Polowanie na małego szczupaka
Tytułowe
polowanie bowiem jest czarodziejskie, a nie ma nic wspólnego z
pospolitym wędkowaniem. Złapanie tego szczupaka jest dla Eliny kwestią życia lub śmierci. Wędkowanie to oczywiście codzienność na północy
Finlandii, gdzie rozgrywa się akcja tej powieści - krainie jezior i
bagien. W tej wiosce współcześni ludzie ciągle uprawiają starą
magię i wierzą w różne dziwne stwory, które też pojawiają się na kartach
Polowania. Co my tu mamy: i wodnika, i trolle, i jakieś
entopodobne potwory (tłumacz pisze tu o słowiańskim leszym, ale mnie
skojarzyło się z tolkienowskiemi entami, które pewnie mają i tak ten sam
rodowód) i wiele innych. Stwory te egzystują sobie w sąsiedztwie ludzi i
nikt specjalnie się temu nie dziwi. W czerwcową noc wychodzą i harcują,
co jako żywo wygląda jak Halloween (lub Zaduszki, co kto woli). Ba, są
one nawet zaangażowane w dość szaloną tytułową akcję, razem z
wielkomiejską policjantką, która przyjechała do Laponii w celu
aresztowania głównej bohaterki. Groza miesza się tu z groteską, magia z
humorem, zaświaty przenikają do świata żywych.
W tym misz maszu odnajdziemy
również odę do przyrody, bo wszystko to dzieje się na jej łonie.
Opisy
faktycznie wciągają jak bagno… Niepoślednią rolą grają komary oraz bąki (nie mylić z trzmielami!): Bąki
to zmajstrowane przez szatana żywe scyzoryki, wyposażone
dodatkowo w specjalne łyżeczki do szuflowania krwi. Odnajdziemy tu również nawiązania do
katastrofy klimatycznej - i przysięgam, nie miałam w planach czytania
kolejnej powieści o tym, ale chyba po prostu trudno pisać o
współczesności, tak, by temat ten ominąć. Zwłaszcza jeśli jednym z
głównych bohaterów jest przyroda. Czy z Finlandii faktycznie zniknęły
kosy?
środowisko przypomina teraz zepsutą sygnalizację na skrzyżowaniu: światła przełączają się jak popadnie i nikt nie potrafi ich naprawić. Wszyscy się modlą, żeby ustrojstwo całkiem nie padło.Karila w punkt oddaje depresję klimatyczną, to jak czują się dziś ekolodzy, przyrodnicy i ludzie, którzy kochają przyrodę:
(...) ludzie uczący się biologii przechodzą przez dwa etapy. - Etap pierwszy: zakochanie. Nauczycie się rozumieć jak pięknymi zwierzętami są rosomaki albo dzięcioły i motyle. (...) Kolejne poziomy taksonomiczne będą odsłaniając przez wami oszałamiającą złożoność życia opartego na węglu. (...) Później przychodzi etap drugi: cała ta wiedza (...) zmieni się nagle w źródło chronicznego bólu. A stanie się tak, ponieważ pojmiecie, że człowiek, wasz gatunkowy rodak, dzień w dzień z mozołem unicestwia świat organiczny. Człowiek wycina zwierzęta w pień z taką samą łatwością, z jaką robi zakupy.Polowanie to taka współczesna baśń, ale mimo tak wielu elementów fantastycznych, jest w niej przekaz jak najbardziej realny (jak w każdej baśni zresztą) - i to nie tylko klasyczna walka dobra ze złem. Na dnie tego wszystkiego znajdziemy opowieść o samooakceptacji, miłości oraz o wybaczaniu (także samemu sobie). Autor wplótł tu również motyw przemocy wobec kobiet. Natomiast nie dotyka w ogóle kwestii tożsamości saamskiej i prześladowania tego ludu - co objaśnione jest w posłowiu.
Pewną trudność może
sprawiać to, że spora część tekstu (tłumacz twierdzi, że ¼, ale mnie się
wydaje, że co najmniej połowa) napisana jest gwarą. W języku polskim
zostało to przetłumaczone tak, że brzmi to jak gwara wiejska, z
wyrażeniami używanymi na Kaszubach. To rzecz jasna było wyzwanie i pole do popisu dla
tłumacza, natomiast w lekturze wymaga od czytelnika skupienia większego
niż normalnie. Ale i tak przez tekst pędzi się na łeb na szyję, bo tak
wciąga.
Takie książki łapią mnie za gardło - ze wzruszenia, że
jeszcze pisze się tak dobrze i że jeszcze coś mnie może zachwycić.
Chciałabym więcej takiej literatury, takiej fantastyki zupełnie innej,
niż to, co na ogół znamy i kultury krajów niby nam bliskich, ale zarazem
tak mało mi znanych - dlatego wzmiankuję o wyjaśnieniach od tłumacza,
bo były mi one potrzebne, bez tego nie zrozumiałabym wszystkich
odniesień i smaczków. Zdecydowanie muszę też nadrobić tę serię
wydawniczą. Dodam, że w tym samym czasie, co Polowanie, czytałam też
inną fińską powieść, rozgrywającą się na pograniczu Laponii - recenzowany poprzednio Testament,
a w moje ręce wpadły nowiutkie Mokradła.
Gatunek: powieść fantastyczna
Juhani Karila, Polowanie na małego szczupaka, Wydawnictwo Marpress, 2021
Komentarze
Prześlij komentarz