Pierwszych piętnaście żywotów Harry'ego Augusta

Książki z motywem podróży w czasie zawsze sprawiały mi trochę kłopotu i rzadko kiedy zdobywają one moje uznanie. Może świadczyć to o tym, że ten temat nie jest też łatwy dla pisarzy i nie wszyscy sobie z nim radzą. W dużej mierze chodzi tu o logiczne następstwa i pewne konsekwencje zdarzeń. Nie obędzie się w takich pozycjach bez dywagacji na temat co by było gdyby cofnąć się w czasie i zabić Hitlera. Einstein i współczesne teorie czasu sprawiły, że to wszystko jest jeszcze bardziej skomplikowane.

Harry August to człowiek, umierający i odradzający się raz za razem, żyjący setki lat. Ale zawsze jako ta sama osoba i w tych samych ramach czasowych. Buddyści są skonfundowani, reinkarnacja tego nie przewiduje. W tym przypadku (jak również wielu innych, jak się okazuje, bo takich ludzi jest wielu), nieaktualne staje się powiedzenie żyje się tylko raz. Nie, możesz żyć dowolną ilość razy, co może być oczywiście albo wspaniałym darem od losu, albo przekleństwem. Ten koncept nie jest zbyt oryginalny, przypomnijmy chociaż powieść Jej wszystkie życia . Sam fakt, że pisarze często sięgają po ten pomysł świadczy o tym, że jest to dobre pole do popisu, w tym do wspomnianych rozważań na temat wartości życia, danych sobie szans i prób jego naprawy. W przypadku Harry'ego Augusta, obdarzonego szczęśliwie pamięcią absolutną, wiedza o tym, co zdarzy się w przyszłości daje także możliwość wygodnego urządzenia się, tak by zdobyć bogactwo oraz uniknąć niebezpieczeństw związanych z różnymi wydarzeniami historycznymi. Te wszystkie elementy eksploatuje Clare North i (o dziwo) Pierwszych piętnaście żywotów... (ten tytuł jest za długi), które przeleżało się w mojej biblioteczce, okazało się zaskakująco dobrą powieścią. Autorka prowadzi czytelnika przez wiek XX pokazując go z różnych perspektyw (poprzez życia głównego bohatera), a poczesne miejsce zajmuje tu kwestia zgubnych następstw postępu technologicznego. Postać Harry’ego Augusta jest świetnie skonstruowana, a jego perypetie wciągające. Bardziej niż na myślowe eksperymenty z naturą czasu pisarka postawiła na akcję: Harry August to trochę thriller, trochę powieść szpiegowska - w każdym razie napięcia w niej nie brakuje. W thrillerach często bywa tak, że ciekawą intrygę psuje kiepskie zakończenie - tu akurat jest inaczej - im bliżej końca powieści, tym moje zainteresowanie rosło i podobała mi się ona bardziej. Doceniam.

Metryczka:
Gatunek: fantastyka
Główny bohater: Harry August
Miejsce akcji: Europa
Czas akcji: XX wiek
Ilość stron: 464
Moja ocena: 5/6

Claire North, Pierwszych piętnaście żywotów Harry'ego Augusta, Wyd. Świat Książki, 2015


Trochę inaczej temat jest potraktowany w powieści, którą czytałam w zeszłym roku - Mam na imię Jutro - a która również bardzo mi się podobała. Tutaj mamy głównego bohatera, który jest nieśmiertelny, czy też raczej długowieczny. Cóż, że tym bohaterem jest...pies. Miłośniczką psów nie jestem, dlatego do lektury podeszłam ostrożnie, ale sęk w tym, że powiedzieć, że jest to powieść o psie, to niesamowicie ją strywializować (aczkolwiek niektórzy próbowali, zarzucając jej, że co to za pies, który żyje 200 lat i przechodzi na weganizm - no cóż, to się nazywa fikcja literacka ;). Owszem, ten pies niby jest głównym bohaterem, ale jest bardzo zantropomorfizowany. Tak naprawdę to powieść o upływie czasu, przemijaniu. Jutro przez 127 lat czeka wiernie na swojego pana (równie długowiecznego), który mu się zgubił. W tym czasie ogląda jak zmienia się świat, jak kolejni jego mieszkańcy (bo przecież i ludzie, i zwierzęta) odchodzą, gdy on cały czas trwa... Damian Dibben potrafił oddać tragizm tej sytuacji, powieść jest bardzo wzruszająca. Film Wiek Adeline był mniej więcej o tym samym, tylko że Mam na imię Jutro jest zakrojone na szerszą skalę czasową i dzieje się dawniej, przez co też jest całkiem sympatyczną powieścią historyczną.

Metryczka:
Gatunek: fantastyka
Główny bohater: Jutro
Miejsce akcji: Europa
Czas akcji: XVII-XX wiek
Ilość stron: 320
Moja ocena: 5/6

Damian Dibben, Mam na imię Jutro, Wyd. Albatros, 2019


Cóż, podróże w czasie, nieśmiertelne psy, czysta fantazja - i zapewne dlatego te książki są często klasyfikowane jako młodzieżowe. Ja widzę w nich znacznie więcej, gdyż pobudzają one do przemyśleń na bardzo ciekawe tematy. Jaka jest cena za tak upragnioną przez ludzi nieśmiertelność, czy długowieczność? To nie tylko wesołe życie wampira. Wyobraźcie sobie, że przeżywacie nie tylko swoich rodziców i rodzeństwo, partnerów, przyjaciół, ale i dzieci, wnuki. Stopniowo wszystko, co znaliście znika w mroku zapomnienia, a wy musicie dostosowywać się do zmian, jakie zachodzą. To mogłoby być bardzo bolesne. Stopniowo pewnie przestalibyście się przywiązywać do kogokolwiek, czując się coraz bardziej samotnym. Zresztą nawet wampiry czują się samotne...


Komentarze

instagram @dzienpozniej

Copyright © Dzień później