Tam gdzie cerkwie, Łemkowie i Bojkowie
Większość osób pewnie zapomniała już o wakacjach, jesień zastukała do
naszych drzwi, a ja dopiero teraz jestem z powrotem. Ze wschodnich
rubieży: Podkarpacia, Beskidu Niskiego. To była moja pierwsza wyprawa do
wschodniej Polski, nie do końca też z mojej własnej woli, ale bardzo
się cieszę, że miałam okazję tam pojechać. Poznać nowe okolice, zobaczyć
Krosno i Sanok i - w końcu - Bieszczady. Wcale się nie dziwię, że
niektórzy są tamtymi miejscami zauroczeni i przyjeżdżają, aby się tam
osiedlić. Ja również jestem oczarowana małymi, zadbanymi miasteczkami,
starymi cerkwiami, klimatem, widokami, opowieściami o Łemkach.
Nadmienię, że w Sanoku dopiero co odkopano ruiny kościoła farnego, w
którym brał ślub król Władysław Jagiełło ze swoją trzecią żoną - o czym
mowa w książce Iwony Kienzler - Miłości polskich królowych i księżniczek. Czas Piastów i Jagiellonów. A na restaurowanym zamku królewskim oglądać można świeżo otwartą wystawę twórczości Zdzisława Beksińskiego.
Wrażeń miałam tyle, że nie bardzo był czas i ochota na czytanie - chyba
że wygrzewając się w słońcu na pięknym deptaku. Tym niemniej na
publikację czekają recenzje z książek, które przeczytałam jeszcze przed
wyjazdami, półtora miesiąca temu.
Komentarze
Prześlij komentarz