Sprawiedliwość owiec

Trochę nie bardzo wiem, co napisać o tej książce. Chociaż to kryminał, to nie ma w niej napięcia. Nic dziwnego, skoro bohaterami książki są... owce. A po owcach, wiadomo, można się spodziewać, że będą się przede wszystkim pasły, meczały i odpoczywały, ale nie tego, że będą mędrkować nad tym, kto i dlaczego zabił ich pasterza. Tym niemniej tym właśnie zajmują się "nasze" owce: cała gromadka przesympatycznych stworzeń -  całkiem nieźle im to wychodzi. Lubię takie książki, gdzie ludzie i ich problemy są pokazywane z zupełnie innej perspektywy. Z perspektywy zwierząt. Książki, które przynajmniej próbują wywołać refleksję, że zwierzę też myśli i czuje, chociaż ludzie nie wiedzą jak.
Bieganie we mgle nie jest rzeczą rozsądną. Dobrze o tym wiedział. Ale wiedział też, że nie potrafiłby ustać spokojnie w jednym miejscu. Okazało się nagle, że nogi, które w normalnych okolicznościach prowadziły go bezbłędnie do ulubionych ziół i pachnącego kobierca świeżej trawy, mają własne, zupełnie niezależne od niego plany. Zdawało mu się, że w głowie zebrała mu się cała mgła świata, dlatego chciałby być samymi nogami i uciec gdzie pieprz rośnie (...). Próbował myśleć o czymś innym, o byle czym, o czymkolwiek, i natychmiast przyszła mu do głowy myśl najgorsza ze wszystkich: myśl o tym, co się za chwilę zdarzy.
Oczywiście Sprawiedliwość owiec ma niewiele wspólnego z filozofią (choć ma to w POLSKIM podtytule) - nie każda myśl to od razu filozofia. Jest raczej lekka, zabawna i odprężająca. Jak leżenie na łące i liczenie baranków na niebie... Może nawet za bardzo odprężająca...przyznaję, że zdarzyło mi się przy niej przysnąć; przy liczeniu baranków też można usnąć. Ale może to był taki dzień, może wina ciśnienia, bo za oknem szalała jesienna burza. A może akcja po prostu się "snuje"... bo po ciekawym początku nie dzieje się w zasadzie nic, poza tym, że owce przechadzają się z jednego krańca pasionka na drugi.
- Wiem, kiedy ludzie zwracają na nas uwagę! - Rozejrzała się rozpromieniona. Ale wyglądało na to, że jedyną owcą, na której objawienie to wywarło jakiekolwiek wrażenie, jest ona sama. Pozostałe, znużone jej długim namysłem, jedna po drugiej posnęły.
Summa sumarum główne atuty powieści to klimat (małe miasteczko w Irlandii, zielone pastwiska) oryginalna narracja i uspokajające działanie, jednak trzeba wykazać trochę cieprpliwości, aby dobrnąć do końca przy tak leniwo toczącej się akcji.

Leonie Swann, Sprawiedliwość owiec, Wyd. Amber, Warszawa 2006

Komentarze

instagram @dzienpozniej

Copyright © Dzień później