Na Nowej Fundlandii w latach 40-tych ludzie żyli jeszcze tradycyjnym rytmem. Liczyło się kto z jakiej rodziny pochodzi i jakiego jest wyznania. Jako, że większość była protestancka, dla katolików nie znajdowano zrozumienia, zatem przyjezdny młodzieniec, zwany Wishem nie zyskał uznania w oczach matki Mercedes. Kiedy on wyjeżdża na wojnę, ona nie może zapomnieć o wspólnych chwilach, szuka go i czeka na niego. On tymczasem przebywa w japońskim obozie jenieckim, na czym w zasadzie wojna dla niego się skończyła. 

Trudno nazwać Pobojowisko romansem - ja napisałabym raczej, że jest to opowieść o braku miłości. Mercedes jest w swoich uczuciach bardzo stała, jak na fakt, że ze swoim absztyfikantem spotykała się krótko. Może jej miłość do niego wzmacnia właśnie jego niedostępność, nieobecność, a także fakt, że ich związek jest zakazany, sprzeciwia się mu bowiem matka dziewczyny. Dla nastolatki to wystarczający powód do buntu. Czy tak naprawdę jednak znała Wisha na tyle, by go kochać? On z kolei sporo przeszedł w obozie jenieckim - aczkolwiek Crummey opisuje to raczej oględnie (spodziewałam się czegoś o wiele bardziej drastycznego), ale czy to tłumaczy jego postępowanie po powrocie do kraju? Tytuł książki odnosi się właśnie do tego, co zostało z życia Wisha, a także Mercedes. Co stało się z duszą, osobowością mężczyzny, jak traumy wojenne wpłynęły na to, jak wyglądało jego dalsze życie. Jak to, co zdarzyło się w młodości zaważyło na losach kobiety.  Pobojowisko to również to, co zostało po starym świecie, który w przeciągu kilkudziesięciu lat zmienił się nie do poznania: po chatach na rodzinnej wyspie Mercedes, pracy rybaków.

Pobojowisko to opowieść o codzienności, o prostych ludziach, o prozie życia. Nie ma tu spektakularnych zdarzeń, no chyba że tę codzienność burzy coś takiego jak wojna, albo wypadek losowy (o który na morzu, w pracy rybaka nietrudno). Czytając tę książkę czułam literalnie, że jej autorem jest mężczyzna. Crummey pisze w dosyć prostym, oględnym stylu. Jeśli chodzi o uczucia, to sporo tu niedopowiedzeń, niezrozumienia między stronami tego małego dramatu - raczej trzeba się domyślać tego, o co chodzi, czytać między wierszami. Zdecydowanie lepiej przedstawiona jest sylwetka męskiego bohatera, Mercedes stanowi pewnego rodzaju enigmę, zwłaszcza, że autor nie opowiada praktycznie niczego, co się z nią działo na przestrzeni 50 lat, od zakończenia wojny, aż do lat 90-tych, kiedy spotykamy ją ponownie. To dobra książka, jeśli chodzi o fabułę, tylko że miałam poczucie, że autora w ogóle nie obchodzą jej bohaterowie (a zwłaszcza kobieta) i że w zasadzie to ich nie rozumie. Niby przedstawia wpływ zła - nawet drobnych jego odprysków - na ich losy, ale było to dla mnie jakieś takie powierzchowne i dosyć oczywiste. Oczywistym jest, że agresja musi gdzieś znaleźć ujście i że ktoś źle traktowany będzie wyładowywał się na innych. Logiczne więc, że ja odnosiłam się do treści powieści i do jej bohaterów podobnie: bez emocji, bez wzruszeń, z obojętnością. Jeśli już, to żal mi było Mercedes, że tyle lat przechowywała w sobie myśl, wspomnienie o kimś, kogo w zasadzie nie znała i kto wcale nie chciał o nią walczyć (ani o siebie). Zastanawiałam się jednak, czy Wish w ogóle był zdolny do miłości, już abstrahując od jego wojennych przejść. Na ile zmieniła go wojna, a na ile był tak czy siak złamasem, dla którego wojna była świetnym wytłumaczeniem, by nie musieć się angażować. 

Metryczka:
Gatunek: powieść historyczno-obyczajowa
Główny bohater: Wish Furey i Mercedes
Miejsce akcji: Nowa Fundlandia/Japonia
Czas akcji: lata 40-te i 90-te XX wieku
Ilość stron: 401
Moja ocena: 4,5/6

Michael Crummey, Pobojowisko, Wyd. Wiatr od morza, 2014

Książka bierze udział w wyzwaniu Czytam opasłe tomiska oraz Grunt to okładka

Komentarze

  1. Crummey to dla mnie must-read po lekturze "Dostatku", więc na pewno sięgnę po tę powiesc. Nie wiedzialam, ze glówni bohaterowie są podobni do postaci z powiesci R.Flannagana "The Narrow Road to the Deep North". Wyjdzie niedlugo w Polsce, więc polecam- tam makabry obozowej jest pod dostatkiem... Bardzo dobra powiesc.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama nie wiem... Książka wydaje się być interesująca, ale z drugiej strony, jeśli autora nie obchodzą bohaterowie, a powierzchowność jest wyczuwalna i brak tu emocjonalnego wstrząsu, to chyba spasuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sam opis mnie zaciekawił, ale jednak bardziej Twoje przemyślenia na temat książki; o miłości i bez miłości - ciekawe. Jak znajdę czas byc może po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @dzienpozniej

Copyright © Dzień później