Tydzień bez Facebooka
Mam poczucie, że to będzie ciężki
tydzień. Każdy poniedziałek jest ciężki, ale dzisiejszy jakoś wyjątkowo.
Słuchając o tym, co się dzieje na Ukrainie odechciewa się wszystkiego, a
zamieszczanie wpisów o książkach (czy czymkolwiek innym) wydaje się
być kompletnie pozbawione znaczenia. Kogo dziś interesuje Gala Oscarowa?
Denerwuje mnie to, że media, nie zważając na nic żerują na tej
sytuacji: im bardziej dramatyczna informacja, tym lepiej, im ostrzejszy
tytuł, tym więcej wejść. Celem jest już chyba nie informowanie, a
podsycanie w ludziach strachu. W tym miejscu chciałam wyjaśnić, że moje
ostatnie dwa wpisy były zupełnie niezamierzone.
Anyway,
chyba trzeba zebrać się w sobie i robić swoje. Rozdanie Oscarów poszło i
skończyło się w dosyć przewidywalny sposób. Pisałam już o tym, że
tegoroczne propozycje oscarowe, poza Grawitacją, były dla mnie
jakoś wyjątkowo mało atrakcyjne. Tego, że Oscara dostanie film o
niewolnictwie należało się spodziewać, tak samo jak statuetki dla
Matthew McConaughey. Jakie to stereotypowe. Cieszę się oczywiście, że Grawitacja
zebrała dosyć dużo nagród, w tym za reżyserię i za muzykę - bo się
należało. I ze złośliwą satysfakcją powiem, że cieszy mnie również to,
że żadnej nagrody nie dostał Wilk z Wall Street - to chyba o czymś świadczy. Nic to, że cały internet podśmiewa się z Leo...
A
na poprawę humoru niezły kabaret:
Komentarze
Prześlij komentarz