No to mamy 2013 rok. Życzyłabym sobie, aby był bardziej owocny, niż 2012, bo ten ostatni przeminął dla mnie prawie niepostrzeżenie. Czytelniczo za to był dla mnie niezwykle obfity i dlatego stwierdziłam, że wypadałoby go podsumować, choć zazwyczaj nie mam potrzeby sporządzania różnych zestawień.

Przeczytałam 200 książek, co jest moim rekordem, rekordem, którego na pewno szybko nie pobiję. Wszystko dlatego, że z powodu pobytu na L4 na czytanie miałam mnóstwo czasu: w normalnych okolicznościach, kiedy większość czasu poświęcam jednak pracy i innym aktywnościom, przeczytanie książki wymaga co najmniej kilku dni. 

Wśród przeczytanych w 2012 roku książek były lektury, które mnie zachwyciły, były i takie, które niestety uznałam za stratę czasu. Do tych pierwszych zaliczam przede wszystkim Pieśń lodu i ognia George Martina - dla mnie zdecydowanie odkrycie roku. To wyczarowany z niezwykłą precyzją świat, w którym ścierają się odwieczne ludzkie namiętności. Niby fantastyczny, ale jakże prawdziwy, zwłaszcza jeśli dodamy do tego świetny serial, nakręcony na podstawie dzieł Martina. Przy czytaniu Gry o tron można się naprawdę zatracić, można się zakochać, albo i znienawidzić występujących w niej bohaterów. Chapeau bas!
Z innych książek, które najbardziej zapadły mi w pamięć, wymieniłabym:

- Policjantów i złodziei - świetnie napisany reportaż norweskiego dziennikarza odsłaniający kulisy funkcjonowania przestępczego światka i nie tylko,
- Corvus oraz Żyjącego z wilkami - piękne opowieści o zwierzętach i o miłości ludzi do zwierząt,
- dwie biografie wybitnych sportowców: Open oraz Ja, Ibra,
- powieść A ziemia płonie - jako nowatorskie spojrzenie na czasy renesansu oraz postać Cesara Borgii,
- Służące - rewelacyjną opowieść o walce z rasizmem,
- 40 zasad miłości - jako lekkie wprowadzenie do tematu sufizmu,
- Bóg, kasa i rock&roll - rozmowy Szymona Hołowni z Marcinem Prokopem o tematach ważnych - dowcipne, a jednocześnie mądre,
- wstrząsający reportaż o życiu w Korei Północnej: Światu nie mamy czego zazdrościć,
- cykl Anne B. Radge Ziemia kłamstw, o skomplikowanym życiu pewnej współczesnej norweskiej rodziny,
- biografię Coco Chanel pióra Lizy Chaney,
- Ucieczkę na szczyt - doskonała literatura górska, o największych polskich alpinistach,
Do tego wyróżniłabym kontrowersyjne Sekretne życie motyli, z racji tego, że traktuje o bliskiej mi tematyce, jest dobrze i mocno napisana.

Jeśli zaś chodzi o lektury, które mnie zdecydowanie rozczarowały to są to:
- Cmentarz w Pradze - niestety nie doczytałam, ponieważ książka tak mnie nudziła, że nie wiedziałam o czym czytam i po co to czytam; jak na pisarza tego formatu, co Umberto Eco - duże rozczarowanie,
- kryminały Ake Edwardsona i Monsa Kallentofta - bez akcji, bez pomysłu, bez polotu,
- Pływanie - potwornie nudna, miało być o życiu sportowca, a wyszło o niczym,
- Kupiliśmy zoo - porażka, bo bardzo ciekawy temat został zarżnięty przez nudny, biznesowy styl pisania,
- no i Zmierzch - jedna z najgorszych książek, jakie w życiu czytałam, fatalny styl, straszna szmira, nie do pojęcia jak tak zła książka mogła stać się takim bestsellerem.

W 2012 roku zakupiłam również czytnik e-booków i dołączyłam do grona zwolenników książek elektronicznych. Nie mam pojęcia, kiedy przeczytam to wszystko, co zgromadziłam w swojej bibliotece wirtualnej, a na półkach też znalazło się sporo lektur, które wciąż czekają na swoją kolej. W najbliższym czasie mam w planach zabrać się wreszcie za wychwalaną Elżbietę Cherezińską oraz Trafny wybór J.K.Rowling. 

A zatem

Spełnienia marzeń - nie tylko czytelniczych - w 2013 roku!

Komentarze

instagram @dzienpozniej

Copyright © Dzień później