tag:blogger.com,1999:blog-3513103859871654719.post3929078219163405465..comments2023-09-09T14:29:18.318+02:00Comments on Dzień później: E-migranci joly_fhhttp://www.blogger.com/profile/06918832922851853943noreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-3513103859871654719.post-20533240541865268072015-06-05T11:53:31.483+02:002015-06-05T11:53:31.483+02:00No tak, tylko mam wrażenie, że to się też nie prze...No tak, tylko mam wrażenie, że to się też nie przekłada na umiejętność świadomego użytkowania dobrodziejstw Internetu, a przynajmniej że nie jest to przełożenie automatyczne. Bo raz, że oczywiście, pewne rzeczy rozwijają się nam w realu (choćby rysowanie ręką, które pobudza ośrodek mowy w mózgu), ale dwa, że jednak bycie owym tubylcem wcale nie znaczy, że poza świetną orientacją "w terenie" dostaniemy jeszcze z automatu taką świadomość pułapek i zagrożeń (choćby śledzenie naszej prywatności i takie tam). I tego w książce mam wrażenie nie ma, i tak po pierwszym pokiwaniu głową, że autorka ma słuszność, zaczęłam się pytać, czy aby na pewno.Pyzahttps://www.blogger.com/profile/10400245090613577999noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3513103859871654719.post-66389006613982081282015-06-05T09:57:52.965+02:002015-06-05T09:57:52.965+02:00O to zjawisko siedzenia z nosami w smartfonach jes...O to zjawisko siedzenia z nosami w smartfonach jest już niestety powszechne, wśród wszystkich, nie tylko młodzieży. W ogóle autorka wiele ze tych zjawisk opisała bardzo trafnie, jak np. kompulsywne sprawdzanie mejli, czy nawet sypianie z elektroniką. Ja w cyfrowych tubylców wierzę, to jest fakt: dziś kilkumiesięczne dzieci bawią się już tabletami i smartfonami, więc nie ma co się dziwić, że jest to dla nich naturalne środowisko. Ale potem okazuje się, że te dzieci, tak biegłe w posługiwaniu się elektroniką, nie potrafią sobie zawiązać sznurówek, czy prosto trzymać ołówka w ręce...I o to chodzi, co też jest szeroko opisane w książce: że nawet jeśli ktoś jest niezwykle sprawny w użytkowaniu technologii, to nie przekłada się to na nic więcej, jeśli chodzi o inne umiejętności potrzebne w realnym życiu. joly_fhhttps://www.blogger.com/profile/06918832922851853943noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3513103859871654719.post-29766419808744349312015-06-05T09:15:29.999+02:002015-06-05T09:15:29.999+02:00Na mnie ta książka zrobiła dobre wrażenie, ale w o...Na mnie ta książka zrobiła dobre wrażenie, ale w ogóle było to dla mnie pewne odkrycie, bo nie zwróciłam wcześniej uwagi na sytuacje w rodzaju tych opisywanych przez Maushart, że trójka dzieci w domu siedzi w tym samym pokoju, ale z nosami w smartfonach. Jakoś tak postęp techniczny trafia chyba do mnie wolniej, bo z drugiej strony miałam też i tak, że zachwyciły mnie niektóre opisywane przez nią osiągnięcia: jak choćby ta scena z krzyżówką z gazety, którą dzięki internetowi mogła normalnie prenumerować zamiast błagać znajomych o wysyłanie :).<br /><br />No i chyba nie wierzę w tych cyfrowych tubylców. Kiedyś w "Tygodniku Powszechnym" to było nieźle pokazane: że może i wiadomo, co co chodzi z twitterem, ale nie wiadomo jak być świadomym użytkownikiem sieci. Wiek nie ma tu większego znaczenia. I to mi się, ta koncentracja "ach, ta młodzież wlepiona w ekrany" w książce Maushart do końca nie podobało.<br /><br />I zgadzam się, że za dużo jest tych chaotycznych przemyśleń w książce, a za mało tych opisów życia rodziny w trakcie odłączenia, a to w sumie przecież jest najciekawsze, reszta była mniej lub bardziej wtórna, tak naprawdę. Pyzahttps://www.blogger.com/profile/10400245090613577999noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3513103859871654719.post-14599198580629201722015-06-04T21:53:51.872+02:002015-06-04T21:53:51.872+02:00Tak, kiedys zycie bylo prostsze... Ale to jest tak...Tak, kiedys zycie bylo prostsze... Ale to jest tak, jak z innymi jego aspektami- nalezy zachowac umiar, mysle.Agnieszkahttps://www.blogger.com/profile/02408964563954307190noreply@blogger.com