Prawdziwe życie
Pewnych rzeczy nie da się zaakceptować. Inaczej człowiek umiera.
Powieść Adeline Dieudonne pokazuje to w bardzo skondensowany i dosadny sposób. Zwięzła forma, krótkie, wręcz żołnierskie zdania, zarazem ciężkie znaczeniowo. Pewien dysonans wywołuje fakt, że te słowa są wkładane w usta dziewczynki, a dzieci nie posługują się takim językiem. Z drugiej strony, Dieudonne analizuje dosyć prymitywne, pierwotne emocje i instynkty, targające człowiekiem, jak strach czy pożądanie, co z kolei może odzwierciedlać emocjonalność dziecka, niedojrzałą przecież. Myślę, że każda powieść dla dorosłych, gdzie wydarzenia opisane są z perspektywy dziecka robi na odbiorcach duże wrażenie. Przychodzi mi tu na myśl na przykład Żywica. Brak owijania w bawełnę, także w przypadku przemocy fizycznej stosowanej przez ojca głównej bohaterki oraz jego niczym niesprowokowanego okrucieństwa, sprawia, że czujemy się walnięci obuchem w łeb. To jest okropna historia. Kontrastem dla przemocowego ojca oczywiście jest matka - postrzegana przez narratorkę jako bezwolna istota, ale która, co ciekawe kocha zwierzęta.
Dieudonne doskonale opisuje mechanizm stawania się katem i ofiarą. Ale zastanówmy się - takie jest “prawdziwe życie”, takie historie dzieją się wokół nas, tacy ludzie żyją wokół nas, karę za zbrodnie jednych ponosi ktoś inny. A my, by poczuć się "wstrząśnięci i zmieszani" potrzebujemy fikcyjnej opowieści zawartej na kartach książki…
Gatunek: beletrystyka
Adeline Dieudonne, Prawdziwe życie, Wydawnictwo Znak Literanova, 2020
Komentarze
Prześlij komentarz