Szczęśliwej drogi już czas

Drogi do domu, po wakacjach oczywiście. Niestety. Tak, zgadli ci, którzy obstawiali Chorwację, jako miejsce mojego wypoczynku. Raj dla żeglarzy, nurków, pływaków. Chorwację i Czarnogórę, gwoli ścisłości. W Chorwacji morze, słońce, nieprawdopodobny upał, ale z chłodzącą bryzą od wody, też przerażające burze (które zalały mi namiot). Chodzenie od rana do wieczora w bikini, opalanie się, pływanie, a potem sjesta na hamaku z piwkiem cytrynowym w ręku. Pełne lenistwo. Od czasu do czasu podczytywanie czegoś, ale jakoś tak z niewielkim entuzjazmem, bo było tyle innych, ciekawszych rzeczy do robienia. 



Na hamaczku, na kempingu

Dubrownik, chorwacka perełka


A tu witryna księgarni w Dubrowniku...


W porcie w Dubrowniku

Potem Czarnogóra, co znaczyło już zupełną zmianę klimatu: góry wyrastające jakby wprost z morza, niedostępne kaniony i przepaście, górskie zimne rzeki. Krajobrazy podczas podróży przez Czarnogórę są zupełnie nieprawdopodobne. Wydaje mi się, że jest to kraj - pod tym względem - dosyć mało poznany, eksplorowany przede wszystkim przez fascynatów, jak ci, z którymi podróżowałam. Canyoning, rafting, base jumping... Kanion rzeki Tary, gdzie byliśmy na raftingu jest najgłębszym kanionem w Europie i jednym z najgłębszych na świecie. Niektóre źródła podają nawet, że po kanionie Colorado to największy kanion na świecie! Woda w nim ma niezwykły szmaragdowy kolor i jest przeczysta. Szczęściem tereny te są objęte w Czarnogórze programem ochrony przyrody. Warto wybrać się na ten rafting - ja miałam trochę pietra, bo pływanie nie jest moją najmocniejszą stroną, ale wrażenia wynagrodziły mi odrobinę stresu. Poziom trudności zresztą nie był jakiś straszny - nie taki, by ponton wywracało - może byłoby inaczej, przy wyższym stanie wody.



Jakże pomysłowa "chłodziarka"




Na rzece Piva, z którą łączy się Tara, zbudowano tamę o wysokości 240 metrów - widok z niej potrafi zakręcić w głowie. Jezioro Piva, wzdłuż którego wiedzie droga, pełna zakrętów i tuneli, samo w sobie daje niezwykłe doznania estetyczne. Z kolei kanion Nevidio, gdzie odbywał się nasz canyoning to jedno z najbardziej niedostępnych miejsc - po raz pierwszy został zdobyty dopiero w 1965 roku! W kanionie tym wysokość ścian dochodzi do 400 metrów, a niektóre przejścia mają tylko pół metra szerokości.

Jezioro Piva
widok z tamy Mratinje na kanion rzeki Piva
Tama Mratinje, jezioro Piva
Kręta droga z tunelami wzdłuż jeziora Piva, źródło
W drodze powrotnej przejeżdżaliśmy przez Sarajewo, a ja myślałam o zamachu na arcyksięcia Ferdynanda, o którym tak niedawno czytałam, i oczywiście o okrutnej wojnie na Bałkanach. Wstyd się przyznać, ale - choć z geografii jestem dobra - to jakoś zupełnie brakowało mi orientacji odnośnie państw bałkańskich. Serbia, Bośnia - to brzmiało dla mnie zupełnie egzotycznie, a to przecież Europa. Widać zresztą w tych państwach, że odstają od europejskiego poziomu: powiedzmy sobie szczerze - mają tu niezły rozpierdol - jak to ujął mój kolega ;) Piękne ukształtowanie terenu (ale też niezwykle trudne, i dla gospodarki - i np. dla prowadzenia wojny...), ale niestety brzydota ludzkiej aktywności: rozwalone domy, kiepskie drogi oraz mnóstwo śmieci (także w Chorwacji)... Swoistą atrakcją są stada krów, kóz i owiec szwendające się po drogach. Trzeba naprawdę uważać!

To były super wakacje, jedne z moich najbardziej udanych. Wróciłam opalona jak Mulatka, co do mnie jest zupełnie niepodobne. Nic dziwnego, że niemile zaskoczyła mnie polska - jesienna już - aura...

Komentarze

  1. Powrót do Polski po takim urlopie musiał być niełatwy. Piękne te zdjęcia. Czekam oczywiście na te z raftingu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak sobie czytam Twoje wrażenia i wcale a wcale się nie dziwię, że były ciekawsze rzeczy do roboty niż czytanie :) Cieszę się że miałaś udany urlop :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytając i oglądając Twoją relację z wakacji, przypomniały mi się mojego tegoroczne wakacje w Chorwacji. Po cichutku zazdroszczę Ci tej Czarnogóry, której jeszcze nie zwiedziłam. Który juz raz byłaś w Chorwacji ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Piekne zdjecia. Ciesze sie, ze udal Ci sie urlop, i to z bardzo egoistycznych pobudek - mam nadzieje, ze naladowalas baterie, bo czekam na kolejne recenzje, haha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A gdyby mi się tak chciało, jak mi się nie chce ;)

      Usuń
  5. Ach, jakie piękne zdjęcia! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @dzienpozniej

Copyright © Dzień później