Elegancka. Wyrafinowana. Wytworna. Proza Iana McEwana. Delektowałam się nią jako zjawiskiem samym w sobie. Z książki tej, strona po stronie możnaby wykroić wspaniałe obrazy, nasycone barwami i emocjami zamkniętych w nich postaci. Kto z nas nie śnił o lataniu...?
Śniła czasem, że biegnie w ten sposób, a potem pochyla się do przodu i mocą samej wiary - jedyny trudny moment, lecz we śnie łatwy - robi po prostu krok w górę i wznosi się nad ziemię, przez jakiś czas zatacza niskie kręgi nad żywopłotami, bramami i dachami, potem śmiga wyżej i unosi się triumfalnie pod pokrywą chmur, nad polami, żeby w końcu dać z powrotem nurka w dół. Czuła teraz, że mogłaby to zrobić wyłącznie tego pragnąc (...).
I jakże wspaniałe są te parabole i metafory literackie:
Jak dotkliwie poczucie winy rafinowało metody autotortury, nizając paciorki detali na wieczną pętlę różańca, który przez całe życie miała przesuwać między palcami.
McEwan po mistrzowsku ukazuje, jak splatają się pragnienia i emocje poszczególnych członków rodziny Tallisów i ich znajomych. Jak nitki tych emocji się przeplatają, a w ich domu, pozornie spokojnym, gotuje się jak w kotle. Wydarzenia tego jednego dnia i wieczoru prowadzą nieuchronnie do tragedii, której czytelnik jest biernym obserwatorem, mimo, że chciałoby się krzyknąć, pociągnąć kogoś za rękę, potrząsnąć - żeby zapobiec temu nieszczęściu wynikającemu z głupoty. Ta historia pokazuje także, jak skomplikowane i złośliwe może być "życie", bo nie jesteśmy w stanie kontrolować tego, co robią inni ludzie. Zgodnie z teorią "efektu motyla" jedno przypadkowe, nic nie znaczące wydarzenie może zmienić bieg historii...

Te emocje, wyciszają się w drugiej części książki - wojenna rzeczywistość jest zbyt straszna i zbyt dosłowna, bohaterowie koncentrują się głownie na tym, żeby przeżyć. Ich cały świat został odwrócony do góry nogami, zmieniło się wszystko, to, co kiedyś było tak ważne wydaje się być odległą przeszłością, jakby działo się na innej planecie.

Po kilkudziesięciu latach to wrażenie jest jeszcze bardziej spotęgowane - stare historie odeszły w zapomnienie, a życie toczy się dalej. Zakończenie jest zaskakujące - zupełnie w innym tonie niż reszta książki, ciepłym, rodzinnym i pogodnym. Wybaczeniem jest czas.

Ian McEwan, Pokuta, Wyd. Albatros, 2008

Komentarze

instagram @dzienpozniej

Copyright © Dzień później