Moje Targi
Udało mi się wreszcie odwiedzić Targi Książki! Przyznaję, że to pierwszy
raz, ponieważ tłok mnie męczy, a książek też nie ma sensu kupować, bo
na targach wcale nie ma aż takich promocji... Targi w Katowicach mnie
ominęły z powodu pobytu w szpitalu, a na te w Krakowie trafiłam trochę
spontanicznie, przy okazji odwiedzin u koleżanki w Krakowie. No i z tego
powodu też się nie przygotowałam: nie zabrałam żadnej książki do
podpisu z własnych zasobów, ani też do wymiany na e-booka. Nie miałam
też pojęcia o spotkaniach blogerów...
Rzeczywiście, impreza to imponująca, ludzi było mnóstwo - przynajmniej w
sobotę po popołudniu. Patrząc na te kłębiące się tłumy, człowiek
zastanawia się, jak to w końcu jest z tą - podobno - kiepską - kondycją
czytelnictwa w Polsce. Choć odnosiłam wrażenie, że niektórzy przybyli
tam tylko po to, żeby polować na celebrytów, a książki nabywali
niekoniecznie by je przeczytać, ale by zdobyć autograf autora.
Największe tłumy kłębiły się do Martyny Wojciechowskiej i do ... Nergala
oraz w sali, gdzie odbywało się spotkanie z trenerem Anastasim.
Zaimponowała mi ilość autorów, jacy pojawili się na targach: ja
widziałam Wojtka Cejrowskiego, Martynę, Nergala, Marię Czubaszek,
Krzysztofa Daukszewicza, Rafała Ziemkiewicza, Marię Ulatowską, prof.
Longina Pastusiaka, Krzysztofa Globisza, Katarzynę Grocholę, Jacka
Hugo-Badera, Agatę Tuszyńską czy Leszka Mazana. W tłumie odwiedzających
"napatoczyłam" się na Mariusza Czerkawskiego...
No a kiedy wieczorem, w Mam talent usłyszałam, że Szymon Hołownia będzie w niedzielę na Targach, krzyknęłam: jedziemy! Nie mogłam przecież przegapić spotkania z moim ulubionym celebrytą, którego wszystkie książki posiadam - i w ten sposób stałam się oto posiadaczką następnej ;) Drugi nabytek to najnowsza książka o dziejach Tudorów z wydawnictwa Astra, której nie znalazłam w żadnej księgarni. Nabyłam też baśń o królowej Śniegu z wydawnictwa M, a to ze względu na cudne ilustracje Vladyslava Yerko.
No a kiedy wieczorem, w Mam talent usłyszałam, że Szymon Hołownia będzie w niedzielę na Targach, krzyknęłam: jedziemy! Nie mogłam przecież przegapić spotkania z moim ulubionym celebrytą, którego wszystkie książki posiadam - i w ten sposób stałam się oto posiadaczką następnej ;) Drugi nabytek to najnowsza książka o dziejach Tudorów z wydawnictwa Astra, której nie znalazłam w żadnej księgarni. Nabyłam też baśń o królowej Śniegu z wydawnictwa M, a to ze względu na cudne ilustracje Vladyslava Yerko.
Kraków mnie zachwycił - jak nie zachwycił już dawno - mimo barowej
pogody, w sobotę deszcz, a w niedzielę śnieg. Było nieco bajkowo,
wirtualnie...
Komentarze
Prześlij komentarz