Dawno nie było u mnie żadnego "stosiku", bo też wstrzymuję się z zakupem książek. Postanowiłam też mniej wypożyczać z biblioteki, właśnie po to, żeby przeczytać te książki, które pokupowałam w zeszłym roku, że nie wspomnę o e-bookach, których mam już tyle, że chyba starczy mi do końca życia. Jak się jednak jest zapisanym w trzech filiach, to zawsze coś się stamtąd wyniesie, no i efekt jest taki:


Może nie za dobrze widać, ale kolorowo jest w tym stosiku ("Szkarłatny płatek i biały", "Błękitny manuskrypt", "Dziewczyna w błękitnej sukience"). Skusiłam się też na Masłowską, zobaczymy, co z tego wyniknie.

Komentarze

instagram @dzienpozniej

Copyright © Dzień później