Powieść ta z pewnością powinna być gratką dla wszystkich moli książkowych i bibliofilów, gdyż jeden z jej głównych bohaterów, Joseph Eisenstein, jest w książkach zakochany. Najbardziej ukochanymi miejscami są dla niego biblioteki, księgarnie i antykwariaty. Sporo fragmentów opiewa klasyczne dzieła; jest nawet wątek polski epizod, a w nim Pan Tadeusz… Mroczniejsza strona tej pasji polega na tym, że ów bohater kocha nie tyle książki za ich treść, ale raczej za ich stronę zewnętrzną, a więc kunsztowne wydanie. W poszukiwaniu wszelkich takich edytorskich rarytasów spędza życie, a czytelnik przy okazji zapoznaje się z tajnikami sztuki introligatorskiej. Eisenstein staje się także mentorem dla amerykańskiego młodzieńca, którego spotyka w Nowym Jorku. 


Pod skórą to powieść kunsztownie napisana, choć jej akcja toczy się dość niespiesznie. Dotyczy to zwłaszcza tych części, które rozgrywają się w 1969 roku, a które można by podsumować jako szwendanie się po mieście i wyrywanie dziewczyn… W mojej opinii zbyt dużo było tu tego typu nic nie wnoszących treści, choć na pewno można rozkoszować się atmosferą amerykańskiego lata i Nowego Jorku. Młody bohater niestety sprawia wrażenie niezbyt ogarniętego chłopaka, któremu tylko jedno w głowie. O wiele bardziej podobały mi się te części, które opowiadają o młodości Eiseinsteina w przedwojennych Niemczech. Mamy tu oczywiście historyczne tło z narodzinami faszyzmu, prześladowaniami Żydów i wojną wiszącą w powietrzu. A poza tym akcja jest o wiele bardziej dynamiczna, niż w wątku bardziej współczesnym. 


To dobra powieść, dobrze wyszło w niej budowanie atmosfery mrocznej tajemnicy, ale cały problem z nią polega na tym, że ma się wrażenie, że to już było. Jak najbardziej zgadzam się z opiniami, że Pod skórą jest łudząco podobne do Pachnidła. W Pachnidle w centrum zainteresowania stoją perfumy, a w Pod skórą książki, ale w gruncie rzeczy w tych dwóch powieściach chodzi o to samo. Poza tym przy jej lekturze towarzyszyło mi nieprzyjemne wrażenie, że jest to znowu opowieść o mizoginach, mężczyznach nienawidzących kobiet, traktujących je przedmiotowo i jako istoty gorsze od siebie. Jedyna wartość kobiety w ich oczach zasadza się na ich urodzie, a w kontakcie z kobietą myślą tylko o tym, by zaciągnąć ją do łóżka. Na potwierdzenie tego w książce znajduje się wiele scen seksu. Autor powiela jakieś motywy obecne w dawnej literaturze, wykazując się (intencjonalnie lub nie) kompletnym brakiem zrozumienia kobiecych bohaterek - nawet nie próbuje “wejść w ich skórę”, pokazać je jako żyjące, czujące istoty, a nie tylko marionetki w rękach męskich protagonistów. Wszystko to powodowało, że myślałam sobie, że taki sposób narracji jest już passe - dziś nie wypada już tak pisać o kobietach.

Nie jest to powieść, która trafi do każdego. Jak na thriller, jej akcja jest zbyt powolna, a poza tym nie wszyscy odnajdą się w bibliofilskim klimacie.

Metryczka:
Gatunek: beletrystyka
Główny bohater: Josef Eisenstein
Miejsce akcji: Stany Zjednoczone/Niemcy
Czas akcji: XX wiek
Ilość stron: 542
Moja ocena: 4,5/6

Gunnar Kaiser, Pod skórą, Wyd. W.A.B, 2022

Komentarze

instagram @dzienpozniej

Copyright © Dzień później