Silva Rerum III
Trzecia część Silva rerum jest powieścią dosyć kameralną – obracamy się tu w środowisku rodziny Narwojszów, a także w kręgu rodu Radziwiłłów. Autorka ukazuje ich prywatne problemy, poznajemy ich życie rodzinne, dziwactwa, ekscesy i wybryki, które zakończyły się źle dla jednego z braci. Nie ma tu szerszej perspektywy, polityki, problemów Rzeczypospolitej Obojga Narodów targanej na pewno wewnętrznymi sporami szlacheckich rodzin i zbliżającej się z wolna ku rozpadowi. To obraz Polski dostatniej, znajdującej się w krótkim momencie pomiędzy dziejowymi zawieruchami. Podróże Piotra Antoniego do siedziby Radziwiłłów są raczej sposobnością, by ukazać mentalność panującą w XVIII wieku, także przemyślenia bohatera, mającego styczność z całym przekrojem społeczeństwa: od biednych mieszkańców Wilna, Żydów (grających dość dużą rolę w tej powieści), szlachtę, aż wreszcie tych najbogatszych, arystokrację rządzącą de facto Polską pod nieobecność króla rezydującego w Dreźnie. To dzięki Radziwiłłom poznaje nowe trendy i prądy rozwojowe: wszak dużymi krokami nadchodzi oświecenie. Inspirujące wydają się zwłaszcza kontakty z krajczym Marcinem Mikołajem, owym niesfornym członkiem rodu, którego pozostali bracia starają się utemperować. Fascynuje się on judaizmem i Kabałą, także alchemią, która przecież poprzedzała naukę, a jego poglądy są bardzo eklektyczne. Nie da się ukryć, że kontakt z nim zaburzył do tej pory spokojny i poukładany świat Narwojsza, zasiał w nim wiele wątpliwości, ale też w dalszej perspektywie pomógł uporać się z tymi rozterkami, które go ogarnęły. To swego rodzaju zderzenie dwóch światów: spokojnego, konserwatywnego mieszczanina z oryginałem wyprzedzającym swoje czasy. Na pewno rozszerzyło to horyzonty naszego Narwojsza – a to jest potrzebne wielu z nas.
Czy powieść jest mniej interesująca, albo mniej dynamiczna niż poprzednie części? Bo nie ma w niej wojen, epidemii, czy innych nieszczęść, a skupiona jest na osobistych problemach bohaterów? Chyba trochę tak, bo nie zachwyciła mnie tak, jak dwie poprzednie. Charakterystyczny strumień myśli, nadal jednak wciąga. Niby nie lubię takiego stylu pisania, a tu wydaje się on jak najbardziej na miejscu, pasujący i do czasów i do formy quasi-pamiętnika, z jaką mamy do czynienia. Ciekawe jest to, że wiele refleksji prezentowanych przez bohaterów dotyczących przecież XVIII wieku, tak naprawdę równie dobrze możemy przyłożyć do dzisiejszych czasów.
Gatunek: powieść historyczna
, Silva Rerum III, Wydawnictwo Literackie, 2021
Komentarze
Prześlij komentarz