Szalej
Szczerze mówiąc, to spodziewałam się, że zobaczę w tej książce odbicie mojego własnego dzieciństwa, znajome obrazki, zabawy, momenty. Ale nie – niewiele tutaj tego, mimo, że te same czasy, to jednak moje doświadczenia były inne, nigdy też nie mieszkałam na prawdziwej wsi. Biorąc pod uwagę to, co znalazło się w tej książce – to chyba dobrze. Jednak na pewno wiele kobiet zidentyfikuje się z bohaterką tej powieści i całymi pokoleniami przygniecionych prozą życia, niemogących liczyć na sukcesy bijące dziś od instagramowych influencerek i mających poczucie, że zmarnowały te wszystkie lata, a winne temu są nawet nie one same, ale czasy i wychowanie, nie pozwalające na rozwinięcie skrzydeł. Dla niektórych to może być zbyt duży ciężar. Dlatego też ta książka może być dla niektórych trudna w odbiorze, stająca ością w gardle. Wydaje mi się, że sztuka polega na tym, aby zostawić to za sobą i pogodzić się z samymi sobą, cieszyć tym, co się ma, tu i teraz, jak niegdyś potrafiliśmy się cieszyć każdym dniem, będąc jeszcze beztroskimi dziećmi.
Gatunek: literatura piękna
Moja ocena: 4,5/6
Monika Drzazgowska, Szalej, Wydawnictwo Literackie, 2021
Komentarze
Prześlij komentarz