Saint-Exupery. Ostatnia tajemnica

Antoine de Saint-Exupery – pisarz, poeta, a także pilot. Zaginął w trakcie wojny, w 1944 roku, podczas wykonywania lotu rozpoznawczego nad południowym wybrzeżem Francji. Przez 60 lat los Exupery'ego stanowił zagadkę, która została wyjaśniona dopiero niedawno. Kiedy zobaczyłam tę książkę, pomyślałam, że muszę ją przeczytać.
W młodości, w szkole, wszyscy go czytaliśmy, uwielbialiśmy jego książki, tak jak Karola Maya,  śledziliśmy jego przygody na południowej półkuli i tak dalej. Był pasjonatem latania. Umiał pięknie opisywać loty pod niebem, myśli i uczucia pilotów. Wielu z nas zostało lotnikami pod jego wpływem. Uwielbiałem go.
Tak o pisarzu wypowiadał się jeden z niemieckich pilotów...

Do Saint-Exupery'ego mam sentyment – jego Nocny lot oraz Ziemia, planeta ludzi zrobiły na mnie duże wrażenie, kiedy byłam młoda i nieopierzona. Miałam go za niezwykle romantyczną i wrażliwą osobę, czego dowodzi także Mały książę. Exupery bujał w obłokach – nie tylko w przenośni, ale i dosłownie. Tragiczny los zaginionego w akcji dodawał jeszcze jego legendzie mocy. Z książki Pradela wynika że taki obraz pisarza był w dużej mierze zgodny z rzeczywistością – Saint-Exupery. Ostatnia tajemnica nie przedstawia całego życiorysu Exupery'ego, bo nie to jest jej tematem - jedynie kreśli najważniejsze fakty. Można z niej wyczytać, że Francuz był marzycielem i idealistą. Nie zgadzał się na świat pogrążony w wojennym chaosie, na jego upadek duchowy. Mimo to chciał walczyć, latać – choć mówiono mu, że jest na to za stary (w 1944r. skończył 44 lata)! Pisarz zachowywał się w tych ostatnich latach swojego życia, jakby przygotowywał się na śmierć, jakby ją przewidywał. Stąd kiedy zaginął brano pod uwagę celowe zniknięcie, a nawet samobójstwo. Wraku samolotu nie udało się odnaleźć przez 60 lat. 

Francuski dziennikarz, Jacques Pradel, we współpracy z nurkiem Luciem Vanrellem, który brał udział w poszukiwaniach samolotu wyjaśniają krok po kroku jak doszło do rozwiązania zagadki Exupery'ego. Opisano tu m.in. sprawę odnalezienia bransoletki Exupery'ego oraz zupełnie bzdurny spór z rodziną pisarza  - jego spadkobiercami. Ci Francuzi, chciałoby się powiedzieć... Jest też trochę szczegółów technicznych, dotyczących budowy samolotów, ale w dawce zupełnie strawnej nawet dla tak kompletnego laika, jak ja. Ostatnia tajemnica to właściwie książeczka, zaledwie 230 stron, za to bardzo treściwych. Żadnego ściemniania, żadnych zbędnych dygresji, wodolejstwa, same fakty. Czyta się to błyskawicznie, bo wydarzenia wciągają i ma się poczucie, że oto odsłania się kolejny kawałek historii XX wieku. Na koniec ogarnęło mnie wzruszenie, kiedy okazało się, że poszukiwania pisarza zaowocowały także odnalezieniem innych, zaginionych w owym czasie pilotów. Zagadka rzeczywiście zostaje rozwiązana, książka okazała się dokładnie tym, czym miała być. Na pewno nie "thrillerem", jak to zapędził się znów ktoś w wydawnictwie, ale solidną pozycją historyczną. Polecam miłośnikom pisarza oraz zainteresowanym historią II wojny światowej. 

Moja ocena: 4,5/6

Jacques Pradel, Luc Vanrell, Saint-Exupery. Ostatnia tajemnica, Wyd. Znak literanova, Kraków 2011

Komentarze

instagram @dzienpozniej

Copyright © Dzień później