Zaginiony
Dziś dla odmiany będzie o czymś dobrym (i niekoniecznie o pączkach). Nawiasem mówiąc zmęczyło mnie ostatnio czytanie książek co najwyżej przeciętnych. Przy lekturze Ponad wszystko, przypomniało mi się, że w swojej biblioteczce mam jeszcze Zaginionego
Conrada Ankera, z przedmową Leszka Cichego. Anker to amerykański wspinacz - właśnie ten, który w
1999 roku, na wyprawie zorganizowanej specjalnie w celu poszukiwania
śladów Mallory'ego i Irvine'a, odnalazł ciało Mallory'ego. W Zaginionym
opowiada on o przebiegu tej wyprawy, o pierwszych problemach z
przekazywaniem informacji w czasie rzeczywistym, co zupełnie zmieniło
świat himalaizmu oraz o własnej próbie zdobycia Everestu. Współtworzy z
Ankerem tę książkę David Roberts, przybliżając z kolei czytelnikom
sylwetkę Mallory'ego i rekonstruując, praktycznie krok po kroku wyprawę z 1924 roku. To właśnie te fragmenty były dla mnie
najciekawsze. Dowiadujemy się, iż Brytyjczyk, był genialnym wspinaczem, charyzmatycznym i pięknym mężczyzną, a także klasycznym angielskim dżentelmenem, dzieckiem swoich czasów.
Romantycznym bohaterem, który porwał się na niemożliwe. Żył w epoce, gdy
Imperium Brytyjskie chyliło się już ku upadkowi, a najwyższa góra
świata pozostawała już ostatnim niezdobytym terytorium. Dlatego
Brytyjczycy postawili sobie jej zdobycie za punkt honoru. Jakkolwiek -
gdy się o tym myśli teraz - zakrawało to wtedy na szaleństwo.
Prawdopodobnie w tamtych czasach, zdobycie ośmiotysięcznika było po
prostu niemożliwe, ze
względu na ograniczenia, których człowiek nie mógł jeszcze przekroczyć.
Chociażby brak sprzętu i rozwiązań technicznych, pomagających przetrwać
na tak dużych wysokościach, w skrajnie niskich temperaturach. Kiedy się
czyta o tym, w co był ubrany Mallory - a co dokładnie opisuje Roberts
(wełniany sweter, tweedowa marynarka, czapka pilotka, buty z ćwiekami), nie wiadomo, czy
śmiać się, czy płakać. Raki ówcześni wspinacze uznawali
za....bezużyteczne. Nic dziwnego, skoro paski przymocowujące je do butów
narażały wspinaczy na odmrożenia. Bo buty były skórzane, a nie twarde,
plastikowe, jak dziś... Liny, których używano, były bawełniane i nie
wytrzymywały ciężaru człowieka, w razie gdyby ten spadł. I tak dalej.
Pomyślcie też, że o chorobie wysokościowej dopiero się wtedy uczono.
Wreszcie Brytyjczycy byli na Mount Evereście absolutnie pierwsi; to była
terra incognita: nie było żadnych wytyczonych dróg wejścia, założonych
poręczówek (jak dziś), ustalonych miejsc na bazy - Mallory był pierwszy,
który eksplorował ten teren, co dodatkowo zwiększało niebezpieczeństwo,
jak i wagę wyczynu. W takich warunkach i tak zakrawa na cud, że dotarł
na wysokość powyżej 8500 m n.p.m.
Oczywiście
kluczowym pytaniem pozostaje to, czy Mallory zdobył Mount Everest, czy
nie. Wielu chce wierzyć, że tak, aczkolwiek logiczne argumenty
przemawiają przeciwko tej tezie. Te argumenty przytoczone są w książce, a
najważniejszym z nich jest kwestia przejścia tzw. Drugiego Uskoku,
znajdującego się na trasie, którą szli Mallory z Invinem. Conrad Anker
podjął się nawet eksperymentalnego przejścia tego fragmentu, w sposób
zbliżony do tego, jak musieliby postępować wspinacze przed prawie 100
laty. Co z tego wynikło (i dlaczego wedle wszelkiego prawdopodobieństwa
Mallory jednak nie był pierwszym zdobywcą Czomolungmy), opisano w
książce.
Zaginiony to naprawdę kawałek dobrej
górskiej literatury: wciągający i - co ważne - napisany w przystępny
sposób. Niektórzy twierdzą, że za dużo jest w nim Ankera - ja się nie
zgodzę, bo jednak większość treści kręci się wokół Mallory'ego. Jest
wprawdzie mały, nie pasujący do reszty fragment, gdzie Roberts przytacza
biogram Ankera, oczywiście w samych superlatywach, w dodatku napisany w
czasie teraźniejszym, co wydało mi się dziwne, zważywszy na to, że
książka nie jest przecież nowa, a poza tym sytuacja w środowisku
himalaistów jest dynamiczna...
Źródło: księgarnia Wspinanie.pl |
Nawiasem mówiąc, jeśli jeszcze nie mieliście do czynienia, to warto zwrócić uwagę na książki wydawnictwa (dosyć niszowego) Mayfly. Wydaje ono właśnie literaturę dotyczącą sportów i wyczynów ekstremalnych, jak himalaizm, speleologia, nurkowanie głębinowe. Przy tym książki te są bardzo starannie i oryginalnie wydane: w każdej znajduje się miejsce na notatki, gumeczka służąca za zakładkę, a w niektórych znajdują się dodatki, takie jak mapy, czy prawdziwe zdjęcia (tzn. nie takie wydrukowane na kartach książki, ale zdjęcia, jakie kiedyś wywoływało się z kliszy i wkładało do albumów). Aż przyjemnie się to bierze do ręki. Wprawdzie książki są w małym formacie i drukowane małą czcionką, ale o dziwo - w ogóle mi to nie przeszkadza w lekturze. W mojej biblioteczce mam kilka pozycji wypuszczonych przez Mayfly, m.in. Wszystko za Everest. Obiecuję, że jeszcze wrócę do tej serii, bo większości tych książek jeszcze nie przeczytałam.
Metryczka:
Gatunek: literatura faktu
Główny bohater: George Mallory/Conrad Anker Gatunek: literatura faktu
Miejsce akcji: Himalaje
Czas akcji: lata 20-te XX wieku/1999 rok
Ilość stron: 258
Ilość stron: 258
Moja ocena: 5/6
Conrad Anker, David Roberts, Zaginiony, Wyd. Mayfly, 2012
Conrad Anker, David Roberts, Zaginiony, Wyd. Mayfly, 2012
Lubię tematy, gdy w grę wchodzi walka ze swoimi słabościami i pragnienie dokonania niemożliwego. Jestem ciekawa głównego bohatera, tego jak przebiegała historia zdobycia górskiego szczytu.
OdpowiedzUsuńO wydawnictwie nie słyszałam. Z chęcią sprawdzę serię z niespodziankami do książki :) To świetny pomysł na uprzyjemnienie czytania :)
Książki Mayfly są dosyć drogie, ale za to ebooki są tanie
Usuń