Krótko o rodzinie, za to jak!
Dwie książki, w których bardzo ważnymi postaciami są babcie. Dwie opowieści o rodzinie. Dwie bardzo dobre powieści.
Ah, to mi się podobało. Młoda dziewczyna, Matylda niespodziewanie
dziedziczy w spadku wiejski dworek Zawrocie. Dziewczyna jest z Warszawy,
mieszka w kawalerce i ani myśli przeprowadzać się na wieś. Zawrocie
jednak ją zaurocza...
Nie wiem, czy Tego lata w Zawrociu było
protoplastą wszystkich tych powieści, w których zagubione kobiety z
miasta porzucają swoje życie, by przenieść się na wieś i rozpocząć
wszystko od nowa, ale w każdym razie w książce Hanny Kowalewskiej nie
odnajdziemy nic z tych wątków. To powieść przede wszystkim o rodzinnym
konflikcie, zadawnionej niechęci, niespełnionych oczekiwaniach. Matylda
usiłuje rozwikłać tajemnicę swojej babci, która - niespodziewanie dla
wszystkich i dla samej Matyldy - ofiarowała jej Zawrocie. Kim była - nie
umiejącą kochać, złośliwą jędzą, czy też niezwykle mądrą i silną
kobietą? A jak to jest napisane! To prawdziwa poezja zaklęta w prozie,
mistrzostwo słowa po prostu. Jest zupełnie inna od typowych powieści
obyczajowych, którymi zalany jest teraz rynek, nie jest na pewno
kolejnym czytadłem. Delikatna, uczuciowa, klimatyczna. Hanna Kowalewska
ma prawdziwy talent pisarski! Dzieje się tu stosunkowo niewiele, bo
autorka skupia się na emocjach i wspomnieniach, lecz w powieści można
się zatracić. Szkoda tylko, że książka jest tak krótka, ale to -
podejrzewam - rekompensują kolejne części cyklu o Zawrociu.
Metryczka:
Gatunek: powieść obyczajowa
Gatunek: powieść obyczajowa
Główny bohater: Matylda
Miejsce akcji: Polska
Czas akcji: współcześnie
Ilość stron: 304
Moja ocena: 6/6Hanna Kowalewska, Tego lata w Zawrociu, Wyd. Zysk i S-ka, 2011
Poszarpana,
chaotyczna, surowa, trochę dziecinna, jak z dziecięcego pamiętnika,
czasem ze zdaniami wyrwanymi z kontekstu lub z komentarzami "spoza
kadru", ozdobiona obrazeczkami ilustrującymi zawiłe koligacje rodzinne -
taka jest opowieść Magdaleny Parys, inspirowana jej własnymi
wspomnieniami. Bo tak zrozumiałam. Autorka nie układała ładnych zdań,
kompilując to w spójną całość, jak może widziałaby to redaktorka
książki. Być może wspomnienia o dzieciństwie rozdartym na dwoje, a
nawet na troje, pomiędzy dwa miasta i dwie rodziny, a nawet dwa kraje, o
braku, o miejscach, które już nie istnieją, były zbyt bolesne, zbyt
trudne, by je wygładzać? Rodzina w Polsce, rodzina w Niemczech. Problem z tożsamością. A może
po prostu pamięć tak ma, że jest kapryśna, nie wiadomo dlaczego
jedne rzeczy się pamięta do końca życia, a po innych zostaje czarna
dziura. W Białej Rice odbija się skomplikowana historia
polsko-niemieckich relacji, tragicznej wojny i mieszanych rodzin. Jest
też dziecięca ciekawość i zdolność do przystosowywania się, a nade
wszystko wielkie emocje i tęsknota. Mogłaby być z tego sążnista saga
rodzinna, a jest dosyć krótka książeczka, trochę szkoda, ale mnie się i
to się podobało - i to mimo moich obaw, że taki sposób narracji, jaki
zastosowała Parys, mi nie podejdzie. Kciuk w górę.
Metryczka:
Gatunek: powieść obyczajowa
Gatunek: powieść obyczajowa
Główny bohater: Dagmara
Miejsce akcji: Polska i Niemcy
Czas akcji: XX wiek
Ilość stron: 226
Moja ocena: 5/6
Magdalena Parys, Biała Rika, Wyd. Znak, 2016
Książki biorą udział w wyzwaniu Grunt to okładka i w Wyzwaniu bibliotecznym
Książki biorą udział w wyzwaniu Grunt to okładka i w Wyzwaniu bibliotecznym
Muszę przeczytać Książkę Magdaleny Parys. Twoja rekomendacja mnie przekonuje, jako pierwsza z długiej listy recenzji. Kciuk w górę :))
OdpowiedzUsuńCzytałam Zawrocie dawno temu i podobnie, jak Ty zakochałam się w tej prozie. Zdradzę, że inne książki tej autorki, nie wzbudzają już takiego zachwytu (przynajmniej dla mnie).
OdpowiedzUsuńSzukam jakiejś korzystnej opcji kredytowej poza bankiem. Jak na razie znalazłem ofertę firmy https://lowcachwilowek.pl/, która wydaje mi się , być bardzo korzystna. Co wy o tym sądzicie? Waszym zdaniem to dobry wybór?
OdpowiedzUsuń