Czy ochrzciłbyś kosmitę?
Argumentacja autorów jest przemyślana (wszak to naukowcy) a
ich poglądy zgodne z nowoczesną teologią, choć mam też swoje przemyślenia. Mianowicie
trochę wydaje mi się to odwracaniem kota ogonem by bronić oblężonej twierdzy –
gdyż dziś to osoby wierzące muszą udowadniać, że religia nie stoi w
sprzeczności z nauką, a nie na odwrót. Dlatego autorzy stosują tu często swego
rodzaju gimnastykę intelektualną, której wynik sprowadza się do tego, że „i Bóg
stworzył naukę”. Aczkolwiek nie na tyle, by pozostawić świat własnemu losowi,
jak to wydaje się deistom. Wydaje się oczywiste, że w dzisiejszych czasach,
kiedy poznaliśmy już wiele praw fizyki, jest to naturalny kierunek rozumowania,
a odżegnywanie się od dosłownego odczytywania Biblii jedynym „ratunkiem”.
Wszystko pięknie, ładnie, tylko nie zmienia to faktu, że Kościół katolicki
przez wiele wieków w imię ideologii hamował postęp naukowy i de facto czyni to
do dziś, w kwestiach chociażby takich jak antykoncepcja, czy in vitro. Kilkaset
lat temu, ludzie nie wiedząc, jak działa świat woleli odpowiedzialność zań
złożyć w ręce bóstw, a kurczowe trzymanie się tych idei – jakkolwiek byłyby one
piękne – było potężną siłą hamulcową dla rozwoju nauki, kultury, mentalności.
Co tak jakby umyka autorom tej pozycji. Również religiom monoteistycznym zawdzięczamy pogląd, że człowiek jest panem Ziemi, lepszym od innych gatunków. Pół biedy, gdybyśmy te inne gatunki otaczali opieką, ale my musieliśmy je zabijać i zdewastować planetę. W krajach takich jak Polska, gdzie
i dziś fundamentaliści religijni nie tak postępowi jak ojcowie Consolmagno i Mueller chcą
ingerować w najbardziej intymne sprawy ludzi, wydaje się, że faktycznie
najlepszym, co może zrobić Kościół katolicki dla młodych, to apka do apostazji…
Gatunek: popularnonaukowa
Guy Consolmagno i Paul Mueller, Czy ochrzciłbyś kosmitę? oraz inne pytania ze skrzynki mailowej astronomów Obserwatorium Watykańskiego, Wyd. Copernicus Center Press, 2018
Komentarze
Prześlij komentarz