Najtrudniej jest pisać o sobie

„Olek z lamusa” - tak określił siebie jeden z uczestników programu Ugotowani, co mnie bardzo rozśmieszyło. Joly z lamusa – też mogłabym o sobie tak powiedzieć. Całe lata pisałam bloga na Bloxie - wszyscy przenosili się na Blogspota, ale ja nie miałam takiej potrzeby. Długo się przed tym broniłam. Blox był banalnie prosty, a ja lubię prostotę i nie zależało mi na ozdobnikach i fajerwerkach.  Ale ostatnio - w sumie nagle i niespodziewanie zachciało mi się czego „bardziej nowoczesnego”. Poza tym, być może to miejsce, które mnie całkiem odpowiadało nie było jednak równie atrakcyjne dla innych... W ten sposób postanowiłam przenieść się do Blogspota. Początki zawsze są trudne. Męki techniczne pomińmy milczeniem - wybaczcie, jeśli coś tu będzie wyglądać nie tak jak powinno - mam nadzieję, że do czasu. Najtrudniej było napisać coś o samej sobie...

Tymczasem czytanie jakby legło odłogiem. Apetyt na książki jest, ale jakoś czytać mi się średnio chce. Zamiast tego, o ironio, zastanawiam się, co by tu przeczytać. Z książkami mam jak z ciuchami - za dużo i im więcej, tym wybór trudniejszy.
W zanadrzu nazbierało się już kilkanaście notek o książkach przeczytanych ostatnio, ale też już jakiś czas temu, których nie publikowałam, bo jakoś nie było okazji.


A jesienią mam w planach zwłaszcza: 



Komentarze

  1. To się przywitam, jak parapetówka to parapetówka.
    Przynoszę życzenia dobrych lektur i mnóstwo weny, oraz jak najwięcej miłych chwil w nowym miejscu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. No to witam, życzę nowej energii z okazji przeprowadzki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i zabieram się do zapełniania bloga, bo jakoś na nim pusto..

      Usuń
  3. A nie można wrzucić tu wpisów z bloxa? Co do planów czytelniczych mogę Cię z całego serca namawiać na Cabre...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie...wyeksportować bloxa się nie da, ale myślałam o tym, żeby ręcznie przerzucić te wpisy, przynajmniej recenzje - na inny sposób nie wpadłam. To takie dzierganie, ale powolutku da się zrobić.
      Plany to ja mam, ten Cabre już stoi u mnie od wiosny i straszy objętością ;)

      Usuń
    2. Bo szkoda byłoby stracić te wpisy... W końcu parę lat ciężkiej pracy. Co do Cabre, to mnie tak wciągnął, że nawet nie zauważyłam, kiedy go wchłonęłam...

      Usuń
    3. Oj, dzierganie, dzierganie straszliwe. Ja się 'przeprowadziłam' na Blogspota w czerwcu tego roku, a wciąż jakieś 170 wpisów czeka na przeniesienie.
      A chciałabym mieć wszystko w jednym miejscu.
      Powodzenia!

      Usuń

Prześlij komentarz

instagram @dzienpozniej

Copyright © Dzień później