Za czasów niemieckich miejscowość nazywaĺa się Görbersdorf i słynęła z pierwszego na świecie sanatorium dla gruźlików, których doktor Herman Brehmer i jego następcy leczyli klimatem i odpowiednią dietą. Teraz nosi nazwę Sokołowsko, ku czci polskiego lekarza ftyzjatry (...)".

Tak się składa, że przeczytałam w krótkim odstępie czasu dwie polskie powieści, których akcja rozgrywa się w rzeczonym Sokołowsku - miejscowości autentycznej, położonej w Kotlinie Kłodzkiej. Jedna z nich to rozbudowana saga rodzinna Gorzko, gorzko (i cytat powyżej jest właśnie z niej), druga Empuzjon. O ile powieść Joanny Bator mnie rozczarowała (dlaczego możecie przeczytać TU), to Empuzjonem jestem zachwycona. Pozornie niewiele się tu dzieje. Rzecz zasadza się na opisie pobytu kilku panów chorych na suchoty w uzdrowisku i ich rozważaniach na temat aktualnych wydarzeń i życia w ogólności, z naciskiem na sprawy damsko-męskie. 

Uważał, że moda na państwa narodowe jest przejściowa i żle się skończy: sztuczne dzielenie ludzi według tak marnych kategorii jak miejsce, gdzie się urodzili, nie odpowiada skomplikowaniu sprawy identite. 

- W ogóle do mnie nie przemawia to pojęcie "naród'. Nasz cesarz, pański i mój, mówi, że istnieją tylko "ludy", narody to wymysł. Paradoks polega na tym, że państwa narodowe jak kania dżdżu potrzebują innych państw narodowych, jedno państwo narodowe nie ma racji bytu, jego istotą jest konfrontowanie się i różnienie się. Prędzej czy później prowadzi to do wojny.

Podobał mi się niesamowity klimat, stworzony przez autorkę, czasów przedwojennych, ale przede wszystkim te liczne refleksje dotyczące płci, jej roli w świecie, jakże charakterystyczne dla tamtych czasów (wszak to poglądy mi.in. Freuda). Gdyby napisał to jakiś mężczyzna, rzecz jasna posądzony byłby o mizoginizm, ale skoro wyszło to spod pióra Olgi Tokarczuk, wiadomo, że to niezła satyra na tych wszystkich panów odmawiających kobietom podmiotowości, uczuć, a nawet duszy… Można się z tego śmiać, choć to taki śmiech przez łzy, gdyż niestety często okazuje się, że prezentowane przez panów 100 lat temu poglądy są nadal żywe...W świetle XXI wieku przesłanie Empuzjona jest mocno genderowe. 

W miarę postępu opowieści rysuje się w niej wątek kryminalny, a do treści wkrada się coś coraz bardziej mrocznego, nawet groźnego, robi się coraz dziwniej… a zakończenie powieści to majstersztyk.

Nie ma co się obawiać i obrażać, że skoro to powieść noblistki, to szary człowiek jej nie ogarnie. Empuzjona, choć nie sposób odmówić mu wyrafinowania i artyzmu, czyta się bardzo przyjemnie, sporo tu humoru/satyry, zarówno na dawne, jak i obecne czasy. Trochę mi ta powieść klimatem przywodziła na myśl Prowadź swój pług przez kości umarłych. Idealna do czytania na jesień - właśnie wtedy, kiedy rozgrywa się akcja Empuzjona

Metryczka:
Gatunek: beletrystyka
Główny bohater: Mieczysław Wojnicz
Miejsce akcji: Polska
Czas akcji: początek XX wieku
Ilość stron: 391
Moja ocena: 6/6

Olga Tokarczuk, Empuzjon, Wyd. Literackie, 2022


Komentarze

instagram @dzienpozniej

Copyright © Dzień później