Na Mikołaja
Jak
co roku przed świętami pojawiają się w mediach propozycje
prezentów. Wśród tych propozycji poczesne miejsce zajmują zawsze
książki. Podobno książka jednym z najczęściej kupowanych przez
Polaków prezentów – statystyki podają, że wybiera ją ok. 40%
naszych krajanów. Hmmm, teraz jednak gdyby zderzyć to ze
statystykami czytelnictwa, powstaje pytanie o co w tym chodzi?
Regularnie książki czyta 11% Polaków, tak? Więc dla kogo są te
książki kupowane w prezencie? Nasuwa się smutny wniosek, że
pewnie dla wielu obdarowanych ta książka wcale nie będzie
upominkiem, z którego będą się cieszyć, a raczej czymś bardziej
w stylu nieśmiertelnych kapci, czy krawata. Drugi wniosek jest taki,
że kupując prezent wiele osób wcale nie bierze pod uwagę
preferencji ich bliskich, nie zastanawia się, co sprawiłoby im
radość. Już nie wspominam w ogóle o wyborze konkretnego tytułu –
bo nawet jeśli ktoś rzeczywiście czyta, to przecież też trzeba
by pomyśleć jaką książkę chciałby dostać.
Moja teoria jest taka, że
książki kupowane są, bo jest to prezent bardzo łatwy i wygodny. Nic prostszego
jak udać się do księgarni, gdzie od towaru uginają się półki i wybrać pierwszą
lepszą pozycję, najlepiej z listy bestsellerów. W ostateczności zawsze można
poradzić się sprzedawcy. Zapakowanie książki to czynność najprostsza na
świecie. A jeśli prezent nie wzbudzi entuzjazmu, to cóż – przecież się
nie popsuje leżąc na półce… Dlatego nie polecam książek w prezencie, polecam natomiast obdarowywanie "z sercem"...
Nie licząc na niedomyślnego Mikołaja, książki
kupuję sobie sama:
Ktoś w "Książkach" napisał, że Szekspir jest dla snobów. Cóż, nie czuję się snobem dlatego, że wielbię Mistrza. Od dawna marzyło mi się,by mieć dzieła zebrane Szekspira. Czekałam aż do Komedii będę mogła postawić Tragedie - i są.
I jeszcze e-booki, zakupione w atrakcyjnej promocji:
Niestety, nikt mi nie chce kupować książek - bo ponoć wszystkie mam... A wystarczyłoby zapytać...
OdpowiedzUsuńDokładnie. W życiu nie dostałam książki w prezencie, choć od dzieciństwa uwielbiam czytać. A wystarczyłoby zapytać...
Usuń