Nie wierzę w życie pozaradiowe
Dzisiaj przypada 30-lecie Listy Przebojów Trójki. Na Liście
wychowało się pokolenie Polaków - ja też. Też słuchałam z uchem
przyklejonym do radia i palcem na przycisku REC w magnetofonie. Muzyka,
którą prezentował Pan Marek Niedźwiecki kształtowała nasze gusta
muzyczne, a Lista stała się audycją kultową, symbolem lat
80-tych i 90-tych. Tymczasem Pan Marek wydaje się zupełnie nie zdawać
sobie z tego sprawy - lub podchodzi do tego ze stoickim spokojem. Takie
odniosłam wrażenie, oglądając dziś wywiad z nim w Dzień Dobry TVN. Szedłem do roboty i wykonywałem swoje.
Pan Marek jest niezwykle
skromnym, spokojnym człowiekiem. Jakiś czas temu czytałam jego książkę,
ale nie chciałam jej recenzować, bo jest ona bardzo osobista. To tak,
jakby recenzować czyjeś wspomnienia, czyjeś życie. Zadawałam sobie
pytanie, co skłoniło Pana Marka do wydania tej książki, odsłonięcia się –
wbrew temu, co sam o sobie pisze - przed obcymi ludźmi i narażania się
na krytykę z ich strony. W końcu każdy ma prawo do życia po swojemu i do
zachowania pewnych rzeczy tylko dla siebie. Zszokowało mnie już na
wstępie to, że ktoś pisze tak otwarcie – w ten sposób o samotności.
Samotność nie jest modna, ciekawa, ani szanowana; dziś wypada mieć
kilkuset znajomych na fejsbuku i obowiązkowo szczęśliwą rodzinę, którą
się trzeba pochwalić. A Pan Marek pisze, że jest introwertykiem, że lubi
zaszyć się w swoim domu i lubi swoją samotność. I to właśnie dlatego
chciałam przeczytać tę książkę. Właściwie do czytania tu jest niewiele,
bo nie jest ona zbyt obszerna i dużo miejsca zajmują w niej zdjęcia. Nie
ma tu wylewnych opowiadań, są to raczej takie pocztówki z przeszłości.
Nie ma też chwalenia się znajomościami, spotkaniami, wywiadami z
gwiazdami sceny muzycznej. Trudno mi było tak naprawdę w tym wychwycić
tej pasji muzycznej, jaką przecież Pan Marek w sobie ma – tę pasję widać
w zdjęciach, ale nie ma jej w słowach. Trochę mnie to zasmuciło. Pan
Marek jest niezwykle skromnym człowiekiem. Nie ma potrzeby epatowania
sobą - i za to właśnie go szanuję.
Komentarze
Prześlij komentarz