Pomiędzy
W Pomiędzy przeplatają się typowo ludzkie namiętności takie jak niespełniona miłość, tęsknota za czymś, czego się nie może mieć, chciwość, czy zawiść. Są tragedie, z którymi każdy musi się w pewnym momencie swojego życia zmierzyć, ale i też proza życia. Najbardziej poruszającym dla mnie obrazkiem był ten opisujący koegzystencję społeczności cygańskiej z wieśniakami i przedstawienie tej tak nielubianej przecież mniejszości w ciepłym świetle. Pomiędzy znajduje się na granicy realizmu magicznego, gdyż teoretycznie wszystko, co tu opisano jest możliwe, ale w praktyce przy lekturze mamy wrażenie, że to jednak baśń, wiejska gawęda. Zwłaszcza to chodzenie po chaszczach i bagnach. Przyznaję, że z początku mnie ta narracja nie porwała, gdyż autor zaczyna jakby „od końca”, a potem przenosimy się, ni z tego, ni z owego w czasie wstecz, do czasów chłopskich folwarków i pańszczyzny i poznajemy początek całej tej historii. Dopiero wtedy „zaskoczyło”.
Widzę, że opowieści ze wspomnianymi wyżej motywami, przestawianiem naszych narodowych przywar i na wpół magicznym klimatem, stają się u nas coraz bardziej popularne: mamy przecież Jakuba Małeckiego, z ostatnio wydanych pozycji kłania się Kąkol, czy Dewocje, o których pisałam ostatnio. Pomiędzy podobała mi się najbardziej spośród wymienionych, gdyż styl autora nie jest udziwniony, nie epatuje „artystycznością”, nie ma pretensji do tego by być nazbyt ambitny, a stanowi dobrą rozrywkę. Jest właśnie taka „pomiędzy”.
Gatunek: beletrystyka
Paweł Radziszewski, Pomiędzy, Wydawnictwo Sine Qua Non, 2021
Komentarze
Prześlij komentarz