Czytałam już kilka książek Roberta Harrisa i wszystkie, oprócz jednej, podobały mi się. W większości były to powieści historyczne, dziejące się w różnych epokach. Tym razem mamy powieść „historyczną inaczej”, gdyż akcja rozgrywa się w przyszłości, przyszłość ta jednak nie wygląda tak, jak sobie na ogół wyobrażamy, ale tak, jakbyśmy cofnęli się 300-400 lat (nie do średniowiecza, ale raczej do wielu XVII-XVIII). To dosyć oryginalny świat postapo. Jego mieszkańcy żyją zgodnie z przykazaniami Kościoła, który jest najwyższą władzą, i z rzadka tylko zastanawiają się, co stało się przed laty z ich przodkami, gdyż wszelkie próby tropienia ich śladów nazywane są herezją.. 

Nie do końca przekonała mnie wizja czasów postapokaliptycznych, w których ludzkość nie tylko zatrzymała się w rozwoju, ale nawet w nim cofnęła, włączając w to powrót do mentalności sprzed wieków, fanatycznej religii i rządów Kościoła, powstrzymującego postęp (ten to zawsze jakoś przetrwa, hę?). O ile technologia może zostać unicestwiona, to czy zniknąć mogą całe stulecia myśli i postępu moralnego? Czemu zniszczona została literatura naukowa, ale przetrwały pisma religijne? Czegoś tu zabrakło, także w samej warstwie fabularnej, która, choć nie jest zła, to mogłaby być lepsza i - mam wrażenie, że - bardziej przemyślana. Rozczarowuje szczególnie zakończenie. W sumie wolę „prawdziwe” powieści historyczne - a gatunek postapo nie należy do moich ulubionych. Zwłaszcza teraz. 

Moje wrażenia z tej lektury są pozytywne, albo raczej byłyby pozytywne, gdyby nie fakt, że towarzyszył mi przy niej duży poziom niepokoju. Czułam się po prostu niekomfortowo, czytając o apokalipsie i końcu naszej cywilizacji, która w istocie jest bardziej krucha, niż nam się wydaje. W powieści pada kilka hipotez nt. potencjalnych przyczyn takiej apokalipsy i są one niestety całkiem prawdopodobne. Z jednej strony podniesienie poziomu życia i wszelkich wygód i technologie, pomagające nam w funkcjonowaniu, z drugiej jednak strony zabija nas własna pycha, oderwanie od rzeczywistości i niszczenie środowiska, w jakim żyjemy. Niestety, ale lektura takich książek, jak Drugi sen skłania do przemyśleń, jak długo to wszystko jeszcze potrwa, zwłaszcza w obecnym, bardzo niepewnym czasie pandemii. Wszystkie cywilizacje uważają się za niezniszczalne; historia uczy, że tak nie jest.

Metryczka:
Gatunek: beletrystyka - fantastyka
Główny bohater: ksiądz Christopher Fairfax
Miejsce akcji: Anglia
Czas akcji: przyszłość  
Ilość stron: 384
Moja ocena: 4/6
Robert Harris, Drugi sen, Wyd. Albatros, 2020 

Komentarze

instagram @dzienpozniej

Copyright © Dzień później