Wściekły kucharz
Weźmy inną dyskusję, gdzie propagowane są różne modne produkty, a inne potępiane. Mleko? Szkodliwe, powoduje gromadzenie się „śluzu” w organizmie, osteoporozę, raka prostaty, SM, etc… Kawa? Trucizna. Za to ocet jabłkowy – ma dobroczynny wpływ, ułatwia wchłanianie kolagenu, trawienie, itd. Olej z czarnuszki dobry na wszystko. Jedna osoba totalnie mnie zaskoczyła stwierdzeniem, że dodaje do kawy....olej kokosowy. Jakoś nie mogłam dojść do tego, po co dodawać tłuszcz do kawy, a okazało się, że "dla smaku". Aha, a to nie lepiej dodać jakiejś przyprawy? Kiedy zapytałam o jakieś podstawy naukowe, badania, na poparcie tych tez, odpowiedziano mi, że takowych nie ma, bo „spisek producentów żywności”, którzy lobbują, by tego typu fakty nie wyszły na światło dzienne. I że wystarczy spróbować odstawić to i owo, i zobaczyć jak się z tym czujemy, w końcu poeksperymentować nie zawadzi.
No jasne, mogę odstawić np. mleko i jak poczuję się lepiej, to tylko mój zysk. Ale skąd na dobrą sprawę mam wiedzieć, że lepsze samopoczucie wynika akurat z tego, a nie z czego innego, albo wręcz nie jest efektem placebo? Tymczasem wiele osób tak robi, a potem głosi niczym nie poparte tezy, że coś tam pomogło, pisze książki, nagrywa filmiki na yt, i tak tworzą się różne mity żywieniowe. A ja jestem dosyć sceptyczną osobą i sam fakt, że jedna pani powiedziała drugiej pani, jakoś mnie nie przekonuje. Już pomijając fakt, że nie wiem, czy eksperymentowanie na własnym zdrowiu to dobry pomysł.
(...) nasz organizm jest już wyposażony w znakomite systemy pozbywania się ewentualnych trucizn. Specjalnie w tym celu rozwinęły się wątroba oraz nerki i dopóki nie mamy z nimi poważnych problemów, dopóty nie będą potrzebowały żadnej pomocy. W oczyszczaniu organizmu z trujących substancji swoją rolę ma również skóra, płuca oraz układ trawienny. I nawet jeśli jakieś toksyny pozostaną w naszym ciele, nie ma wielu dowodów na to, by jakiekolwiek produkty spożywcze pomagały nam się ich pozbyć.
Gatunek: popularnonaukowe
Gatunek: popularnonaukowe
*Używam słowa "teorie" w znaczeniu "tezy", czy "hipotezy", gdyż, zgodnie z nomenklaturą naukową "teoria" to, coś, co zostało dowiedzione, natomiast dowodów na poparcie owych modnych diet - brak. Jakoś słówko "teoria", w powszechnym znaczeniu - lepiej mi się tu komponuje.
Komentarze
Prześlij komentarz