Isadora pisze o zachowaniach, które mogą świadczyć o książkowym uzależnieniu. Wprawdzie Śląskim Blogerem Książkowym jestem z racji zamieszkania, a nie z racji oficjalnej przynależności, ale się podłączę:

1. W dzieciństwie książki były twoimi najlepszymi przyjaciółmi.
Tak, to prawda. Dzieciństwo pamiętam jak przez mgłę, ale wiem, że nauczyłam się czytać na długo przed pójściem do szkoły, bo ciągnęło mnie do książek. Ponieważ nikt mi nie czytał, więc musiałam się o to zatroszczyć sama...

2. Kiedy czytasz dobrą książkę, zapominasz o jedzeniu i spaniu.
No nie. Jedzenie i spanie to w końcu podstawowe potrzeby, które trudno ignorować. A kiedy jestem głodna, trudno mi się skupić na czytaniu.

3. Twoje wzloty i upadki są całkowicie uzależnione od tego, co akurat czytasz.
Znowu nie – potrafię odróżnić fikcję od rzeczywistości ;)

4. Przeżywasz traumę przez coś, co zdarzyło się "tylko" w książce.
Zdarzyło się. Wprawdzie ostatnio coraz rzadziej trafiam na takie książki, które bym aż tak przeżywała. Traumę miałam przy czytaniu „Nawałnicy mieczy”, co przyczyniło się do tego, że Grę o tron uważam za jedną z najlepszych lektur w moim życiu.

5. Masz w portfelu na wierzchu kartę do biblioteki, a nie prawo jazdy.
Haha, owszem. Z biblioteki korzystam bardzo często, więc karta biblioteczna jest zawsze na wierzchu.

6. Myślisz o kolorach w kategoriach serii Penguin Classic. 
Nie. To zresztą jest typowe dla krajów anglosaskich, u nas przecież nie ma Penguina.


7. Deszczowe dni > słoneczne dni
Nie, bo czytać można i w deszczowe i w słoneczne dni, tylko że wtedy zmienia się rodzaj lektury i pewnie miejsce czytania.

8. Tak wyobrażasz sobie idealny dom:

Tak! Zwłaszcza, że sama mam mało miejsca na książki i za każdym razem, kiedy kupuję coś nowego muszę kombinować, gdzie by to upchać, co poprzestawiać, czego się pozbyć. Marzy mi się własna biblioteczka, albo przynajmniej ogromny regał. Dom bez książek, tak samo jak dom bez kotów się nie liczy. Trudno mi wyobrazić sobie dom bez książek i uważam, że właśnie z tego powodu książki papierowe nie znikną tak szybko, jak to wieszczą niektórzy, wyparte przez ebooki. Ciągle przecież są książki, które chcemy mieć na półce.

9. Przechodzenie obok zamkniętej księgarni jest torturą, a kiedy jest otwarta, nie jesteś w stanie wyjść bez kupienia czegoś. Zadurzyłaś/eś się w sprzedawcy w księgarni tylko na postawie jego gustu książkowego.
Znowu nie. Z ww. względów ograniczam swoje kupowanie książek i w księgarniach uprawiam raczej oglądactwo. Ale fakt, że kiedy przechodzę obok księgarni, trudno mi nie wejść. A co do sprzedawcy: no nieee, tu mam zupełnie inne gusta, trzeba o wiele więcej, żebym się w kimś zadurzyła ;)


10. Za każdym razem kiedy rozpoczynasz nowy projekt, musisz najpierw przeczytać mnóstwo książek na jego temat. Zakładasz, że z książek nauczysz się wszystkiego.
Nie, chyba nie, szukam informacji, kiedy jest mi to potrzebne. Ale znam kogoś, kto robi w ten sposób.

11. Nigdy nie zawstydziłbyś kogoś, kto czyta, ale z chęcią zawstydzasz tych, co nie czytają.
Fakt nieczytania wzbudza raczej moją konsternację, ubolewanie, niż chęć zawstydzania kogoś. Wydaje mi się, że w pewnych kręgach to raczej ludzie czytający są wyśmiewani.

12. Kiedy ktoś przychodzi do Ciebie po radę, dajesz mu książkę.
Nie, no chyba że ktoś prosi o książkę. Kiedy ktoś mnie się pyta o radę, staram się pomóc jak najlepiej umiem.

13. Tak wygląda Twoja walizka gdy jedziesz na wakacje: 

Tak może wyglądałaby moja walizka, kiedy byłam w szpitalu. Całe szczęście są e-booki, więc ten problem zniknął.

14. Nie masz pojęcia, co robią na plaży ludzie, którzy przychodzą tam bez książek.
To jest punkt, który skłonił mnie do wypowiedzi. Otóż na plaży bywam rzadko, ale obserwuję podobne zjawisko w parku – i nie mogę się nadziwić jak można siedzieć na ławce i niczego nie czytać, marnować czas, wgapiając się po prostu w przestrzeń. I niech potem ktoś taki powie, że nie czyta, bo nie ma czasu!

15. Stos książek przy Twoim łóżku zaczyna przypominać wieżę z gry Jenga.
Że co?

16. Najseksowniej wyglądają dla Ciebie osoby, które trzymają w ręku książkę.
Ehmmm, jak już wspomniałam wyżej książki nie mają nic wspólnego z moimi poglądami na atrakcyjność. Mogłabym wymienić to, co uważam za seksowne, ale nie byłoby na tej liście czytania książek. Choć jak się zastanowić jakiś związek jest, bo seksowna jest inteligencja, erudycja, to że znajduję z kimś wspólne tematy do rozmowy, a to bierze się m.in. z czytania.

17. Im grubsza książka, tym lepsza.
To zjawisko ewidentnie u siebie obserwuję. Wszystkie kupowane przeze mnie książki są dziwnym trafem strasznie grube. Nie lubię też czytać cienkich książek, a już najmniej opowiadań.

18. Oceniasz ludzi na podstawie ilości książek, które mają w domu. Ale książki i tak są lepsze niż konieczność zmagania się z ludźmi.
Nie zauważyłam. Co do drugiej części – trudno w ogóle to porównywać. Książka może być sposobem ucieczki od realnego świata i problemów z ludźmi.

19. Twoja wiara w ludzi wraca, kiedy ktoś przeczyta książkę, którą mu polecałaś/polecałeś.
Wiara w ludzi to za dużo powiedziane – mogę się cieszyć, że ktoś wziął moją rekomendację pod uwagę, ale przecież moje zdanie nie jest jedynym słusznymi i książki, które ja bym polecała nie są jedynymi słusznymi lekturami.

20. Książka jest zawsze, zawsze lepsza. 
To zależy.

21. Jedną z największych przyjemności w twoim życiu jest zapach książek.
O matko, kłaniają się wszystkie dyskusje między zwolennikami ebooków i ich przeciwnikami. Nie przywiązuję zbyt wielkiej wagi do zapachu książki, bo nie zawsze się czyta książki nowe.

22. Bardzo przejmujesz się przemocą wobec książek.
Przemoc wobec książek brzmi poważnie. Rzeczywiście książki szanuję, nie bazgrzę po nich, absolutnie nie zaginam rogów i denerwuje mnie, kiedy inni to robią.

23. Zachowujesz się czasami jakbyś cierpiała/ł na bezsenność. A kiedy już zasypiasz, to zwykle z książką w ręku.
Pewnie, czasami

24. Kończenie dobrej książki jest jak strata przyjaciela. Pomiędzy jedną a drugą książką jesteś zagubiona/y.
Jeśli książka była dobra i mnie wciągnęła, to tak. Staram się wtedy nie zaczynać kolejnej lektury tego samego dnia. Ostatnio chyba czytam za dużo...

Uzależnienia raczej u siebie nie stwierdzam, ale po mojemu są inne tego symptomy, np. kompulsywne sprawdzanie nowości książkowych albo zapisanie się do czterech bibliotek ;)

Komentarze

instagram @dzienpozniej

Copyright © Dzień później