 

Królestwo przypominało mi szekspirowski dramat (nomen omen, gdyż adaptacja Makbeta niezbyt Nesbo wyszła - może pisarz chciał się zrehabilitować): zastanawiałam się, jak też się to wszystko skończy i miałam przeczucie, że skończyć się dobrze nie może. Carl jest dla Roya jak fatum, jego powrót wyzwala lawinę kolejnych zbrodni, z których jedna pociąga drugą jak kostki domina. Bracia toną w nich stopniowo, jak w bagnie. To taka rodzina w śmiertelnym uścisku – czy bratobójczym? Bo kiedy twój brat jest zabójcą, czy możesz mu ufać? Rodzina jest wprawdzie najważniejsza, ale wszystko jest kwestią tego, jak zdefiniujemy tę rodzinę. Nie ma tu jednak nadmiaru brutalnych scen – Nesbo operuje bardzo oszczędnie, gdyż sednem Królestwa nie są morderstwa, ale warstwa psychologiczna i ukazanie skomplikowanych motywacji bohaterów. Powieść obfituje w motywy często pojawiające się we współczesnej literaturze i niektóre rzeczy można przewidzieć, ale mimo to nie miałam wcale wrażenia, że to wszystko już było. Długi czas wydaje się, że motywem przewodnim tej powieści (i kierującym protagonistami) jest wstyd, co kojarzyło mi się z filmem o takim tytule, w którym główną rolę grał Michael Fassbender. A jak wiadomo aktor ten zagrał też już Harry’ego Hole, więc moje skojarzenia zatoczyły koło. Bo uważam, że Królestwo jest doskonałym materiałem na film właśnie. Byłoby to kino mocne, męskie, buzujące testosteronem, osadzone w surowych realiach dzikiej i nagiej norweskiej przyrody – bo taka jest ta powieść.

 

Uwaga SPOILER


Można zarzucić tej powieści relatywizowanie zła, trochę też dziwi i odbiera punktów zakończenie, bo moim zdaniem jest dość nieprawdopodobne, by powiązania między tymi wszystkimi zdarzeniami nie zostały odkryte i mordercy uszło wszystko na sucho (ale w sumie to Norwegia, tam takie rzeczy są możliwe), ale i tak to najlepsza książka Jo Nesbo, jaką czytałam do tej pory. 

 

Metryczka:
Gatunek: thriller
Główny bohater: Roy Opgard
Miejsce akcji: Norwegia
Czas akcji: współcześnie
Ilość stron: 480

Moja ocena: 6/6



Jo Nesbø, Królestwo, Wyd. Dolnośląskie, 2020

 

Komentarze

instagram @dzienpozniej

Copyright © Dzień później