Nie ma co się rozdrabniać...

... jak kupować książki, to z GRUBEJ rury.


Nowości książkowe z ostatnich miesięcy. Starannie wybierane, bo staram się kupować tylko to, co naprawdę chcę mieć na półce. I to nie ze względów wizualnych. A wychodzi na to, że głównym kryterium wyboru była objętość - jak książka ma mniej niż 400 stron, to "nie ma u mnie szans". Dziwactwo. 


Komentarze

instagram @dzienpozniej

Copyright © Dzień później