Bella Toscana - Garfagnana, Lukka
Drugiego dnia pobytu w Italii jedziemy do
Garfagnany - to część Toskanii położona na północnym
zachodzie tego regionu, część jeszcze ciągle nie do końca odkryta. Zamiast typowych toskańskich widoczków mamy w niej góry i lasy. Można tam spędzić wakacje spacerując, jeżdżąc na rowerze, czy... polując. Z Garfagnany już niedaleko do szczytów Alp Apuańskich, do Abetone, z którego ponoć - w dobrą pogodę można dostrzec dwa przeciwległe wybrzeża włoskiego buta i jezioro Garda. Góry w Garfagnanie nie są tak wysokie, ale za to bajecznie zielone....
zachodzie tego regionu, część jeszcze ciągle nie do końca odkryta. Zamiast typowych toskańskich widoczków mamy w niej góry i lasy. Można tam spędzić wakacje spacerując, jeżdżąc na rowerze, czy... polując. Z Garfagnany już niedaleko do szczytów Alp Apuańskich, do Abetone, z którego ponoć - w dobrą pogodę można dostrzec dwa przeciwległe wybrzeża włoskiego buta i jezioro Garda. Góry w Garfagnanie nie są tak wysokie, ale za to bajecznie zielone....
W
tej części Toskanii znajduje się też wiele jaskiń - wiele podobno jest
ciągle nieodkrytych. Jedną z największych ciekawostek i zarazem atrakcji
turystycznych jest Grotta del Vento, czyli Jaskinia Wiatru, z pieknymi
formami skalnymi, strumieniami i jeziorami. Jej nazwa wzięła się od
wiatru, który "hula" po jaskini (w momencie otwarcia jej drzwi), a który
jest efektem dwóch wejść do jaskini połozonych na różnych poziomach i
różnicy temperatur w jaskini i na zewnątrz. W środku panuje stała
temperatura 10,7st C, na zewnątrz...wiadomo - może być naprawdę gorąco.
Grotta po raz pierwszy eksplorowana była w latach 30-tych XX wieku, a
udostępniona do zwiedzania w latach 60-tych. Nadal trwają tam jednak
badania speleologiczne i planowane jest udostępnienie kolejnych
podziemnych komór. Co ciekawe całe przedsięwzięcie jest finansowane z
prywatnych środków. Żeby dostać się do jaskini należy pokonać wąską i
krętą drogę wijącą się nad przepaścią. Widoki piękne, ale z pewnością
nie zza kierownicy ;) Wycieczki muszą przesiąść się na mniejszy,
miejscowy autobusik, którego kierowca zna każdy centymetr tej drogi,
więc droga wydaje się bezpieczniejsza. Poza tym w pobliskim miasteczku
Gallicano, droga przechodzi pod pięknym średniowiecznym mostem, pod
ktorego łukiem jednak zwykły autokar nie zmieściłby się. Już sama trasa
pokonywana do jaskini jest atrakcją turystyczną. Po drodze mijamy m.in.
erem, do którego przyjeżdżają zakonnicy żeby pokontemplować... albo
raczej na wakacje ;)
Po tym, jak grupa
zwiedzających wchodzi do jaskini, w otoczeniu zalega niesamowita cisza.
Cisza naprawdę niezwykła - znajdujemy się na odludziu (nie dziwię się,
że to miejsce kontemplacji), otaczają nas piękne góry i mam ochotę
wyruszyć na szlak...
Po
wizycie w jaskini zwiedzamy jedziemy do Bargi, ale zatrzymujemy się
jeszcze w Borgo a Mozzano, żeby zobaczyć słynny Ponte del Diavolo (lub
Ponte del Maddalena) nad rzeką Serggio. Most jakże często uwieczniany na
pocztówkach z Toskanii, bo rzeczywiście piękny. Podobno został
wybudowany z pomocą sił nieczystych - stąd nazwa - choć diabeł został
przez ludzi przechytrzony i zamiast duszy ludzkiej dostał świnkę... W
przeszłości za przejazd tym mostem pobierano diabelsko wysokie myto.
Średniowieczną Barga to kameralne miasteczko, położone za murem obronnym wydaje się praktycznie wymarłe - grasuje tu tylko kilku angielskojęzycznych turystów. Za to widok z katedry położonej na wzgórzu na góry bajeczny...
Średniowieczną Barga to kameralne miasteczko, położone za murem obronnym wydaje się praktycznie wymarłe - grasuje tu tylko kilku angielskojęzycznych turystów. Za to widok z katedry położonej na wzgórzu na góry bajeczny...
I
na koniec Lukka - miasto spokojne i eleganckie, bardzo przyjemne,
kojarzone do dziś przez Włochów z przemysłem sukienniczym,
głównie jedwabiem. Założona przez Etrusków, następnie podbita przez
Rzymian, w końcu przez Longobardów, bardzo niemile wspominanych zresztą.
W średniowieczu Lukka rywalizowała o wpływy z Florencją - pod wodzą
kondotiera Castruccia Castracaniego, podbiła pobliskie miejscowości.
Niezwykle waleczny Castracani miał ambicje zdobycia całej Toskanii, a
może i Włoch i mówią, że może by mu się to nawet udało, gdyby nie fakt,
że został zamordowany (prawdopodobnie przez tych, którzy na wojnę ochoty
iść nie mieli). Później Lukka na długi czas zachowała niezależność, aż
do podbicia przez Napoleona.
Lukka
otoczona jest pięknymi murami obronnymi, które stanowią same w sobie
jedną z atrakcji miasta. Na początku XIX wieku nie spodobały się one
Elizie Bonaparte, siostrze Napoleona rządzącej miastem, która kazała
obsadzić je drzewami. Dziś mury są ulubionym miejscem lukkańczyków na
spacery, biegi, jazdę na rowerze, a nawet swego czasu... wyścigi
samochodowe.
W
Lukce zaczyna się moja kulinarna podróż, przez lodziarnie i sklepiki z
"prodotti typici" czyli wszelakie oliwy, kolorowe makarony, sery, wina,
miody, itp. Na spróbowanie kupuję buteleczkę oliwy o smaku truflowym - i
trufle zaczynają za mną chodzić
http://www.toskaniatravel.com.pl/
OdpowiedzUsuń