Iker Casillas. Skromność mistrza
Pisałam
już o tym, że jestem przeciwna spisywaniu biografii młodych ludzi,
sportowców, zwłaszcza tych, których kariera ciągle trwa. Wypadałoby
przynajmniej poczekać do jej zakończenia. W przypadku Ikera Casillasa
jest to o tyle usprawiedliwione, że w zasadzie osiągnął on już wszystko,
co może osiągnąć piłkarz – teraz może już tylko dublować tytuły i bić
rekordy liczby spotkań zagranych w reprezentacji i w klubie. Myślę, że w
tej chwili faktycznie jest najlepszym golkiperem świata, a w dodatku
zapewne najprzystojniejszym. Rzeczywiście, to swego rodzaju ewenement.
Trudno odmówić Ikerowi zasług, umiejętności i klasy bramkarskiej – te
kwestie są dla mnie bezdyskusyjne. Na podstawie książki Ortega Reya
można wyrobić sobie pogląd na to, co zdecydowało o sukcesie Ikera. Ja
myślę, że w dużej mierze wsparcie ojca, który od maleńkości popierał
piłkarskie zapędy swojej pociechy, woził na treningi, bywał na meczach.
Pozazdrościć takiego taty. Zazdroszczę też Casillasowi tego, że od
najmłodszych lat wiedział czego chce – to zdecydowanie ułatwia życie i
dążenie do celu. No i fakt, że już jako kilkuletni chłopiec trafił do
szkółki Realu Madryt – chyba trudno o lepsze miejsce na szlifowanie
piłkarskiego talentu. Przy okazji można przyjrzeć się również systemowi
szkolenia, jaki jest stosowany w tym klubie: drużyny dziecięce,
młodzieżowe, juniorskie – a jak to funkcjonuje u nas??
Kiedy
jednak sięgam po biografię, spodziewam się czegoś więcej, niż
informacji, które mogę powziąć z oficjalnych wywiadów i danych
statystycznych. A pod tym względem książka Ortega Reya prezentuje się
raczej słabo. Tak jak się obawiałam, jest to raczej hagiografia, niż
biografia. Autor opisuje w skrócie całą karierę Casillasa, wymieniając
najważniejsze mecze i osiągnięcia. Trochę jest to nużące, bo poza
wynikami wiele się z tej litanii nie dowiadujemy. O tym, co się czuje w
momencie historycznego zwycięstwa w imprezie takiej jak Mundial czy
Euro, ja mogłabym powiedzieć więcej, niż jest to napisane w książce.
Brakuje mi tu emocji, kulis, anegdot, czegoś ciekawego po prostu.
Myślałam, że znajdę je w wypowiedziach innych nt. Casillasa: kolegów czy
trenerów, ale nic z tego. Bramkarz jest wychwalany przez wszystkich pod
niebiosa, te wypowiedzi mają jednak charakter jakże oficjalny,
dyplomatyczny, wszystko jest takie uładzone. Cały czas poruszamy się w
kręgu sprawdzonych
informacji, wiele stwierdzeń wielokrotnie się powtarza. Dotyczy to
stylu i walorów bramkarskich piłkarza, a także jego charakteru. Według
rozmówców autora oraz samego Casillasa jest on skromnym, normalnym
człowiekiem, nad wyraz dojrzałym, kulturalnym, doskonałym liderem
drużyny. Ma wszystko, czego może chcieć człowiek, a nie przewróciło mu
się w głowie. To wszystko tylko słowa, pozłotko, lukier. Czy tak jest w
istocie? Zapewne tak, lecz niewiele pokazano tu zdarzeń, faktów, czynów,
potwierdzających te słowa, może za wyjątkiem ostatniego rozdziału
traktującego o działalności charytatywnej piłkarza. Ja na podstawie tej
książki nie potrafię stwierdzić, czy Casillasa lubię, czy też nie. Jest
dla mnie przezroczysty. Gdyby wnioskować ze Skromności mistrza,
to Iker nie istnieje poza sportem, nic innego go nie interesuje, nie ma
innego życia. Własnego życia. Z książki nie wynika, by Iker
kiedykolwiek miał jakiekolwiek wątpliwości odnośnie tego kim chce być,
co chce robić w życiu, chwile słabości, nie wiadomo czy skończył jakąś
szkołę, studia, etc. Kiedy już w książce pojawia się wzmianka o jakichś
problemach, trudnościach, np. konflikt w reprezentacji między graczami
Realu, a Barcelony – to jest to podane w tak zawoalowanej formie, że nie
wiadomo o co chodzi. Nie wiadomo też, co sądzą o Ikerze koledzy z
boiska: myślę że książka byłaby bardziej atrakcyjna, gdyby znalazły się w
niej wypowiedzi innych piłkarskich sław, grających z nim i przeciwko
niemu. Brak również jakichkolwiek odniesień do sfery prywatnej, o
narzeczonej Casillasa są dosłownie dwa zdania: że jest. Najbardziej
otwarcie wypowiada się chyba mama Ikera, ale jej wypowiedź dotyczy
głównie czasów dziecięcych. Święty Iker? Bzdura. Nie widzę w nim nic
świętego, zresztą świętość jest chyba przeciwieństwem normalności. Mnie
spodobały mi się i przemówiły do mnie te słowa bramkarza:
Kiedy
przeglądałam tę pozycję w księgarni, stwierdziłam, że więcej w niej
zdjęć, niż tekstu, ale okazało się, że to właśnie stanowi główną
atrakcję tej książki. Fotografie wprawdzie nie są podpisane, ale
rozpoznanie Casillasa wraz z wieloma piłkarskimi znakomitościami
ostatniej dekady nie nastręczy chyba przeciętnemu kibicowi trudności.
W
książce niestety wyraźnie rzuca się w oczy kulejące tłumaczenie:
momentami niegramatyczne zwroty, pomieszane czasy, ogólnie taka
niezborność słowna.
Podsumowując Skromność mistrza,
trzeba stwierdzić, że jest to książka niestety zbyt jednostronna,
koncentrująca się wyłącznie na sportowym aspekcie życia Ikera Casillasa.
Przekazuje wiele informacji wartościowych z punktu widzenia kibica:
dane, zestawienia piłkarskie, zdjęcia, jednak brak jej głębi (i obawiam
się, że obiektywności), jaką powinna charakteryzować się prawdziwa
biografia. Nie porwała mnie.
Moja ocena: dobra pozycja dla fanów piłki nożnej, niekoniecznie zaś dla wielbicieli dobrej literatury
Enrique Ortego Rey, Iker Casillas. Skromność mistrza, Wyd. Sine Qua Non, 2012
Komentarze
Prześlij komentarz