"Oczywiście, że była suką, ale nie była tylko suką"

Na stronach popularnego portalu znalazłam wywiad z Lisą Chaney, autorką niedawno czytanej przeze mnie i recenzowanej biografii Coco Chanel. Dosyć ostre słowa "była suką" - to prawda, że taki wizerunek Coco: zimnej, oschłej się  utrwalił. A ja myślę, że jak w większości przypadków to była tylko maska. I że nie powinno się ferować wyroków i oceniać w kategoriach czarne-białe - zwłaszcza kogoś, kto się już nie może obronić.
Jeden wizerunek to był ten, który ona chciała stworzyć dla samej siebie, żeby nie zwariować, który pozwolił jej przetrwać, odnieść sukces, a drugi wizerunek ukazuje nam osobę, która miała niezwykle trudne dzieciństwo, przepełnione biedą, smutkiem, samotnością. Ten zewnętrzny wizerunek stworzył ikonę , a ten drugi jest dużo bardziej tajemniczy i fascynujący i to jego właśnie próbowałam odkryć. Dlatego w książce nazywam ją Gabrielle, a nie Coco. Gabrielle to ona naprawdę, a Coco to jej image, który stał się ikoną.
Cały wywiad można znaleźć TU.

Komentarze

instagram @dzienpozniej

Copyright © Dzień później