Piętno i Sfora
"Usatysfakcjonowana". Nie wiem, czy to dobre słowo na określenie moich
wrażeń po przeczytaniu tej powieści. Owszem, kryminał jest przedni,
autor kreuje mroczną sprawę i dba o napięcie oraz wartką akcję. Inna
sprawa, czy ta intryga - jest logiczna - a moim zdaniem średnio jest.
Piętno kojarzyło mi się z kryminałami Mroza, gdzie wartka akcja i
suspens stoją na pierwszym miejscu, a czy to ma sens, to już mniej ważne. Byle się
działo. W dodatku dość szybko zorientowałam się, kim jest morderca,
tylko myślałam, że będzie to jakoś logiczniej przedstawione. Tymczasem po dotarciu do ostatnich stron, skonstatowałam, że
postać sprawcy i jego czyny (w kontekście tego, kim był) są dla mnie kompletnie niewiarygodne.
Jednak największe zastrzeżenia mam do niezwykle okrutnych morderstw, których opisy ze szczegółami serwuje nam autor. Już patrząc na okładkę miałam
przeczucie, że tak będzie i dlatego długo się wzbraniałam się przed tą
lekturą. W końcu uległam pozytywnym recenzjom i okazało się, że
przeczucie mnie nie myliło. A ja naprawdę już nie mam ochoty czytać z
detalami o tym, jak jeden człowiek szlachtuje drugiego i wypruwa mu
flaki - nie wiem też, co sobie myśli pisarz wymyślając takie makabreski. Nie wiem, może że, aby
zainteresować czytelnika, trzeba coraz mocniej, brutalniej, bardziej
drastycznie? Nie wspomnę o wątku pedofili, jakże modnym - również bardzo drastycznie
(i dość tendencyjnie) przedstawionym. Dlatego "usatysfakcjonowana" raczej nie jestem, raczej
zszokowana i trochę zasmucona.
Metryczka:
Gatunek: kryminał
Gatunek: kryminał
Główny bohater: Igor Brudny
Miejsce akcji: Polska
Czas akcji: współcześnie
Ilość stron: 464/536
Moja ocena: 3,5/6 (Piętno), 2/6 (Sfora)
Komentarze
Prześlij komentarz