Druga część powieści o losach polskiej księżniczki, Świętosławy, siostry Bolesława Chrobrego, opowiada o jej burzliwych relacjach z duńskim mężem, bitwie Trzech Królów, wygnaniu do Polski, a następnie o podboju przez Duńczyków Anglii. Świętosława stała się tym samym nominalną królową nie trzech, a czterech królestw. Jak to możliwe, że zupełnie o niej zapomniano? 

Niech ktoś mi wyjaśni fenomen powieści Elżbiety Cherezińskiej o Piastach, czyli cyklu Odrodzone Królestwo i dwóch książek o Świętosławie. Ja tego zupełnie nie rozumiem. Pisałam już o tym nie raz, i Królowa wcale nie odbiega od schematu, jaki możemy obserwować w wymienionych lekturach: przede wszystkim są to powieści bez fabuły jako takiej. Wszystko kręci się tu wokół polityki i wojen, nie ma tu żadnego wypełniacza w postaci śledzenia osobistych losów bohaterów, no bo przecież królowie i książęta życia osobistego nie mają. Sprawia to, że niezwykle trudno mi się to czytało, niewiele się te powieści różnią od podręcznika do historii. Królową i tak lepiej od Hardej, bowiem akcja ogniskuje się w dużej mierze na podboju Anglii, choć nie do końca. Mamy tu jeszcze przecież wątek Bolesława - zupełnie zbędny moim zdaniem - który przemierza kraj wzdłuż i wszerz, od granicy zachodniej, przez Czechy, po Ruś Kijowską, bo ciągle uwikłany jest w jakieś konflikty z sąsiadami. Nie jest lepiej w Królowej także jeśli chodzi o nakreślenie klimatu tamtych czasów - bowiem postaci przemawiają współczesnym językiem, a jakiekolwiek opisy obyczajów, czy scenerii są ograniczone do minimum. Wreszcie rys psychologiczny postaci jest żaden, jeśli chodzi o główną bohaterkę, to właściwie powinniśmy przyjąć a priori, że jest ona silną kobietą, bowiem jej myśli i odczuć autorka prawie w ogóle nie oddaje. 

Niewątpliwie zaletą i Hardej, i Królowej jest to, iż dotyczą one mroków polskiej historii, do których rzadko sięgamy, i że wydobywa z nich wspaniałą kobiecą postać. Na ile prawdziwie, na ile fikcyjnie, to już jest inna sprawa, nie do końca wyjaśniona przez autorkę w posłowiu. Moim zdaniem, aby te książki były naprawdę interesujące z czytelniczego punktu widzenia, trzeba by nad nimi jeszcze mocno popracować, ograniczyć ilość postaci, niepotrzebnych wątków, a przyłożyć się do nadania głównej bohaterce ludzkich (a nie posągowych) cech. 

Metryczka:
Gatunek: powieść historyczna
Główny bohater: Świętosława oraz cała zgraja Wikingów
Miejsce akcji: Polska/Skandynawia/Anglia
Czas akcji: średniowiecze  
Ilość stron: 591
Moja ocena: 4/6

Elżbieta Cherezińska, Królowa, Wyd. Zysk i s-ka, 2016

Komentarze

  1. "Królowej" jeszcze nie czytałam i prawdę mówiąc, nie mam na nią szczególnej ochoty. Przy "Hardej" stwierdziłam, że Cherezińska już się wypaliła i nie jest w stanie zaoferować nic ciekawego swoim czytelnikom. Była świetna na początku swojej kariery literackiej, kiedy mało kto o niej słyszał. Zachwytu nad jej ostatnimi książkami też nie rozumiem, tym bardziej, że są to po prostu przetworzone i wymieszane wątki z jej poprzednich książek, tylko w gorszym wydaniu. A bardzo czekałam na powieść o Sigridzie, bo to mogłaby być świetna historia z wyrazistą bohaterką. Mogłaby, ale nie jest. Bohaterka "Hardej" jest ładna i dobra w łóżku, jak każe nam wierzyć autorka - i to właściwie wszystko, czego się o niej dowiadujemy na prawie sześciuset stronach powieści.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniała, po stokroć cudowna :) uwielbiam Cherezińską!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, powieści historyczne, to chyba nie moja bajka...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam książek tej autorki, ale wiele osób je chwali, a że mam kilka na półce, to może kiedyś po nie sięgnę (choć trochę ostudziłaś mój entuzjazm). Spotkanie z autorką dotyczące tego cyklu było ciekawe i mam nadzieję, że i książki takie będą.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana, miałaś najlepszy wynik w rocznym zestawieniu wyzwania Bibliotecznego. Proszę Cię o kontakt - monweg@wp.pl

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @dzienpozniej

Copyright © Dzień później