Pewnej zimowej nocy


Psychopaci są wśród nas. Są bez serca, bez uczuć. Niektórzy wywołują przerażenie, stając się mordercami. Co jednak dzieje się, gdy taki człowiek staje na czele potężnego państwa i ma władzę nad milionami obywateli? Tak właśnie było w Związku Radzieckim pod rządami Stalina. Człowieka, dla którego miliony zabitych na wojnie lub wymordowanych w ramach czystek ludzi to była tylko statystyka. Przywódcy, który przesuwał tysiące ludzi po terytoriach swojego kraju, niczym pionki na szachownicy. Tego, przez którego w Związku Radzieckim panował terror: nikt nie mógł być pewien dnia, ani godziny, nikt nie wiedział czy nieopatrznie nie zrobił, bądź nie wypowiedział czegoś, za co mógł być oskarżony o zdradę. Nawet niewinna zabawa, żart – mogły skończyć się tragicznie. Bolszewicy bowiem nie mieli poczucia humoru, a Stalin wietrzył zdrady i spiski wszędzie, nawet w diagnozach lekarzy... Pozornie dobroduszny i troskliwy – jednym słowem skazywał na śmierć. A co najgorsze: był w tym zupełnie nieprzewidywalny.

Czasami, myślała, cudownie jest być żoną żelaznego bohatera; niekiedy jednak to taki ból, że nie da się go opisać.

Simon Sebag Montefiore to historyk specjalizujący się w historii Rosji, a zwłaszcza historii XX wieku – i coraz lepiej mu to wychodzi! O jego opracowaniu dotyczącym Stalina pt. Dwór Czerwonego Cara – pisałam TU, a o powieści Saszeńka TU. Jeśli do Saszeńki miałam pewne zastrzeżenia, to Pewnej zimowej nocy oceniam jako powieść doskonałą. Jej akcja została umiejscowiona tuż po zakończeniu II wojny światowej, wśród najbliższych współpracowników Stalina – członków Politbiura oraz ich rodzin. Okazuje się, że również oni nie mogli liczyć na żadną taryfę ulgową, w każdej chwili mogła powinąć im się noga, a oni sami, na polecenie Wodza, wylądować na Łubiance lub zostać zesłani do łagru. Wyobraźcie sobie życie w takiej atmosferze. Wyobraźcie sobie, że wasze dzieci lądują w więzieniu, być może są torturowane, a wy musicie uśmiechać się i mówić, że wszystko jest w porządku, bo w przeciwnym razie sprzeciwilibyście władzy. A przecież partia ma zawsze rację.

Podczas czytania Pewnej zimowej nocy, z każdą przewracaną kartką czułam narastającą grozę, strach dławiący za gardło i pewność, że to nie skończy się dla bohaterów dobrze. A potem jeszcze złość, a w końcu wściekłość na podłość, występność bolszewickich oprawców. To wszystko było możliwe dlatego, że bohaterowie tej powieści to postaci z kwi i kości, pełne życia, namiętności, obaw, marzeń... Autor odwzorował je tak realistycznie, łącznie ze Stalinem, Berią i innymi sowietami, że nie miałam wątpliwości, że to, co opisał Montefiore wydarzyło się naprawdę, mimo że było to tak, niewiarygodne z czysto ludzkiego, zdroworozsądkowego punktu widzenia. K.... nie wierzę – mówiłam sobie. Bo jak można uwierzyć, że na podstawie zapisków w Aksamitnym Zeszycie Miłości nastolatkowie zostali oskarżeni o spiskowanie przeciwko najwyższym władzom? A w to, że o to samo oskarżono kilkuletnie dzieci? Absurd. Lub że dzieci te zmuszano do denuncjowania własnych rodziców i kazano im wybierać między matką, a ojcem? Pewnej zimowej nocy jest tymczasem wariacją opartą o autentyczne wydarzenia, jakie miały miejsce w latach 40-tych w ZSRR, kombinacją postaci fikcyjnych i historycznych.

A jeśli tylko miłość będzie jedynym uzasadnieniem mojego istnienia?

Historia zawarta w powieści Montefiore dotyczy jednak nie polityki, a … miłości. Miłości, która praktycznie była zakazana w tamtych czasach i w tamtych klimatach. Według Stalina rodzina była przywilejem, bo prawdziwy sowiecki człowiek musiał umieć poświęcić wszystko dla ojczyzny i ideologii. Miłość jest jednak czymś, od czego nie da się uciec, zwłaszcza kiedy ma się 18 lat i głowę pełną romantycznych mrzonek, nijak nie przystających do jedynej słusznej ideologii. I wszystko zaczyna się właśnie od dzieciaków – uczniów renomowanej moskiewskiej szkoły, którym zachciało się czytać Puszkina i zakładać Klub Niepoprawnych Romantyków. Dla nich miłość jest wszystkim i jeśli mają żyć bez miłości, wolą umrzeć. Na tym się jednak nie kończy, bo poznajemy znacznie bardziej intrygującą i wzruszającą historię miłości jakiej doświadczają ludzie już dojrzali, w pełni świadomi konsekwencji swoich czynów, w tym tego, że pozamałżeńskie romanse nie były bynajmniej aprobowane przez Stalina. I to ta druga historia tak naprawdę "czyni tu mistrza".

Pewnej zimowej nocy doskonale oddaje realia życia w latach stalinowskich, a jednocześnie jest powieścią pewną przewrotnego uroku, poświęconą sile miłości, która potrafi przetrwać w ludzkich sercach nawet w tak ponurych i okrutnych czasach.

Simon Sebag Montefiore, Pewnej zimowej nocy, Wyd. Magnum, 2013 

Komentarze

instagram @dzienpozniej

Copyright © Dzień później