Letnie niedziele - Atlas wysp odległych
Geografia interesowała mnie od zawsze. Ja również kocham mapy. Kiedy byłam dzieckiem uczyłam się na pamięć kształtu kontynentów, gór, pustyń, rzek. Te wiadomości zostały mi do dziś. Na wycieczkach w góry potrafię wpatrywać się godzinami w mapy szlaków, wybierając marszrutę. Uwielbiam pilotować samochód - niestety GPS mnie ostatnimi czasy z tego wyręcza. Coraz mniej ludzi umie i lubi posługiwać się mapami.
Książeczka Judith Schalansky powstała właśnie z miłości do map, do wędrowania palcem na mapie. Autorka wyłuskała z mapy świata kilkadziesiąt wysepek, położonych najczęściej w tak odległych zakątkach globu, że nie wiedziałam nawet o ich istnieniu. Wysepek, których prawdopodobnie nie odwiedzi ani ona, ani czytelnicy tego atlasu. St. Kilda należąca do Hebrydów Zewnętrznych na przykład. Wyspy o tak romantycznych nazwach jak Possession, Amsterdam, Wyspa Atłasowa, Wyspa Zwodnicza, Wyspa Samotności. Albo egzotycznych: Rapa Iti, Tikopia, Takuu. Niektóre z nich są niezamieszkałe, niektóre to ledwie skrawki lądu, albo atole. Wyobraźcie sobie, że jesteście w miejscu o powierzchni kilkudziesięciu kilometrów kwadratowych, od którego do najbliższego lądu (co może oznaczać inną wyspę) jest setki, albo nawet tysiące kilometrów. Raczej nie do dotarcia dla zwykłego podróżnika, nawet w dzisiejszych czasach. Jak bardzo odizolowanym można czuć się w takim miejscu?
Nie spodziewajcie się, że autorka opowie Wam ze szczegółami o historii i topografii danej wyspy - nie, ona o każdej zamieszcza raczej jakąś ciekawostkę, anegdotę. migawki wyrwane z kontekstu. Styl tych notek jest często poetycki, melancholijny, zawieszony gdzieś w próżni. Zresztą tekstu w tej książce niewiele, bardziej faktycznie jest to atlas - i pod tym względem jest ona fantastycznie wydana. Mapki, mapki i jeszcze raz mapki. Jakżeż fascynująca była dla mnie na przykład wyspa Tristan da Cunha, położona niemalże dokładnie pośrodku, pomiędzy trzema kontynentami, mająca kształt prawie idealnego koła i w dodatku z najwyższym punktem umieszczonym w samym środku tego koła? Wymogów pozycji naukowej Atlas wysp odległych jednak nie spełnia - to piękna forma z dosyć mizerną treścią.
Judith Schalansky, Atlas wysp odległych, Wyd. Dwie Siostry, 2013
Gatunek: atlas/literatura podróżnicza
Główny bohater: wyspy
Miejsce akcji: wyspy
Czas akcji: -
Ilość stron: 143
Moja ocena: 4/6Judith Schalansky, Atlas wysp odległych, Wyd. Dwie Siostry, 2013
Coś dla mnie... Odległe skrawki ziemi, bez tłumów turystów i jeszcze pięknie się nazywają. Mapy mają w sobie jakąś magię, tajemnicę, którą pragniemy odkryć. Poza tym cudowne barwy :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że książka ma dobre recenzje.
OdpowiedzUsuń