Od prawie roku obserwujemy działania wojenne na Ukrainie. Najpierw był szok i niedowierzanie, zastygliśmy w przerażeniu, potem rzuciliśmy się pomagać. Czytałam o tym, jak ludzie całymi dniami skrolowali wiadomości, jak gdyby to miało w czymś pomóc. W sferze literatury oczywiście przełożyło się to na wzmożone zainteresowanie książek o Rosji i Ukrainie. Bo chcieliśmy “zrozumieć”. Dziś ta wojna nam spowszedniała - naturalna kolej rzeczy. Ciągle jednak mamy to szczęście w nieszczęściu, że jesteśmy tylko biernymi obserwatorami. Takimi, którzy obudzili się 24 lutego z poczuciem, że “świat się zmienił”. A przecież tak naprawdę wojna ta zaczęła się już w 2014 roku, ale wtedy dotyczyło to “tylko” Krymu, więc można było udawać, że nic się nie dzieje, że pomachają szabelką i szybko skończą. Tak samo zresztą myślało pewnie wielu mieszkańców Ukrainy… 


Bohaterka i narratorka Córeczki, nazywająca sama siebie Elf, chyba nie odpowiada powszechnemu wyobrażeniu o mieszkance Ukrainy - jest singielką o feministycznych poglądach, a poza tym wziętą artystką. Mieszka w Donbasie. Świetnie radzi sobie w męskim otoczeniu, mimo własnej filigranowej postury. Może to sprawia, że wybuch konfliktu o Krym kieruje ją w stronę aktywnej pomocy udzielanej ukraińskiemu wojsku. Staje się aktywistką i wolontariuszką, przy tym przeżywając różne mniej i bardziej groźne przygody. Córeczka jest więc taką powieścią wojenno-łotrzykowską, trochę na zasadzie “zabili ją i uciekła”. Groza przeplata się tu z humorem. Momentami Elf jest absurdalnie wręcz bohaterska, wywołując podziw czytelnika, momentami jest nawet śmiesznie, ale uśmiech zamiera nam na ustach, kiedy kontrapunktem jest naprawdę mocna scena przemocy. Pisarka pokazuje nam też dezorientację mieszkańców Ukrainy, a także wewnętrzne podziały - trudno zrozumiałe dla kogoś nie mieszkającego w Ukrainie…

Córeczka to wojna z perspektywy tzw. zwykłego człowieka, cywila. Różne jej oblicza - raz jest to egzystencja przypominająca tą normalną, tylko z pewnymi ograniczeniami, ale innym razem to przerażające obrazy, trupy, terror, przemoc. Tak czy inaczej, wojna to walka o przetrwanie, nawet jeśli nie w dosłownym tego słowa znaczeniu, to wyzwaniem stają się sprawy w czasie pokoju zwyczajne, takie jak pozyskanie żywności, albo przemieszczanie się. Wojna to też czas, kiedy tak naprawdę okazuje się, jaki ktoś jest, a skala okrucieństwa, do jakiego zdolni są ludzie, nie przestaje zadziwiać, bo w czasie pokoju wydawało nam się, że “dobrych jest przecież więcej, niż złych”...


Podobno sposobem na poradzenie sobie z nieszczęściem jest wyobrażenie sobie najgorszego scenariusza w szczegółach… guzik prawda. Cała ta powieść porusza moje najgłębsze lęki, muszę przyznać, te lęki, które czułam w lutym i w marcu. Co, gdyby wybuchła wojna - co bym zrobiła? Jednego dnia normalnie chodzimy do pracy, do kawiarni, do sklepu - drugiego nasz dom leży w gruzach, albo słyszymy nad sobą bomby. Uciekać (ale gdzie), czy zostać? Jeśli zostać, to czy walczyć, czy raczej schować się gdzieś pod miotłą i liczyć, że mnie nie znajdą? To są pytania, których raczej sobie nie zadajemy, żyjąc w pokoju i nie chcemy ich sobie zadawać…

Rozejrzyj się uważnie. Zastanów się, gdzie trzymasz pieniądze i dokumenty, torbę z najcenniejszymi rzeczami, które zdołasz zabrać ze sobą. (...) A może jednak zostaniesz? Nie odważysz się porzucić pracowni, będzie ci szkoda psa czy sąsiadki - znajdziesz setki powodów. W takim razie będziesz musiała się zmienić. Umrzeć, by przeżyć. Twój dom spłonął. I twój samochód. spaliła się kolekcja dzwoneczków z porcelany i biblioteka. (...) Pogódź się z gwałtem na sobie, jak z każdą inną torturą, nabierz dystansu.
i
Jeśli świat nagle przestał odpowiadać twoim wyobrażeniom, zmień wyobrażenia, świata nie ruszaj.

Bardzo dobrze się tę powieść czyta i szkoda, że autorka nie uczyniła jej dłuższą. Tamara Duda świetnie operuje słowem, wie, kiedy akcję podsumować jakąś zapadającą w duszę refleksją. Na pewno też należy docenić tłumacza za tak świetne oddanie klimatu Córeczki

Córeczka powstała w latach 2017-2018. Odczuwa się to jak cios obuchem w głowę, kiedy uświadamiamy sobie, że autorka pisząc ją nie wiedziała, co jeszcze czeka Ukrainę.

Metryczka:
Gatunek: powieść
Główny bohater: Elf
Miejsce akcji: Ukraina
Czas akcji: współcześnie (2014 rok)
Ilość stron: 320
Moja ocena: 5/6

Tamara Duda, Córeczka, Wydawnictwo KEW, 2022

Komentarze

instagram @dzienpozniej

Copyright © Dzień później