Wyznania czytelnika
Kiedy zaczęłam czytać Ex libris, przypomniał mi się artykuł czytany na portalu Lubimy Czytać,
o tym, jak to miłośnicy książek uprawiają coś w rodzaju intelektualnego
autoerotyzmu. Nie tylko czytają książki, ale też czytają O książkach,
buszują po portalach książkowych, piszą blogi o książkach, odwiedzają
targi książki…. Zbiór esejów Anny Fadiman jest właśnie takim przejawem
autoerotyzmu literackiego. Autorka pochodzi z rodziny z bogatymi
„tradycjami” czytelniczymi: jako córka krytyka literackiego i żona
pisarza. Bardzo ciekawy był dla mnie esej o tym, jak jej rodzina
fascynowała się wszelakimi słownymi quizami i prześcigała wzajemnie w
poszerzaniu swojej wiedzy. Wyrafinowane słownictwo, jakie pisarka
zacytowała i mnie powaliło na kolana. Ah, westchnęłam wtedy – gdyby to
polskie rodziny zamiast oglądać telenowele, wolały „Jeden z
dziesięciu”…. Prawdą jest, że nawyki czytelnicze wynosi się z domu i że
jeśli dziecko nie widuje rodzica z książką, to dlaczego samo miałoby
polubić czytanie. Choć sama jestem przykładem, że ta reguła nie zawsze
się sprawdza: u mnie w domu się nie czytało, choć książki stały na
półkach… Niestety nieczytanie to nie do końca jest problem tylko tych
dziwaków, którzy czytają, narzekając, że „statystyki spadają”. To jest
problem społeczeństwa, które głupieje.
Ex libris jest miodem lanym na
duszę zapalonego mola książkowego, którego nawyki mogą być traktowane
przez tych, którzy jego pasji nie podzielają, jak mniej lub bardziej
szkodliwe dziwactwa. Oczywiście w naturze każdego mola leży uporczywe
gromadzenie książek i zawalanie nimi każdego kąta w domu… Wszyscy mamy
też swoje zwyczaje czytelnicze: jak traktujemy książki, jakie stosujemy
zakładki, jak je ustawiamy na półkach, etc. Przyznaję, że nalezę do
tych, którzy książki traktują z pietyzmem i nie do pomyślenia jest dla
mnie bazgranie po nich, czy zaginanie rogów.
Niestety taka wiedza i erudycja, jaką
prezentuje Fadiman jest już chyba na wyginięciu. Trochę tu zazdroszczę
pisarce: tych tradycji, swady literackiej, obycia. Myślę, że niewielu
współczesnych – przeciętnych – czytelników – mogłoby się pochwalić takim
oczytaniem. Z reguły przedkładamy jednak Chmielewską nad
Dostojewskiego. I to może wywołać przy czytaniu pewne zagubienie, jak
również fakt, że autorka porusza się głównie w kręgu literatury
anglosaskiej oraz dzieł klasycznych. Poleca też inne książki o
książkach, z których dostępnych jest w Polsce niewiele. To też o czymś
świadczy.
Ex libris to coś małego, ale pięknego i kunsztownego - i taka jest też książeczka Anne Fadiman.
Komentarze
Prześlij komentarz