Zakazana królowa
Do Książnicy, z
jej serią powieści historycznych dołącza Wydawnictwo Mira, a właściwie Harlequin. Wydana dopiero
co Zakazana królowa do złudzenia przypomina okładką i formatem wspomniane
powieści Książnicy, a lansowana jest zresztą kontrowersyjnym hasłem Lepsza niż
Philippa Gregory – które też spowodowało, że skusiłam się na
tę książkę. Czy ciekawość znowu okaże się pierwszym stopniem
do piekła?
Bohaterką Zakazanej królowej jest Katarzyna Walezyjska, córka króla Francji, Karola VI, która została królową Anglii jako żona Henryka V. Tenże król zasłynął przede wszystkim sukcesami na polach bitwy, w wojnie francusko-angielskiej. Zmarł młodo, czyniąc swoją młodziutką małżonkę wdową. Katarzyna została oczywiście odsunięta od dworu, a jej maleńkiemu synkowi wyznaczono opiekuna. I pewnie słuch by o niej zaginął, gdyby nie fakt, że Katarzyna, nie miała ochoty spędzić swoich młodych lat, i reszty swojego życia w samotności. To Katarzyna jest ową często pomijaną, zapomnianą królową, która gdzieś tam, dawno temu, wyszła za jakiegoś Tudora i stąd wziął się na scenie politycznej ród Tudorów. Tym pierwszym Tudorem był Owen, dziadek późniejszego króla Henryka VII. Synowie Owena, Edmund i Jasper, byli natomiast przyrodnimi braćmi króla Henryka VI, czyli syna Katarzyny i Henryka V. Zatem, chronologicznie rzecz biorąc, Zakazaną królową trzeba by było umieścić bezpośrednio przed cyklem Philippy Gregory o Wojnie Dwóch Róż.
Zastanawiałam się nad tytułem - dlaczego "zakazana" królowa? Otóż Katarzyna została wdową, mając zaledwie 21 lat. Panowie, którzy przejęli rządy w imieniu małoletniego króla, najchętniej widzieliby ją w stanie wdowim do końca jej życia. Nikt nie przejmował się szczęściem osobistym jakiejś kobiety, a już zwłaszcza jeśli miała ona tak ważną pozycję, jak Katarzyna; liczył się interes rządzących. A ci nie mieli interesu w tym, by Katarzyna powtórnie wyszła za mąż, stąd robili wszystko, by jej to uniemożliwić. Mąż z wysokiego, liczącego się rodu - a tylko takiego wypadało poślubić królowej wdowie - byłby zagrożeniem dla lorda protektora, a potomstwo z takiego związku zyskałoby silne pretensje do tronu. Z kolei osoby niższej stanem, Katarzynie nie wypadało poślubić. I tak źle, i tak niedobrze, królowa znalazła się w pułapce, a dla ewentualnych pretendentów do jej ręki stała się owocem zakazanym. Ostatecznie jej małżeństwo z Owenem Tudorem było podyktowane miłością, a nie kalkulacją i było mezaliansem, podobnie jak poślubienie Richarda Woodvilla przez Jakobinę Luksemburską.
Z racji tego, że Katarzyna kierowała się głównie głosem serca, Zakazana królowa w drugiej połowie przybiera trochę charakter romansu historycznego, a znacznie mniej miejsca zajmują w niej kwestie walki o władzę (a na pewno Anne O'Brien poświęca im mniej uwagi, niż Philippa Gregory). Nie jest to jednak na tyle wyraźne, by znacznie obniżyło wartość powieści. Zdecydowanie jednak przydałoby się w tej książce posłowie historyczne (uważam, że w takich książkach jest ono obowiązkowe); zwłaszcza na początku powieści brakowało mi owego tła, gdy zastanawiałam się, dlaczego król Francji oddał Henrykowi V własny tron.
Całkiem dobra powieść, którą z czystym sumieniem mogę polecić.
Metryczka:
Gatunek: powieść historyczna
Główny bohater: Katarzyna de Valois Gatunek: powieść historyczna
Miejsce akcji: Anglia
Czas akcji: XV wiek
Cytat: -
Moja ocena: 4,5/6Anna O'Brien, Zakazana królowa, Wyd. Harlequin Mira, 2014
Książka bierze udział w wyzwaniu Czytam opasłe tomiska (444 str.)
Zawsze czytam każdą powieść historyczną z czystej ciekawości. A jeśli jest ona "dobra" to jeszcze doznam czegoś więcej ;)
OdpowiedzUsuńTo dobra lektura na jesienne wieczory. Przygodę z Philippą Gregory zacznę we wrześniu. Wcześniej, dzięki Twojej recenzji, z ciekawością sięgnę po książkę Anny OBrien.
OdpowiedzUsuńO, niezłe hasło reklamowe - zwykle pisze się że książka jest w stylu powieści bardziej znanego pisarza, a nie lepsza od nich ;) Szkoda że zabrakło zarysu tła i pociągnięcia wątków dalej, też uważam że w tego typu powieściach tło historyczne jest bardzo ważne.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie trochę za bardzo pisarka poszła w stronę romansu. Ale w sumie ciekawa lektura.
OdpowiedzUsuń