Księga Diny należy do tych książek, o których zawsze uważałam, że ekranizacja jest lepsza niż oryginał na papierze. Pewne sceny z filmu na zawsze wryły mi się w pamięć, w szczególności ta pokazująca nieszczęśliwy wypadek spowodowany przez małą Dinę, a także kilka innych, z Diną o szalonym spojrzeniu oraz pięknymi krajobrazami Norwegii. Niedawno miałam okazję, po raz kolejny, obejrzeć ten film i po raz kolejny wstrząsnął on mną. Książkę z kolei pierwszy raz czytałam dawno temu, kiedy autorka była mi kompletnie nieznana, a z literatury skandynawskiej można było u nas znaleźć jedynie Krystynę, córkę Lavransa i A lasy wiecznie śpiewają. Kilka lat potem, gdy Księga Diny stała się u nas książką kultową i białym krukiem (nie mogłam zrozumieć dlaczego ta książka nie jest wznawiana) okazało się, że kompletnie zapomniałam, iż już wcześnie powieść Wassmo czytałam - więc najwyraźniej w moim odbiorze wtedy była zupełnie nijaka. Nic dziwnego, że byłam niezmiernie ciekawa, jak odbiorę powieść teraz.

Dina jest chyba najbardziej irytującą bohaterką w historii literatury - bije pod tym względem na głowę Annę Kareninę i Scarlett O'Harę oraz wiele innych pań. No dobra, może z wyjątkiem Cersei. Nie słucha nikogo i niczego. Kiedy czegoś pragnie, po prostu sobie to bierze. Robi co chce, nie zważa na konwenanse, obyczaje, ani na uczucia innych ludzi. Jest gwałtowna, egoistyczna i leniwa. Rozpuszczona i niedojrzała. Bezwstydna i nieokrzesana. Nie potrafi się zachować wśród ludzi, nawiązywać z nimi relacji, iść na kompromisy. W dużej mierze zachowuje się jak mężczyzna. Dziwna to mało powiedziane - jest po prostu szalona. Chodzi w dziwne miejsca, włóczy się po nocach, widuje duchy... Dziś pewnie zdiagnozowano by u niej jakieś zaburzenia osobowości. To szaleństwo Diny - kobiety z rozczochranymi włosami i dzikim spojrzeniem zostało świetnie pokazane w filmie.  Fakt, że Dina jest silną, niezależną kobietą, taką, która nie chciała się podporządkować władzy mężczyzn, a raczej podporządkowywała ich wszystkich - włącznie z własnym ojcem - sobie. Tym bardziej, że ze swoją dziką, nieokiełznaną seksualnością kobieta przyciąga ich jak magnes. Może uszłoby to dzisiaj, ale to wszystko rozgrywa się w XIX wieku, więc można sobie wyobrazić, jak bardzo nietypowe jest zachowanie bohaterki. Powinnam ją podziwiać, ale tak nie jest. Nie potrafię bohaterki tej polubić, ani jej współczuć: jak dla mnie jest zbyt silna, zbyt niewrażliwa na innych, zbyt egocentryczna i agresywna. Kobieta-furia. Zachowuje się, jakby była boginią, do której wszystko należy i która ma prawo decydować o losach innych. Zdarza się jej był łaskawą, ale znacznie częściej bywa zimna i okrutna. Rządzi twardą ręką, nikomu nie odpuszcza, budzi raczej strach, niż szacunek. Zbyt często załatwia sprawy siłą. Tymi, którzy ją kochają, manipuluje, a im swoje uczucia okazuje jedynie sporadycznie. Mężczyzn wykorzystuje, synem się nie interesuje. Za to jest bezlitosna w stosunku do tych, którzy ją zawiedli. Jak Kali, bogini zniszczenia, jak tajfun w życiu tych, którzy ją otaczają. Nie zauważa tego, że swoim postępowaniem przyczynia się do nieszczęścia innych. Jej domownicy przyzwyczają się do tego, że mieszkają z kimś kto kieruje się gniewem, jest uparty i zupełnie nieprzewidywalny. Nigdy nie wiadomo, co Dina wymyśli i co zrobi. Z biegiem lat co prawda kobieta łagodnieje, przybywa jej rozsądku, inni zaczynają ją szanować, lecz i tak pozostaje socjopatką. W końcu i ją dopada miłość, a wtedy dowiaduje się jak to jest, kiedy kocha się i goni się za kimś, kto nie pozwala się usidlić - w przypadku tajemniczego Rosjanina, pojawiającego się i znikającego w posiadłości Diny wedle własnego uznania, chciałoby się powiedzieć, że trafiła kosa na kamień. 

Księgą Hjertrud (matki Diny) nazywa Dina Biblię, z której cytaty stanowią motto każdego rozdziału powieści. Jeśli Dina ma coś wspólnego z Biblią, to ze Starym Testamentem, pełnym okrucieństw, prymitywnych praw, a nawet bluźnierstw. Tłumaczyć zachowanie Diny można sobie traumą, jakiej doznała jako dziewczynka, gdy przyczyniła się do śmierci matki. To był oczywiście wypadek, lecz po tym co się stało, ojciec odsunął ją od siebie, mała została zupełnie sama z przerażającymi obrazami matki pod powiekami, więc zdziczała. O wiele lepiej pokazuje to film, niż książka - Wassmo poświęca temu okresowi w życiu Diny ledwie kilka zdań, podczas gdy w ekranizacji widzimy, jak dziecko błąka się samo, narażając się na różne niebezpieczeństwa - pozwala to nam znacznie lepiej zrozumieć dlaczego Dina wyrosła na pozbawioną uczuć, demoniczną kobietę. W dodatku gdy bohaterka miała 16 lat została wydana za mąż za o wiele starszego od niej mężczyznę. Opis krótkiego, acz intensywnego związku Diny z Jakubem również zapada na długo w pamięć. Jest w nim coś bardzo perwersyjnego, zakrawa to na pedofilię, skoro ona ma lat 16 - a mentalnie jest dzieckiem - a on 48... Jednak okazuje się, że to znowu Dina jest górą, że Jakubowi nie udało się jej okiełznać, a z czasem mężczyzna gorzko pożałował swego niestosownego porywu namiętności. Nawiasem mówiąc tu chyba jedyny minus filmu: w książce Jakub opisany jest jako niezwykle przystojny mężczyzna - czemu więc jego rolę powierzono Gerardowi Depardieu?

Poza bardzo nietypową bohaterką, powieść Herbjorg Wassmo cechuje niezwykła surowość stylu. Zdania są krótkie, proste, bez żadnych ozdobników - i dzięki Bogu, bo Dinę wystarczająco trudno jest zrozumieć, by borykać się jeszcze z warstwą literacką. Z drugiej strony, być może Dinę jest trudno zrozumieć, właśnie dlatego, że autorka zbyt mało wyjaśnia z tego, co dzieje się w psychice tej kobiety. Widzimy fakty, widzimy akcję i reakcję, lecz trudno nam sobie przedstawić, dlaczego Dina zareagowała tak, a nie inaczej. Dlaczego jedne osoby lekceważy lub potępia, a inne chroni? Dlaczego raz zachowuje się jak karzące bóstwo, raz jak niegrzeczne dziecko, a innym razem potrafi być całkiem dojrzała i racjonalna? Zwłaszcza jeśli chodzi o liczenie pieniędzy. Co nią kieruje poza własnym interesem? Nie tłumaczą sprawy krótkie monologi wewnętrzne Diny, gdyż są one zbyt zagmatwane znaczeniowo - czym znacznie odbiegają od reszty powieści. Dinie wydaje się, że towarzyszy jej śmierć, podczas gdy to jej zachowanie powoduje, że innym przydarzają się nieszczęścia; to ona jest fatum dla tych, którzy się do niej zbliżą. Sama stwierdza: Jam jest Dina, zabijam tych, których kocham - i to dosłownie. Czy odczuwa z tego powodu jakiekolwiek wyrzuty sumienia? Wydaje się, że Dinę rozumie tylko teściowa - kobieta mająca w stosunku do krnąbrnej dziewczyny wyjątkowo dużo cierpliwości - też w sumie nie wiadomo skąd. Autorka gubi się przede wszystkim w tych fragmentach, gdy trzeba oddać gwałtowne emocje, zwłaszcza zaś w scenach miłosnych - tu Wassmo używa dziwacznych metafor, wcale nie związanych z miłością i pożądaniem. Również na tym polu wygrywa film.

Herbjorg Wassmo stworzyła powieść przejmującą, grającą na emocjach czytelnika, kipiącą namiętnością, uznawaną za kultową. Zapewne gra rolę tu hipnotyzująca bohaterka oraz mroczny klimat, który można by nazwać "skandynawskim realizmem magicznym". Ja jednak zawsze miałam wrażenie, że Księga Diny zyskała sobie u nas sławę za sprawą swojej niedostępności - wszak im bardziej coś jest niedostępne, tym bardziej atrakcyjne się nam wydaje. Powieść jest niezła, dobrze się ją czyta, ale nadal uważam, że film jest lepszy, bo jest dużo bardziej klarowniejszy. Trudno mi teraz nawet powiedzieć, jak zareagowałabym na książkę bez znajomości jej ekranizacji. Może pomogłaby mi takiej oceny dokonać lektura kolejnych części sagi - bo okazuje się, że takowe są. Szczególnie, że zakończenie Księgi Diny jest daleko niezadowalające. Niestety w Polsce są one niewydane. Nie wydała ich Muza - może wyda Smak słowa, zwłaszcza, że na dniach ma ukazać się u nas kolejna powieść Wassmo?

Metryczka:
Gatunek: powieść historyczna
Główny bohater: Dina
Miejsce akcji: Norwegia
Czas akcji: XIX wiek
Ilość stron: 580
Moja ocena: 5/6

Herbjorg Wassmo, Księga Diny, Wyd. Smak słowa, 2014

Książka bierze udział w wyzwaniu Grunt to okładka i Czytam opasłe tomiska

Komentarze

  1. Niedawno leżała na półce w mojej lokalnej bibliotece. Następnym razem na pewno wypożyczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w mojej bibliotece jak jej nie było, tak nie ma...

      Usuń
  2. Bardziej od "Księgi Diny" podobało mi się "Stulecie" Wassmo. Zgodzę się z Tobą, że kultowość Diny wiąże się z jej niedostępnością. Jest to powieść dobra, a nawet bardzo dobra, ale spodziewałam się jednak większego efektu "wow". Chyba będę musiała wkrótce obejrzeć film :)

    Ps. Niektórzy uważają, że Depardieu jest przystojny. Ja do nich akurat nie należę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O gustach się nie dyskutuje, ale Depardieu jest ostatnim facetem, którego bym określiła jako "przystojnego"...

      Usuń
  3. Kolejna autorka, która musze wreszcie poznac... A za pare dni wychodzi jej kolejna powiesc...

    OdpowiedzUsuń
  4. To typ lektury, którą nie dość, że chciałabym przeczytać, to jeszcze chcę koniecznie mieć na swojej półce.

    OdpowiedzUsuń
  5. A niech to, zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości! Czytałam to już jakiś czas temu, ale też Dina wydała mi się niewyobrażalnie egotyczna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Różnica między filmem a książką wielka, na korzyść filmu, przynajmniej dla mnie. Książkę przeczytałam niedawno, długo po filmie. Nie mogłam jej rozpoznać. Wręcz odpychająca dla mnie przez postać bohaterki, której nie potrafię polubić. Poza jej zachowaniem bez hamulców i nie liczeniem się z nikim przeszkadza mi to, że w środku jest pusta. Nie poznałam jej myśli ani uczuć. Z tego powodu nie jest ludzka, przypomina obcego. Kogoś Nie Stąd. Sledziłam jej losy tak, jak się śledzi życie dziwnych zwierząt, owadów, bakterii...Z zapartym tchem i z lekkim obrzydzeniem, przez szybę, z daleka....
    Trudno polubić książkę jeśli nie lubi się głównego bohatera. Z tego powodu nie będę do niej wracać, chociaż literacko jest świetna. Ma wiele oryginalnych porównań i przenośni. Niektóre zapamiętam, np marzenia które poszły na dno, jak przewrócona łódka, oczy stare jak kamienie, określenie ludzi, których całe wykształcenie i ogłada mieści się w jednej walizce, żyrandole które nigdy nie słyszały kłótni małżonków, sztywniejące dźwięki, wdzierająca sie cisza, dom który wstrzymał oddech...itp. Dużo tego tu bardzo

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @dzienpozniej

Copyright © Dzień później