"Świetna książka - opis może nie jest zachęcający, no bo chłopiec z tygrysem na łódce... ale bardzo mi się podobała". Nie czytałam wcześniej Życia Pi, bo rzeczywiście, nie wydała mi się interesująca, ale kiedy zacytowaną opinię usłyszałam najpierw od jednej koleżanki, potem od drugiej, stwierdziłam, że muszę to przeczytać. Tym bardziej, że pozostaję w morskiej tematyce...

Myślę, że hasła "chłopiec, tygrys, łódka" plus cała menażeria, kojarzą się raczej z bajką (przyjaźń chłopca z tygrysem?) i dlatego dla dorosłego czytelnika nie brzmią ciekawie. Drugie moje skojarzenie to charakterystyczne opowieści hinduskich pisarzy (jako że główny bohater jest Hindusem), nafaszefowane zarazem mistycyzmem, jak i naturalistycznymi szczegółami.

I rzeczywiście, znajdujemy to wszystko w tej historii walki o życie, początkowo sprawiającej jednak wrażenie bardzo racjonalnej relacji faktów dość niezwykłych. Relacji zarazem naładowanej emocjami. Strach, bezradność, rozpacz, nadzieja, radość, okrucieństwo. Plus solidna garść faktów na tematy zoologiczne. Bajka dla dorosłych? Chłopiec, tygrys, zebra... ? Co jest prawdą, a co zmyśleniem, co transformacją okrutnej rzeczywistości, a może majakiem wyniszczonego ciała i umysłu? W którą wersję wolimy uwierzyć?

Komentarze

instagram @dzienpozniej

Copyright © Dzień później