Gdy srebrzy się ziemia

Już dawno nie czytałam żadnej książki tak długo - w dodatku książki, która przecież jest tak skromna objętościowo: ma niespełna 300 stron. Męczyłam ją tydzień, po kilka kartek dziennie. To nawet nie wina samej powieści, ale tego, że ostatnio nie czytanie mi w głowie, a i temat Gdy srebrzy się ziemia nie wstrzelił się w mój stan ducha. Wreszcie sposób, w jaki książka jest napisana też nie pomaga we wciągnięciu się w jej treść. 

Tu było inaczej, niż w kraju. Gwiazdy przedstawiały nierozpoznawalne obrazy, opowiadały inne historie. 

Akcja Gdy srebrzy się ziemia rozgrywa się w początkach XX wieku w Nowej Zelandii. Głównymi antagonistami są tu biali Nowozelandczycy oraz Chińczycy, emigranci z Państwa Środka. Ci pierwsi traktują tych drugich z pogardą i uprzedzeniami, Chińczycy zaś skupiają się - dosyć biernie - na prowadzeniu swoich interesów i wysyłaniu zgromadzonych pieniędzy do swoich rodzin w ojczyźnie. Tak Katharine poznaje Yunga - prowadzącego sklep owocowo-warzywny. Katharine ma męża, którego nie znosi i przez którego czuje się stłamszona oraz dwójkę dzieci. Chłopiec jest zapatrzony w ojca, dziewczynka jest utalentowana, ale odsuwana na bok, jako ta przeznaczona do wyjścia za mąż i rodzenia dzieci. Dzieje się jednak tak, że mąż Katharine ginie, a między nią, a Yungiem stopniowo rozkwita uczucie... Taki związek nie ma jednak przyszłości, w związku z nastrojami panującymi w Nowej Zelandii: z Chińczykami wiążą się jedynie kobiety najniższego stanu.

Ludzie umierają, bo się boją - mówił. - Nie wypływają nocą na niebezpieczne wody. Nie widzą ziemi srebrzącej się nocą.

Gdy srebrzy się ziemia zdecydowanie nie jest lekkim romansem. Brak tu miłosnych uniesień, a pisarka bardziej skupia się nie na uczuciu, ale na jego konsekwencjach dla pary. Na konieczności spotykania się ukradkiem, ukrywania przed dziećmi. Katherine i Yungowi cały czas towarzyszy poczucie zagrożenia, poczucie winy, niedopasowania do panujących norm obyczajowych. Ci dwoje niby są razem, ale ciągle osobno i wiadomo, że są skazani na samotność. Wątek miłosny, choć jest jednym z głównych w powieści Alison Wong, nie jest jedyny. Oprócz zakazanej miłości dominuje tu kwestia rasizmu, ale także równouprawnienia kobiet. Zarówno wśród białej społeczności, jak i tym bardziej chińskiej - gdzie ciągle kobietom obwiązuje się stopy, a mężczyźni mogą mieć kilka żon i konkubiny - kobiety są traktowane jako istoty gorsze, nie warte by je kształcić i rozwijać. Chinki, które pojawiają się w powieści - chociażby żony braci Wong - są odzwierciedleniem tego upodlenia. Ponieważ jest XX wiek, coś zaczyna się w tej materii zmieniać, lecz powoli. Katherine dostrzega problem i chce by jej córka zdobyła wykształcenie i zawód. Drugim problemem Katherine jest jej syn, Robbie, dla którego to ojciec, z rasistowskimi, konserwatywnymi poglądami stał się jedynym wzorem. Robbie wyrasta na prawdziwego męskiego szowinistę. Poza tematami obyczajowymi autorka porusza również kwestie polityczne: sytuacji w Chinach, obalenia cesarstwa, a następnie wybuchu I wojny światowej. Wielość wątków jest jednak słabością tej powieści, ponieważ żaden z nich nie został pogłębiony (zwłaszcza te dotyczące Chin). Również postacie głównych bohaterów są mało wyraziste. Powieści brakuje powiewu egzotyki - warstwa opisowa jest nader skromna. Autorka pisze skrótowo, a język jakiego używa cechuje beznamiętność, nawet kiedy pisze o romansie Katherine i Yunga. Rozdziały są krótkie, słownictwo oszczędne, temperatura panująca w Gdy srebrzy się ziemia - letnia i zbliżająca się do chłodnej. Można nazwać to również subtelnością - Wong szkicuje wydarzenia lekko, jak piórkiem, lecz trudno uchwycić ducha tej opowieści, a to nie sprzyja zaangażowaniu się w lekturę i pogłębionej nad nią refleksji.

Metryczka:
Gatunek: powieść obyczajowa
Główny bohater: Katherine McKechnie
Miejsce akcji: Nowa Zelandia
Czas akcji: początek XX wieku
Cytat: Łatwiej było nie myśleć, nie czuć. Może inteligencja nie jest błogosławieństwem, tylko próbą charakteru.
Moja ocena: 4/6

Alison Wong, Gdy srebrzy się ziemia, Wyd. Nasza Księgarnia, 2012

Książka przeczytana w ramach wyzwania Grunt to okładka 

Komentarze

instagram @dzienpozniej

Copyright © Dzień później