Zimowy tag książkowy
Po dość emocjonującym tygodniu, w leniwe sobotnie popołudnie, proponuję trochę zabawy na rozgrzewkę, czy tag podpatrzony u Isadory:
Kakao - książka, która rozgrzewa serce
Niewiele czytam takich książek "ku pokrzepieniu serc", czyli najczęściej typowo kobiecej literatury, ale tu od razu przyszła mi do głowy Razem będzie lepiej Jojo Moyes - powieść o tym, jak to można znaleźć pomoc nawet u całkiem nieznajomych osób; trochę zbyt optymistyczna, ale przecież o to tutaj chodzi
Śnieg - książka z białą okładką
Dotyk - książka nie tylko z białą okładką, ale również pełna śniegu i zimowych opowieści przeplatających się z walką o przetrwanie w kanadyjskich lasach. Wyborna do czytania w cieple domowego kominka.
Mikołaj - gruba książka, lub długa seria
Miałabym problem z wyborem grubej książki, bo trochę ich czytałam, ale jeśli długa seria to oczywiście Gra o tron, z jej motywem przewodnim Winter is coming ;)
Rózga - książka, której czytanie było męką
Takich książek trochę mi się trafiło, np. niesławny Szczygieł - mimo powszechnych zachwytów (zwykłych czytelników, bo krytycy byli już bardziej sceptyczni), męczyłam się z nią strasznie.
Prezent - książka, którą możesz polecić każdemu
Wychodzę z założenia, że nie ma takiej książki, która podobała by się wszystkim. O moich propozycjach prezentowych pisałam TU. Jeśli musiałabym wybierać, to wybieram Szymborską.
A na dokładkę wymyśliłam sobie kilka kolejnych kategorii (ktoś to w końcu musi wymyślać)
Choinka - książka, która błyszczy
Miniaturzystka
- książka perełka, pełna tajemnic i zapachów XVII-wiecznego Amsterdamu.
Książka, którą koniecznie należy czytać zimową aurą, właśnie o takiej
porze roku, jaką mamy obecnie.
Zawsze kiedy myślę o nadziei przychodzi mi na myśl Władca Pierścieni, bo to powieść, która opowiada o nadchodzącym źle, z którym - wydawałoby się - nie sposób wygrać, a tu zdołała mu się przeciwstawić garstka niepozornych hobbitów, wychodząc obronną ręką z wielu prawdziwie beznadziejnych sytuacji.
Narty - książka, której akcja mknie jak narciarz w slalomie-gigancie
Takimi książkami z pewnością są powieści Remigiusza Mroza - w Ekspozycji autor przeszedł samego siebie, choć nie wiem, czy wyszło to książce na dobre...
Czyli jakiś romans, bo erotyków nie czytuję. Romansów zresztą też nie za bardzo, ale mój wybór padł na Jeźdźca miedzianego i jego kontynuację - historię miłości w strasznym czasie oblężenia Leningradu przez niemiecką armię.
Mróz - książka, która mrozi krew w żyłach
Blackout
to mrożący krew w żyłach thriller, zwłaszcza w zimie, kiedy marzymy o
ciepłym mieszkaniu i filiżance gorącej herbaty, a tu powieść opisuje jak
to jest, kiedy tego nagle brakuje...
Poza GoT (który podobał mi się średnio, rozstaliśmy się po drugim tomie bez większego żalu). Niczego nie znam. Choć "Miniaturzystka mnie ksi od dłuższego czasu, pewnie jak mi się w kolejce uluźni, to po nią sięgnę. (ileż ja mam tych książek, które czekają, aż mi się w kolejce uluźni...)
OdpowiedzUsuńOj, jak pięknie rozwinęłaś ten tag! ^^
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego "Szczygła",wywołuje skrajne opinie, od zachwytów po wyrzuty, a to intryguje ;)
"Miniaturzystka" bardzo mi się podobała, polecam również ;)
Też robiłam ten tag. Fajnie, że go rozwinęłaś :)
OdpowiedzUsuńOd jutra "Blackout" w Biedronce ponoć, może się wreszcie skuszę :-)
OdpowiedzUsuńChoinki już nie mam (została pokonana przez kota tydzień temu), ale z przyjemnością sięgnę po to literackie drzewko ;)
OdpowiedzUsuńMikołaja bardzo lubię. Uważam, że zarówno jego tusza, jak i różnorodność każdemu przypadnie do gustu (chociaż wiele trzeba przetrwać i wybaczyć po drodze).
Narty kocham - na pewno na nie więc pojadę z przyjemnością ;) Mróz akceptuję, więc również spróbuję, a kominek mi się marzy :)