Wyznania Katarzyny Medycejskiej

Katarzyna Medycejska to okryta złą sławą władczyni Francji, oskarżana m.in. o czary, trucicielstwo i zorganizowanie nocy św. Bartłomieja. Ta potomkini florenckich Medyceuszy została jako kilkunastoletnia dziewczynka zaślubiona synowi Franciszka I, późniejszemu królowi Francji Henrykowi II. Do Francji przeniosła niektóre włoskie obyczaje, np. potrawy.

Katarzyna w powieści Gortnera to postać w dużej mierze tragiczna: przez wiele lat żyjąca pod dyktando swojego męża oraz jego kochanki, Diany de Poitiers, właściwie walcząc o siebie, ponosiła same porażki i upokorzenia. Urodziła dziesięcioro dzieci, ale nie miała większego wpływu na ich wychowanie. Przeżyła je wszystkie, z wyjątkiem Henryka III, który zresztą zginął niedługo po śmierci matki.

Po śmierci Franciszka I we Francji w coraz większym stopniu zaczął szerzyć się kalwinizm, co w końcu doprowadziło do prześladowań hugenotów i wojen religijnych. Kiedy król Henryk II zginął w wyniku rany odniesionej na turnieju, Katarzyna została sama w ogarniętej religijną gorączką Francji, z ciągle małymi dziećmi u boku, zdana na łaskę wrogiej rodziny Gwizjuszy. Okres jej największych wpływów na politykę, to regencja u boku małoletniego Karola IX, a potem rządy jej ukochanego syna, Henryka III (tego samego, który był „naszym” Henrykiem Walezym – ten drobny szczegół wyjazdu Henryka do Polski autor powieści pominął). Królowa matka była już wtedy w słusznym (jak na owe czasy) wieku, a lata życia na królewskim dworze, przyglądania się politycznym machinacjom, zbrodniom i krwawym porachunkom, z pewnością pozbawiły ją złudzeń. Swoje życie w całości poświęciła Francji – krajowi, który stał się jej drugą ojczyzną – oraz obowiązkowi: urodzenia następcy tronu. W owych czasach księżniczki niestety nie miały łatwego życia, były jedynie elementem gry politycznej, a o ich wartości stanowiło jedynie rodzenie synów. Z taką samą bezwzględnością zresztą potraktowała Katarzyna własne córki. Ostatecznie okazało się, że wszelkie jej wysiłki zachowania na tronie dynastii Walezjuszów spełzły na niczym, jej synowie nie doczekali się bowiem następców, a po śmierci Henryka III tron Francji objął Henryk z Nawarry, zapoczątkowując dynastię Burbonów.

Powieść Gortnera przybiera charakter monologu Katarzyny, wspominającej swoje życie.  Opowieść ta jest bardzo klarowna – autor ogranicza – do najważniejszych – liczbę występujących postaci, nie opisuje też szczegółowo wszystkich politycznych intryg, bitew i wojen. Innymi słowy: nie zamienia powieści w nudny historyczny wykład, co jest jej bardzo dużą zaletą. Polityki tu mało – tyle tylko, ile jest niezbędne, aby zrozumieć posunięcia Katarzyny. Pisarz skupia się na ludzkim aspekcie – życiu Katarzyny: matki, żony, kochanki. Stara się zrozumieć motywy jej postępowania, przeciwstawia się niesprawiedliwemu wizerunkowi utrwalonemu w historii, przyklejonej jej łatce królowej-żmiji, bezwzględnie niszczącej swoich wrogów. Chłód emocjonalny? Na miłość boską, bądźmy racjonalni: jak kobieta, która była tak niedoceniana, niekochana mogła jeszcze okazywać emocje? Odcięcie się od własnych uczuć było w takich okolicznościach warunkiem przetrwania. Ostatecznie kto w tamtych czasach nie był okrutny i przejmował się uczuciami innych? Trucicielstwo? Wszystkie Włoszki o to oskarżano, nawet "naszą" Bonę Sforzę. W opinii dzisiejszych historyków, Katarzyna Medycejska była wybitnym politykiem, realizującym francuską rację stanu. Wyznania Katarzyny Medycejskiej są powieścią doskonale skrojoną, dynamiczną i pełną dramatyzmu. Chciałoby się, by takie powieści pisano także o polskich królach i królowych.

C.W. Gortner, Wyznania Katarzyny Medycejskiej, Wyd. Książnica, 2011

Komentarze

instagram @dzienpozniej

Copyright © Dzień później