Wilk jest dziki, wilk jest zły... a nie, to było o dziku. Ale o tym, jaką złą sławą cieszył się (i w wielu rejonach nadal się cieszy) świadczą chociażby bajki, które każdy z nas zna: o Czerwonym Kapturku pożartym przez wilka, albo o trzech świnkach i wilku.  Idąc do lasu nie boimy się spotkania z niedźwiedziem (inna sprawa, że tych jest tak mało, że to mało prawdopodobne), czy dzikiem, ale właśnie z wilkiem. Na własne uszy od GOPR-owców słyszałam o zawiadomieniach turystów ze szlaków, którzy widzieli idące za nimi świecące ślepia, czyli wilki (nocą). Strach przed tymi zwierzętami ma w sobie coś atawistycznego. Trudno powiedzieć skąd to się wzięło, przecież wilki to zwierzęta płochliwe, nie szukające z własnej woli kontaktu z człowiekiem, trudno je wytropić nawet gdy się chce. Zapisanych przypadków zabicia człowieka przez wilka jest tyle, co kot napłakał - większość z tych doniesień jest z dawnych wieków, a więc nie wiadomo tak naprawdę, na ile są one prawdziwe. Kiedyś jednak widocznie wilki były dla człowieka znaczącym zagrożeniem, zwłaszcza w terenach odludnych, czy mocno zalesionych. Tak to sobie tłumaczę. Może też podchodziły do ludzkich siedzib w czasach głodu, w jakieś ciężkie zimy (których kiedyś było więcej, niż teraz?). Wilków też w każdym razie było więcej, niż obecnie, jak i wszelakiej dzikiej zwierzyny - bo dziś wytępiona jest ona już prawie całkowicie. Jeszcze do niedawno zresztą wszystkie zwierzęta, które w jakiś sposób nie były przydatne człowiekowi, były traktowane jako szkodniki i tępione - zarówno szczury, jak i wilki, czy inne drapieżniki. Okazuje się, że Polska pod tym względem i tak jest ewenementem, bo na zachodzie Europy jest znacznie gorzej (prawie wszystko wybito), a na wschodzie za zabite zwierzęta, czy szczeniaki wybrane z gniazda nadal się płaci...
Bo choć wydawałoby się, że "ostoja zwierzyny" to takie miejsce, w którym zwierzęta powinny mieć spokój, to zgodnie z prawem nie może tam wchodzić tylko zwykły zjadacz chleba, za to drwal, żeby wycinać drzewa, i myśliwy, żeby zabijać, może jak najbardziej. 
Czas wreszcie te wilki odczarować, a Adam Wajrak jak zwykle opowiada tak, że aż chce się tego słuchać/czytać. Jedną z nielicznych ostoi zwierzyny jest Puszcza Białowieska, a i ją, co i rusz trzeba bronić przed zakusami drwali, myśliwych i wszystkich tych, co by chcieli wyciąć i zabetonować. Adam Wajrak z pewnością broniłby Białowieży własną piersią, tak jest rozkochany w tamtejszym życiu i obserwowaniu zwierząt. Wilki zajmują w ekosystemie Puszczy Białowieskiej ważne miejsce, - to jeden z nielicznych dużych drapieżników, jakie żyją u nas. Dziennikarz opowiada nie tylko o tropieniu wilków "przy pomocy" suczki Antonii, albo o zwyczajach wilków, ale przede wszystkim o historii tępienia tych pięknych zwierząt na przestrzeni wieków, wzmacnianego przed odpowiednio czyniony im czarny PR. Że "dają się we znaki", czy "zagryzają". Okazuje się, że im bardziej ludzie wilki tępili, także pod kątem zachowania zwierzyny łownej dla siebie, tym bardziej dokuczliwe się one stawały - z braku wyboru, braku terenów i pożywienia. To cykl zamknięty i jak zwykle więc to człowiek jest tym elementem, który zaburza naturalne procesy w przyrodzie. Zdumiało mnie to, że najbardziej zażarcie prześladują wilki Skandynawowie - podobno łosie w Szwecji nie potrafią się przed wilkami bronić (jak gdzie indziej), ponieważ są od tego odzwyczajone; w Norwegii natomiast planowano zorganizować narodowe "polowanie na wilki" w sytuacji, gdy w tym kraju żyje ich ... 30 sztuk! Gańba! W Austrii z kolei, i innych krajach niemieckojęzycznych, obawiają się, że wilki pozagryzają im sarenki, które te są tam dokarmiane i żyją sobie bardziej jak maskotki, niż zwierzęta z krwi i kości, a jeśli już mają zakończyć żywot, to "humanitarnie" - z ręki myśliwego. Jeśli chcecie dowiedzieć się o tym więcej, i poczytać, co w lesie piszczy (a raczej wyje) poczytajcie Wilki. A na "drugie czytanie" polecam Żyjącego z wilkami. Kampanię na rzecz ochrony wilków prowadzi także WWF.

Metryczka:
Gatunek: reportaż 
Główny bohater: wilki
Miejsce akcji: Polska, Puszcza Białowieska
Czas akcji: współcześnie
Ilość stron: 272
Moja ocena: 5/6

Adam Wajrak, Wilki, Wyd. Agora, 2015

Książka bierze udział w wyzwaniu Grunt to okładka oraz w Wyzwaniu bibliotecznym   

Komentarze

  1. Wilki mają w sobie coś niesamowitego. Ale co do spotkania z dzikiem czy niedźwiedziem to też nie miałabym większej ochoty :) Chyba, że z daleka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo ilość stron idealna na południe ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mieszkam na granicy Borów Tucholskich i tu wilki wciąż wywołują wiele emocji, niekoniecznie pozytywnych. Ale żeby przeczytać książkę muszę chwilę poczekać, bo córka ją dopadła pierwsza.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wilkami interesuję się (czytam głównie artykuły i oglądam filmy dokumentalne)odkąd spotkałam się z nimi na Mazurach. To było niesamowite i zarazem straszne! Na szczęście, zachowałam zimną krew i wszystko skończyło się dobrze, ale od tamtej pory jestem bardzo ostrożna, gdy jestem w tamtych stronach na wakacjach. Na pewno kupię tę książkę i dokładnie przeanalizuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wilki bardziej boją się ludzi, niż ludzie wilków

      Usuń

Prześlij komentarz

instagram @dzienpozniej

Copyright © Dzień później