Kleopatra, legendarna królowa Egiptu znana jest mi oczywiście z wielu dzieł: to bohaterka powieści, filmów, sztuk, książek historycznych, ale nigdy nie czytałam jej prawdziwej biografii. Jest jedną z najbardziej znanych postaci historycznych, lecz jednocześnie, jedną z najbardziej tajemniczych i oczernianych. Jej życie pełne było dramatycznych wydarzeń: walki o życie, morderstw, zdrad, spisków, nieustannego lawirowania pomiędzy wrogami i sprzymierzeńcami. Okazuje się, że oryginalnych źródeł, z epoki, w której żyła Kleopatra, jest bardzo niewiele, a nawet jeśli są (to głównie Plutarch i Dion), to nie można im ufać. Ówczesni historycy pisali niekoniecznie prawdę, ale tworzyli podkoloryzowane opowieści, dostosowane do kaprysów swoich władców. I jako że historię piszą zwycięzcy, mało tego, nie tylko zwycięzcy, ale mężczyźni, Kleopatra została przedstawiona w niej w bardzo niekorzystnym świetle. Znamy ją jako wyuzdaną, bajecznie bogatą, wyniosłą władczynię, wcielenie bogini Izydy, która już od wczesnej młodości wykorzystywała swój seksualny powab, by uwodzić mężczyzn. Udało jej się to z dwoma najznakomitszymi Rzymianami epoki: Juliuszem Cezarem i Markiem Antoniuszem. Tego ostatniego przywiodła do zguby. Rzuciła na nich niewątpliwie jakiś czar, mimo że przecież nie była najpiękniejszą kobietą, były od niej ładniejsze. Uosabiała Wschód: wyuzdany, pławiący się w luksusach, wyrafinowany – w przeciwieństwie do prostego w swojej obyczajowości Rzymu. Starożytni historycy nie chwalą Kleopatry za to, iż była dobrą władczynią, dbającą o swój lud, zawiadującą armią i potrafiącą uprawiać dyplomację. Nie przychodzi im do głowy, iż była gruntownie wykształcona, mądra i inteligentna i to dzięki tym przymiotom miała taki wpływ na otoczenie. Nie, wygodniej – z uwagi na jej płeć – przypisać wszystko sztuce uwodzenia. Dwa tysiące lat złej prasy... Dla Rzymianina kobieta sprawująca władzę i jeszcze nie daj boże mająca przewagę nad mężczyzną, była dla niego zniewagą. W Egipcie panowanie kobiety nie było niczym dziwnym, w Rzymie kobiety nie miały żadnych praw, były całkowicie podporządkowane mężczyznom. Wydaje się zatem, iż Rzymianie za punkt honoru postawili sobie strącenie z tronu tej monarchini, która tak bardzo im nabruździła.

Nie mam bynajmniej po przeczytaniu tej książki wyrobionej jednoznacznej opinii o Kleopatrze. Na pewno była postacią na miarę swoich czasów, dlatego trudno ją oceniać według dzisiejszych standardów. Stacy Schiff jest jej adwokatem wobec wypaczonych świadectw historyków, zabarwionych męskim szowinizmem – tak to przynajmniej odebrałam. Autorka zwraca uwagę na to, iż do czynów nagannych moralnie zmuszały Kleopatrę okoliczności – walczyła przecież o swój kraj, a także o swoje życie. Tak została wychowana, a czasy były bezwzględne i okrutne; zdrady i morderstwa, nawet członków własnej rodziny nie były niczym niezwykłym. Kleopatra nie była bardziej okrutna, niż wielu władców, panujących i przed nią, i po niej. Wszystko to trzeba wziąć pod uwagę, zanim orzekniemy, iż monarchini była „złą kobietą”, jaką ją okrzyknięto. Mimo to, lubić za bardzo też jej się nie da. Z tak odległej perspektywy czasu trudno wydobyć jej ludzkie oblicze i Stacy Schiff nie próbuje tego robić. Ta biografia nie skupia się na portrecie psychologicznym Kleopatry, lecz raczej na odkurzeniu faktów z fikcyjnych naleciałości. 

Dziury, luki, niewiadome – jest ich w prawdziwej historii Kleopatry bardzo wiele. Dlatego też – jak pisze Stacy Schiff – Cezar przeszedł do historii, a Kleopatra do legendy. Nie wiadomo do końca, jak przedostała się przed oblicze Cezara, czy istotnie Cezarion był jego potomkiem, tajemnicą owiana jest jej śmierć, ale największą zagadką pozostaje chyba to, co stało się pod Akcjum. Dla mnie niezrozumiałe jest to, iż Marka Antoniusza, znakomitego dowódcę, uwielbianego przecież przez żołnierzy, opuścili wszyscy, nawet najlojalniejsi sojusznicy i przyjaciele, przechodząc na stronę kunktatorskiego, niesympatycznego Oktawiana. Czyżby rzeczywiście to Kleopatra aż tak bardzo tu namieszała? Nie wiem co myśleć o związku królowej z Antoniuszem i jego tragicznym końcu – czy Kleopatra naprawdę go kochała, czy też był on tylko kolejnym narzędziem w jej rękach? Związek ten okazał się feralny, bo umożliwił Oktawianowi upieczenie dwóch pieczeni przy jednym ogniu – pozbycie się rywala oraz zagarnięcie Egiptu. Stacy Schiff nie uzupełnia tych luk dobrze znanymi teoriami. Owszem, podaje różne wersje wydarzeń, cytując historyków, starając się oddzielić fakty od literackiej fikcji i dociec prawdy, ale o niej nie wyrokując. Jak było rzeczywiście – tego już nigdy niestety się nie dowiemy.

Ta biografia jest pełna pasji, nie jest jedynie zbiorem suchych faktów, a raczej czymś, pomiędzy dziełem historycznym, a powieścią. Napisana została literackim językiem, pełnym opisów wszystkich wspaniałości epoki. Książka ta daje pojęcie przede wszystkim o kontekście historycznym, czasach, w jakich żyła Kleopatra. Epoce hellenistycznej, rozkwitającej w Egipcie i Rzymie u schyłku republiki. Poznajemy w niej nie tylko Kleopatrę, ale i wiele innych znakomitych postaci: Juliusza Cezara, Marka Antoniusza, Cycerona, Oktawiana, Heroda. To jedna z najciekawszych biografii, jakie czytałam, łatwa w odbiorze i arcyciekawa. Jeśli coś mi przeszkadzało, to to, że autorka pisze dość chaotycznie i często zapuszcza się na wody daleko idących dygresji. Zwłaszcza w pierwszej połowie książki miałam wrażenie, iż Schiff skacze z tematu na temat, z opowieści o dziejach dynastii Ptolomeuszy do opisów współczesnego Kleopatrze Egiptu, od Egiptu do Rzymu. Autorka poświęca zbyt dużo miejsca kwestiom drugoplanowym, odbiegając od zasadniczego tematu. Wszystko zapewne po to, by obraz epoki był jak najpełniejszy. O ogromie pracy włożonej w napisanie tej biografii świadczy imponująca lista źródeł i przypisów.

Dziś Kleopatra nadal intryguje; można ją podziwiać, można żałować, iż zakończyła życie w tak tragiczny sposób. Utraciła królestwo, a Egipt niepodległość na kolejne 2000 lat! Piękna Aleksandria zniknęła. Dobrze, że choć dziś, po tylu latach, podejmowane są starania, by królową przedstawić w bardziej obiektywnym świetle, niż czyniono to przez całe wieki.

Stacy Schiff, Kleopatra. Biografia, Wyd. W.A.B., 2012

Komentarze

instagram @dzienpozniej

Copyright © Dzień później