Listopadowi wartownicy, władza i styl
Jeszcze pamiętam jesienne posty z zeszłego roku, lektury, które sobie obiecywałam, a tu już nadszedł kolejny listopad. Wita nas jak zwykle słonecznie. W październiku przeczytałam 14 książek - zdecydowanie bywały miesiące lepsze, no ale wśród tych lektur znalazł się ponad tysiącstronicowy Gai-jin. Książką miesiąca zostaje Gniew, a tuż za nim Polowanie na Wilka z Wall Street oraz Zabić drozda. Niestety, co mnie trochę martwi, nie udało mi się zabrać za żadną z powieści, które wybrałam sobie jako jesienne lektury - ostatnio nawet w bibliotece natknęłam się na Półbrata, ale się nie skusiłam, bo moje konto biblioteczne znowu spuchło. Mam nadzieję, że w listopadzie się zrehabilituję przeczytaniem choć czegoś z mojej półki.
Liczba pozycji na mojej półce "Chcę przeczytać" na LC długo utrzymywała się ciut poniżej 600, ale ostatnio przekroczyłam tę magiczną liczbę. Myślałam, że listopad będzie w porównaniu z wrześniem i październikiem miesiącem posuchy wydawniczej, ale nic z tego. Portfele, przygotujcie się na ponowny drenaż...
W listopadzie rzecz jasna wszyscy czekają na nową-starą powieść Harper Lee. Z tej okazji oczywiście warto odświeżyć sobie (albo zapoznać się - jeśli ktoś wcześniej nie czytał) z Zabić drozda, którego wznowienie również zaplanowano: Maycomb, Alabama. Dwudziestosześcioletnia Jean Louise Finch, zwana
Skautem, powraca z Nowego Jorku w rodzinne strony, do starzejącego się
ojca. Na południu Stanów Zjednoczonych panuje zamęt polityczny; trwają
spory wokół kwestii nadania Murzynom pełni praw obywatelskich. Powrót
Jean Louise do domu staje się gorzko-słodkim doświadczeniem, gdy na jaw
wychodzi bolesna prawda o jej krewnych, o mieszkańcach miasta, w którym
dorastała, o ludziach najbliższych jej sercu. Wydawnictwo Filia
Bardzo podobał mi się Paryż Edwarda Rutherfurda i czekałam na tłumaczenia innych jego powieści. Jest Nowy Jork - 1040 stron! Tylko ta okładka jakoś taka nie bardzo: Edward Rutherfurd opisuje niezwykłą historię, która zaczyna się od majestatycznych pustkowi Nowego Świata, a kończy na drapaczach chmur miasta, które nigdy nie zasypia. Opowiada o drobnych szczegółach dnia codziennego, zarówno z czasów dawno minionych, jak i współczesności, w której życie pędzi z zawrotną szybkością. Jego pióro ożywia przed nami barwną historię czterech stuleci. Rutherfurd wplata w swoją opowieść losy wymyślonych bohaterów i prawdziwych postaci, towarzyszy im w kolejnych wzlotach i upadkach, tak mocno połączonych z dziejami miasta. Jego książka mówi o tym, jak w ciągu czterystu lat Nowy Jork stał się stolicą świata, przez jednych kochanym, przez innych znienawidzonym do tego stopnia, że chcieli go zniszczyć. W tej epickiej opowieści o Nowym Jorku jak w soczewce skupia się historia Ameryki. Wydawnictwo Czarna Owca
Dziewczyny, które zabiły Chloe poleca sam Stephen King - miejmy nadzieję, że to nie jeszcze jeden chwyt reklamowy, lecz że thriller ten będzie naprawdę wart przeczytania: Letni poranek 1986 roku. Dwie jedenastolatki
spotykają się tego dnia po raz pierwszy w życiu. Wieczorem obie zostają
oskarżone o morderstwo. Ponad dwadzieścia lat później, dziennikarka
Kirsty Lindsay, pracuje nad reportażem na temat seryjnego mordercy,
grasującego w nadmorskim kurorcie. W trakcie zbierania materiałów
spotyka przypadkiem sprzątaczkę Amber Gordon.
Wydawnictwo Albatros
Czarna Owca poleca w tym miesiącu jeszcze jedną książkę z amerykańskim snem w tle: W roku 1913 Malka Treynovsky, jeszcze jako dziecko ucieka z rodziną z
Rosji do Nowego Jorku. Zaraz po przyjeździe ulega wypadkowi i zostaje
porzucona na ulicy. Przygarnia ją włoska rodzina sprzedawców lodów, od
której uczy się fachu. Musi ciężko pracować i udaje jej się przetrwać
tylko dzięki sprytowi i pomysłowości. Kiedy dorasta zakochuje się w
niepiśmiennym radykale Albercie – wsiadają razem do furgonetki z lodami i
wyruszają w podróż po Ameryce. Powoli dziewczyna staje się Lillian
Dunkle, nieugiętą bizneswoman stojąca na czele lodowej fortuny. Jej
droga do wielkich pieniędzy i sławy jest nieodłącznie spleciona z
dziejami Ameryki. Śledząc jej losy stajemy się świadkami prohibicji,
drugiej wojny światowej czy czasów disco. Przenikliwa i wartko napisana powieść. Czytając ją lepiej zaopatrzcie się w pudełko lodów, możecie ich bardzo potrzebować! Wydawnictwo Czarna Owca
Orhan Pamuk wraca po 5-ciu latach, z nową powieścią, której akcja umiejscowiona jest znów w jego ukochanym Stambule: Wraz z Mevlutem, jego
ojcem, wujostwem, kuzynami i pozostałymi członkami stopniowo
powiększającej się rodziny obserwujemy Stambuł na przestrzeni kilku
dziesięcioleci i jesteśmy świadkami fascynujących przemian, jakim
podlegała metropolia. Śledzimy następujące po sobie pucze wojskowe,
zamachy bombowe w redakcjach gazet, korupcję urzędników, przemiany
obyczajowe, plotki, marzenia i lęki, którymi żyją stambulczycy i
widzimy, jak w miejscu dawnych gecekondu, prowizorycznych chatek
wzniesionych przez ubogich imigrantów bez pozwoleń budowlanych na
bezprawnie zasiedlonych działkach wyrastają wielkie wieżowce, a szerokie
aleje wypierają stare kamienice. Miasto umiera i odradza się, a żyjący w
nim ludzie wypełniają je swoimi opowieściami – o nieodwzajemnionych
miłościach, aranżowanych małżeństwach, rodzinach, które raz są
szczęśliwe, a raz nie, marzeniach o lepszym życiu, przyjaźni i
nienawiści. Wydawnictwo Literackie
Mnie idea opisywania w detalach codziennego życia i prania rodzinnych brudów odrzuca, ale dla niektórych Knausgard jest objawieniem. Dlatego wspominam o zapowiedzi trzeciej już części Mojej walki. Strach się bać, o czym ten człowiek jeszcze może pisać: Moja walka. Księga 3 to książka, w której Karl Ove Knausgård powraca do
czasów dzieciństwa. Okresu, w którym sukcesy dają najwięcej
satysfakcji, porażki bolą najdotkliwiej, a każda próba odpowiedzi na
pytanie „kim jestem?” nie daje wystarczającej satysfakcji. Dla autora i
głównego bohatera to czas przeplatania się codziennej beztroski z
przerażającym lękiem. Matczynej miłości z okrucieństwem ojca. Wydawnictwo Literackie
Być może skuszę się natomiast na nową powieść Nicka Hornby'ego: Osadzona w Londynie lat 60. żywiołowa opowieść o przygodach
nieustraszonej Sophie Straw, która z prowincjonalnej trzpiotki
przeistacza się w gwiazdę telewizji, świecącą jasno w konstelacji innych
intrygujących postaci. Wydawnictwo Albatros
Nie czytałam nic Ursuli Le Guin, ale na mojej półce stoi opasłe tomisko Ziemiomorze. Dlatego odnotowuję wydanie z tego samego cyklu Sześciu światów Hain: to jeden z najznakomitszych cykli literatury science fiction. Akcja
rozgrywa się w świecie Ekumeny, w której Liga Wszystkich Światów
jednoczy planety zasiedlone przez potomków starożytnej rasy Hain. W
skład zbioru wchodzą: Świat Rocannona, Planeta wygnania, Miasto złudzeń, Lewa ręka ciemności, Wydziedziczeni, Słowo las znaczy świat. Wydawnictwo Prószyński i S-ka
I mamy kolejne aż trzy tomy w kwiatowej serii Świata Książki, tym razem Dziwne losy Jane Eyre, Emmę oraz - wreszcie - Perswazje: Pomimo urody, dobroci i niezwykłej delikatności Anna Elliot wciąż jest
samotna, żyje "przy rodzinie". Jako młoda dziewczyna, pod wpływem
perswazji i dobrych rad, zerwała zaręczyny z kapitanem marynarki
Fryderykiem Wentworthem. Ten, zraniony i pełen żalu, wyruszył na morze.
Przez wiele lat nie mieli ze sobą żadnego kontaktu... Ale czy można
całkowicie wyrzucić z pamięci wielką miłość? I czy czas zmienia ludzi
tak, że nic już do siebie nie czują?
Blogerki modowe piszą książki. Już się do tego przyzwyczailiśmy. Jednak Love, style, life to książka autorstwa nie byle kogo, a Garance Dore, fotografki, ilustratorki, założycielki odwiedzanego przez miliony fanów na świecie bloga. Jej prace ilustrowały kampanie największych domów mody: Dior, Prada,
Louis Vuitton, Chloé, Tiffany & Co., Chopard, Reed Krakoff.
Publikowała także w najważniejszych magazynach: amerykańskim, brytyjskim
i paryskim Vogue, New York Times’ie, Elle. Wybierzmy się razem w podróż po krainie stylu: od spraw powierzchownych
(jaką jeansową kurtę wybrać) po jego istotę (jak kochać). Przesiadując w
paryskich kawiarniach, spacerując ulicami Nowego Jorku przekonałam się,
że styl sprowadza się tak naprawdę do jednego prostego pytania: Co
sprawia, że czujemy się piękni? Wydawnictwo Znak
Jak już jesteśmy w temacie mody, chciałabym też przeczytać książkę o nowych polskich projektantach: "Polska moda jest jak polska demokracja. Dopiero stara się siebie
wymyślić”, mawia Ania Kuczyńska. I o tym jest ta książka. Karolina Sulej
wybrała modę, by opowiedzieć o czasie transformacji. Nie ma tu czarów,
że Polska jest światowym centrum mody, ani hołdu dla fasonów, choć jest
sporo czułości dla ich twórców. W sylwetkach projektantów odbija się
droga, którą pokonała polska moda od szczęk na Placu Defilad do
Instagramu i paryskiego wybiegu. Ciekawe! - Aleksandra Boćkowska, dziennikarka, autorka książki "To nie są moje wielbłądy. O modzie w PRL" Taa, szkoda, że na tę ostatnią czekam już w bibliotece pół roku, bo ktoś ją notorycznie przetrzymuje. Wydawnictwo Świat Książki
"Co może pójść nie tak" To najnowsza książka Jeremy’ego Clarksona, znanego dziennikarza motoryzacyjnego: Tym razem Clarkson pisze o samochodach, a
tego chyba nikt nie potrafi robić lepiej. Podczas gdy większość kolegów
z branży koncentruje się na osiągach, komforcie i cenie opisywanych
aut, Jeremy skupia się na ważniejszych kwestiach: inwazji na Francję,
faunie i florze Australii oraz niechęci do częstowania swoim gości
ginem z tonikiem. Clarkson dobitnie wyjaśnia, dlaczego Dania to
najlepsze miejsce na świecie oraz co zaślepki na desce rozdzielczej
mówią o naszym statusie społecznym. Uzbrojony jedynie w ciekawość,
entuzjazm i parę porządnych dżinsów, nie bacząc na przepisy BHP i nie
troszcząc się o normy poprawności politycznej, Jeremy brawurowo
przemierza świat w poszukiwaniu odpowiedzi na zagwozdki i problemy
codzienności. Z Jeremym za przewodnika wypada nam zadać tylko jedno
pytanie: co może pójść nie tak?
Wydawnictwo Insignis
W zeszłym miesiącu swoje dzienniki opublikował inny młody polski pisarz, Szczepan Twardoch, a teraz robi to Jacek Dehnel:
Obrosły religijną symboliką, trzydziesty trzeci rok życia upływa
Dehnelowi z jednej strony prozaicznie – remontuje kuchnię, gotuje,
chodzi na zakupy, na pocztę, spotyka się ze znajomymi, z przyjaciółmi,
chadza na koncerty, czyta książki – ale i w sposób charakterystyczny dla
pisarza: opisuje swą pracę nad felietonami, opowiadaniami i nad nową
powieścią, Matką Makryną. Poza tym spotkania autorskie, odczyty,
wywiady, rozdania nagród, ploteczki z literackiego świata, barwne
podróże. Autor nie stroni też od komentowania otaczającej go
rzeczywistości, dając upust swojemu publicystycznemu temperamentowi.
Niektórzy mogą się obrazić…
Wydawnictwo W.A.B.
Być może ciekawa okaże się także nowa biografia van Gogha - autorzy przyznają, że o tym malarzu napisano już dużo, ale ta książka podobno rzuca nowe światło na jego życie: Książka Naifeha i White Smitha rzuca nowe światło na głębokie
zainteresowanie artysty literaturą i sztuką, jego nieobliczalne i
burzliwe życie miłosne, ataki depresji i choroby psychicznej, a także
niejasne okoliczności śmiertelnego postrzelenia w wieku trzydziestu
siedmiu lat. Autorzy dzięki współpracy z Muzeum Vincenta van Gogha w
Amsterdamie uzyskali dostęp do dotychczas niewykorzystanych materiałów -
wśród nich do nieopublikowanych listów członków rodziny malarza. Choć na temat van Gogha powstało wiele książek, a jego tragiczny los
jest od dawna obecny w kulturze popularnej, to nikt nie podjął próby
zbadania życia tego twórcy w sposób tak poważny i ambitny. Naifeh i
White Smith odtworzyli je w sposób zdumiewająco żywy i przenikliwy
psychologicznie. Świat Książki
Bardzo cieszę się również z tej zapowiedzi, ponieważ czytałam tej autorki Historię Boga i byłam książką zachwycona. Szykuję się na 672 strony czytelniczej uczty. Karen Armstrong w swej najnowszej książce ukazuje pięć
tysięcy lat współistnienia religii i władzy; ich wspólne korzenie,
wzajemny wpływ i niemożność oddzielenia działalności religijnej od
politycznej nie tylko w przypadku Jezusa, Mahometa i Lutra, lecz także
cesarza Konstantyna czy Krzysztofa Kolumba. Przygląda się zwłaszcza
związkom trzech wielkich religii monoteistycznych z przemocą.
Wydawnictwo W.A.B.
W październiku zapomniałam napisać o premierze uznanej już na świecie książki z dziedziny psychologii, pt. To tylko dzieci.
Tym razem nie popełniam tego błędu i sygnalizuję książkę znanego
psychologa, Stevena Pinkera, poświęconą nie tyle psychologii, ile sztuce
pisania. Czekałam na nią osobiście i myślę, że dla wielu blogerów to
będzie niezła gratka: Dlaczego pisarstwo tak często bywa kiepskie i jak można je poprawić? Czy
krótkie wiadomości tekstowe i media społecznościowe psują język? Czy
współczesnym młodym ludziom zależy na dobrym stylu pisarskim? Dlaczego
komukolwiek miałoby na nim zależeć? W swojej zajmującej i
pouczającej książce Steven Pinker, wybitny kognitywista i lingwista oraz
znakomity pisarz, przedstawia nowy pomysł na podręcznik dobrego pisania
w XXI wieku. Zamiast narzekać na upadek języka, ubolewać nad tym, co go
irytuje, albo powtarzać dogmatyczne nakazy i zakazy autorów poradników
sprzed stulecia, Pinker wykorzystuje naukową wiedzę na temat języka i
umysłu, aby pomóc czytelnikowi w trudnej sztuce tworzenia przejrzystej,
spójnej i stylowej prozy. Wydawnictwo Smak Słowa
I jeszcze jedna książka o której zagranicznym wydaniu pisałam, książka polecana przez Marka Zuckerberga: Autor z niezwykłą wnikliwością przedstawia procesy zachodzące we
współczesnym świecie, które mają wpływ na sposób, w jaki ludzie sprawują
władzę w swoich wspólnotach. Rozpoczyna od tezy, iż na skutek
rozmaitych zjawisk władza w dzisiejszym świecie nie tylko pozostaje
rozproszona, ale też uległa degeneracji. Jest wprawdzie bardziej
dostępna, ale rządzącym wolno znacznie mniej niż kiedyś. Przyczyn tego
stanu rzeczy autor upatruje w zjawiskach związanych z rewolucją
technologiczną, przemianami gospodarczymi, społecznymi, demograficznymi,
obyczajowymi i polityką. Makropotęgi przestały zyskiwać na sile;
pojawiły się za to mikropotęgi, które tym pierwszym mogą zagrażać –
twierdzi Naim. Kurhaus Publishing
A ta książka pewnie wzbudzi kontrowersje, jak wzbudza jej autorka, której ciągle wypominana jest autobiograficzna powieść Jedz, módl się i kochaj, którą jedni kochają, inni nienawidzą, jak gdyby Elizabeth Gilbert niczego innego nie napisała. Chociażby rewelacyjną Botanikę duszy. A teraz serwuje nam poradnik "jak żyć". Tymczasem ta książka powstała w
odpowiedzi na ogromne zainteresowanie czytelników. Wykład o kreatywności
podczas TED Conference, który dała Elizabeth Gilbert, obejrzało do tej
pory na YouTubie ponad 11,5 mln osób. Jeśli pragniesz napisać książkę, stworzyć dzieło sztuki, znaleźć nowe
sposoby wykonywania pracy lub po prostu nasycić swoje codzienne życie
pewną dozą pasji – "Wielka magia" otworzy przed tobą cudowny świat
twórczej ciekawości, mocy i radości. Wydawnictwo Rebis
Z tych książek do listy lektur dopisuję wszystko poza Knausgardem i Pamukiem, koniecznie kupić muszę Piękny styl, a być może Krwawe pola oraz Love, style, life.
O, te Rutherfurda mnie naprawdę zaciekawiły. Zaraz je wygooglam :)
OdpowiedzUsuńMuszę nadrobić "Zabić drozda". Chętnie przeczytałabym "Nowy Jork", ale tez jakoś nie podoba mi się okładka. Czytałam pierwszy tom Knausgarda, ale jakoś nie wiem jak się do tej powieści ustosunkować.Niby czytało się dobrze (choć były nużące momenty), ale jakoś nie mam na razie ochoty na tom 2, tym bardziej 3. Chętnie przygarnęłabym Le Guin i książki z kwiatowej serii. Poza tym bardzo zainteresowały mnie "Krwawe pola".
OdpowiedzUsuńPamuk, "Krwawe pola" i "Koniec władzy" jak dla mnie. "Moja walka " jakoś mnie odrzuca swoim ekshibicjonizmem. A tak w ogóle to podziwiam Twoje wyniki czytelnicze. 14 książek!!!!!!!
OdpowiedzUsuńEh, to wcale nie jest jakiś imponujący wynik - bywało lepiej
UsuńSporo pokus w tym listopadzie :)
OdpowiedzUsuńOj dużo pokus, dużo. Ursuli LeGuin czytałam tylko cykl o ziemiomorzu i ten cykl o Hain bardzo mnie kusi, zwłaszcza, że to wydanie jest naprawdę bardzo ładne. Ja czekam jeszcze bardzo na projekt szekspirowski, bo okazuje się, że jednak będzie wydany w Polsce :)
OdpowiedzUsuńJa bym się zdziwiła, gdyby nie był...
UsuńNajpierw się ucieszyłam, że tyle nowości, potem mina mi trochę zrzedła jak popatrzyłam na te moje piętrowe stosy "książek do przeczytania" i już całkiem się dobiłam jak sobie pomyślałam ile mam wydatków w tym miesiącu...Cóż, przyjdzie czekac na Mikołaja
OdpowiedzUsuń