Historia smaku
Kiedy chodziłem do
szkoły, historia dotyczyła tylko królów i królowych oraz tego kto kogo
pokonał w której bitwie. Nigdy nie mówiła o zwykłych ludziach i zwykłych
sprawach.
Tak rozpoczyna Bryan Bruce swoją
książkę, a ja w 100% się z nim zgadzam. Zbyt mało wiemy o tym, co nas
otacza, o zwykłych sprawach, takich, jak na przykład jedzenie. Bruce
zamieszcza w swojej książce historie o wybranych specjałach, które w
dużym stopniu ukształtowały to, co ludzie jedzą i piją. Przede wszystkim
warzywa: ziemniak, pomidor, cebula, papryka, oliwki. Także czekolada,
kawa i cukier. Do tego towarzystwa nie pasuje tylko mąka… jeśli już,
powinna to być opowieść o zbożu. Historie są ciekawe, owszem, napisane
ze swadą i humorem, do niektórych dodano nawet przepisy. Jednak tytuł
książki: Historia smaku (a także jej podtytuł) jest bardzo na wyrost – zresztą angielski tytuł brzmi trochę inaczej: Taste of history
– niby to samo, ale jednak nie do końca. Jej wadą mianowicie jest
skrótowość i lakoniczność. Bruce ponoć zbierał materiały do tej książki
przez rok, podróżując po całym świecie – od Kolumbii, przez Francję, po
Transylwanię. Jak na tyle podróży, to niewiele z nich wycisnął; wszak,
żeby napisać parę zdań o bagietkach, czy o tym, że Drakula został
wymyślony przez Brama Stokera – nie trzeba aż jechać do tych krajów. No
chyba, że główna para poszła w kręcenie materiału do telewizji, nie
wiem. To co jest w książce, o miłej dla oka okładce, to raczej są
ciekawostki, niż rzetelnie opowiedziana historia. Zresztą autor sam
lojalnie uprzedza, że opowiada to, na co sam ma ochotę i nie aspiruje
aby przedstawić nam kompletną historię jedzenia. Zostaje
zatem niedosyt – z Historią smaku można zapoznać się w jeden wieczór.
Moja ocena: 4 z minusem/6
Bryan Bruce, Historia smaku. Jak warzywa i przyprawy budowały fortuny, wywoływały wojny i wpędzały ludzi w szaleństwo, Wyd. Carta Blanca, 2011
Komentarze
Prześlij komentarz